#32

3.1K 144 29
                                    

Lekarz- Julia potrzebuje nerki,proszę wszystkich znajomych Julki o zrobienie badań,żeby zobaczyć kto mógł by mieć dobrą nerkę dla Pani Julii.

Miałem nadzieję że moja będzie idealna.
Poszliśmy wszyscy na badania.Musielismy czekać 20 minut,na wyniki
*skip time*
Lekarz- mam już wyniki
K- i co
Lekarz- jest dobra wiadomość dwie osoby mają dobre nerki dla juli,tylko pytanie czy się zgodzicie
K- kto
Lekarz- pan Michał Gała.....
Myśli kacpra*
Ku*wa,mam nadzieję że drugą osobą będę ją albo lexy.
Lekarz-.....I Pan Kacper Błoński.
Myśli kacpra*
Jezuu na szczęście.

Lekarz-no który z was jest wstanie usunąć nerkę dla Pani Julii?
Mi- no ja bym mógł,ale się boję,bo to będzie bolało A jeśli umrę.....- nie dokończył bo ja mu przerwałem
K- ja mogę usunąć nerkę.
Lekarz-musi Pan podpisać kartę,ze świadomością o skutkach usuwania nerki.
K- oczywiście podpisze
Lekarz- muszę też pana poinformować,ponieważ usuwanie nerek też nie zawsze dobrze się kończy
K- dobrze,ważne żeby julia żyła.
Lekarz- pan naprawdę ją kocha
K- i to nawet nie wie Pan jak
Lekarz- dobrze proszę wyjść na korytażu i za 10 minut operacja
K- okej

Wyszedłem Z gabinetu

S- stary na pewno ?
K- tak,przeze mnie jest tu i przeze mnie wyjdzie stąd,chodźby miało to konsekwencje mojej śmierci to oddam jej tą nerkę.
S- Ty naprawdę ją kochasz
K- jeśli umrę to powiedzcie jej to.
*skip time*
Lekarz- pan Kacper Błoński,proszę
K- już idę
Poszedłem za lekarzem, pamiętam tylko tyle że dostałem lek usypiający.
Następnie obudziłem się w jakiejś błekitno-białej sali, koło mojego  łóżka stał stu i Marcin.
K- gdzie ja jestem?
M- w sali,operacja się udała teraz Julka ma wczepianą twoją nerkę.
K- mam nadzieję że wszystko sie uda.
S- ja też.
Nie zauważyłem kiedy A zasnąłem na szpitalnym łóżku
*następnego dnia*
Poczułem że ktoś mnie budzi był to lekarz.
K- dzień dobry
Lekarz- dzień dobry,operacja pana i Julii się udała,pan musi być  w szpitalu jeszcze 4 dni,a pani julia jeszcze 8.Jeśli Pan czuje się na siłach,wstać i iść to może Pan pójść  do Pani juli,bo się przebudziła.Tylko proszę nie mówić jej że to pan jest dawcą nerki.
K- dobrze
Co prawda,czułem że nie mam siły ale musiałem zobaczyć Julię.
Wstałem powoli i z pomocą wózka inwalidzkiego pojechałem do sali juli.
J-Kacper?
K- julcia, jak się czujesz?
J- dobrze,a co wogule się tobie stało że jesteś na wózku.
K- A taki mały wypadek.
J- ale wszystko w pożądku?
K- tak
J- możecie nas zostawić samych?
Cały team opóścił salę.
J- Kacper ja Cię bardzo przepraszam- nagle oczy dziewczyny się zaszkliły
K- julcia,zapomnijmy o tym.
J- nie Kacper popełniłam błąd i chcę żebyś mi to wybaczył A nie zapomniał.
K- wybaczam Ci julcia.
J- co ci się stało ?
K- eh...długa historia
J- wiesz kto jest dawcą nerki.
K- yymm......nie.....Chyba nie.
J- bo nikt mi nie chce powiedzieć,Ale lekarz powiedział że ta osoba bardzo mnie kocha,i powie mi ją wyjdę ze szpitala
K- kocha?
J- no tak
J- A co zazdrosny
K- nie no co Ty........
J- A Ty ile musisz jeszcze być w szpitalu ?
K- 4 dni
J- A może zapytamy czy możemy przez 4 dni razem pokój tutaj
K- dobry pomysł,poczekaj pojadę po lekarza.
J- nie,niemusisz,poczekamy aż sam przyjdzie bo ma zaraz mi przynieść wyniki  bo robiłam jeszcze badania po operacji
K- okej
*skip time*
Lekarz- pani julio mam wyniki
J- i jak wyszły
Lekarz- pozytywnie,ale i tak pani musi być Jeszce 8 dni w szpitalu. 
J- dobrze,a mógł by Kacper mieć tutaj swoje łóżko.
Lekarz- jasne.

Przez 4 dni,było nawet okej,miałem robione badania,Ale w końcu,mogłem wyjść z tego miejsca,odwiozłem swoje rzeczy do domu,zjadłem  coś normalnego,wziąłem Julii jej katering,i pojechałem do niej do szpitala.Gdy przyjechałem julcia spała,więc położyłem głowę na skrawek łóżka i zasnąłem,o 10 poczułem że ktoś bawi się moimi włosami.
J- Kacperek
K- julcia
J- naprawdę spałeś tutaj całą noc
K- czego bym nie zrobił dla Ciebie,a i wczoraj przeniosłem ci jedzenie.
J- o dziękuję,jesteś kochany

Podałem julci jedzenie,zjadła wszystko resztę dnia rozmawialiśmy,postanowiłem że zostane z nią w szpitalu na noc
J- Kacperek może idź lepiej do domu spać
K- nie naprawdę,nie trzeba
J- no niech ci będzie.

* 3 dni później*
Julcia dzisiaj w końcu wychodzi,podczas tych 4 dni byłem 2 razy w domu,wszystkie noce spędziłem tutaj z Julką.
J- pójdziesz że mną do lekarza,bo chcę się dowiedzieć kto dał mi nerkę.
K- dobrze to zaraz dojdę tylko pójdę do toalety.
J- okej,jak coś jestem w gabinecie

Pov.Julka
Bardzo chciałam wiedzieć kto mi podarował notkę,nie patrząc na to czy ta osoba mnie kocha czy nie.Ale raczej i tak z tą osobą nic nie wyjdzie bo kocham tylko Kacpra.Przez te 4 dni cały czas ze mną był.
Weszłam do gabinetu.
J- mogę się dowiedzieć kto podarował mi nerkę?
Lekarz- tak jasne
J- to kto,chciałbym spotkać się z tą osobą i jej bardzo podziękować
Lekarz- dobrze,nie będę owijał w bawełnę,dał pani nerkę,pani chłopak
J- mój chłopak?
Bardzo się zdziwiłam,bo przecież nie mam chłopaka Od 2 miesięcy
Lekarz- no tak,pan Kacpr Błoński
J- A dobrze,bardzo dziękuję

Wyszłam z gabinetu szczęśliwą zobaczyłam że Kacper już wraca.
J- Kacper!!!
Pobiegłam do chłopaka i go pocałowałam w usta
J- dziękuję
K- nie ma za co
J- to dlatego tak cierpiałeś i musiałeś siedzieć 4 dni w szpitalu
K- no tak,ale czego się nie zrobi dla najlepszej przyjaciółki
J- najlepszej przyjaciółki.....😞
K- julcia
J- nie Kacper nie tłumacz się
K- ech...
J- A kto podał się za mojego chłopaka?😏-pocałowałam chłopaka w policzek.
K- no ooo yyychy....
J- dobra wiem że Ty,chodź bo mam już dosyć tego miejsca.

Pojechaliśmy do domu,wszyscy nas gorąco przywitali.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Proszę bardzo, rozdział miał być o 20 Ale specjalnie dla Was napisałam na 16.
Jutro następna część bo dzisiaj już chyba nie dam rady..
Bayyyy

Julka I Kacper//To przyjaźń czy coś więcej??//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz