~•~Hermiona~•~
Obudziłam się bardzo wcześnie, była 5.34. Tej nocy praktycznie nie spałam. Gościem w mojej głowie był nasz nowy profesor. Postanowiłam że dzisiaj po lekcjach pójdę do biblioteki i poszukam czegoś co mógł rzucić, uważyć Voldemort. Zwinnie uszykowałam się do dzisiejszego dnia i korzystając z okazji że moje współlokatorki jeszcze spały, zeszłam do pokoju wspólnego. Oczywiście nikogo tam nie zastałam więc usiadłam na kanapie i popatrzałam się w ogień. Obliviate? Nie, to za łatwe... To może jakiś eliksir? Nie.. wyczuliby to.. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk kroków. Popatrzałam w tamtą stronę i ujżałam Ron'a. Nasze relacje nie są tak dobre jak kiedyś. Lavender Brown, jedna z moich współlokatorek ciągle o nim gadała, jaki on nie jest cudowny, piękny... Oh nie da się tego słuchać!
Rudzielec uśmiechnął się nikle i usiadł koło mnie. Popatrzał się na mnie, a ja zaczęłam rozmowę:
– Ron, dzisiaj po lekcjach idę do biblioteki. Chcę znaleźć coś na temat.. Wiesz.. Czego. Poszedłbyś ze mną? Chcę jeszcze spytać się o to samo Harrego. Co dwie głowy to nie jedna, nie?
– Nie sądziłem że kiedyś to powiem ale.. Tak, pójdę z tobą do biblioteki i sądzę że Harry też.
Do pokoju wspólnego wszedł Harry, nie wyglądał najlepiej. W sumie całe golden trio nie wyglądało dobrze.
– O wilku mowa – powiedziałam cicho
– Idziesz z nami po lekcjach do biblioteki? – spytał Ron
– Tak, chętnie.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę na temat tego co zaszło wczoraj. Gdy wybiła siódma. Wyszliśmy z pokoju wspólnego i ruszyliśmy na śniadanie. Dotarliśmy po około piętnastu minutach. W sali nie było za dużo osób, parę puchonów, krukonów i dwóch ślizgonów, profesor flitwick i ten kto całą noc gościł w głowach trójki gryfonów– profesor Riddle, lub jak kto woli Voldemort.
Skierowałam się razem z chłopakami do stołu gryfonów przy którym siedział jakiś chłopak z siódmego roku. Usiedliśmy na naszych stałych miejscach i powoli zaczęliśmy śniadanie. Gdy w sali zebrało się więcej uczniów oraz wszyscy nauczyciele akurat skończyliśmy jeść. Poczekaliśmy chwilę i dostaliśmy plany lekcji. Przeczytałam go szeroko otwartymi oczami. Jak to pierwsze OPCM?! Spojrzałam na plan chłopaków, też mieli pierwsze OPCM. Westchnęłam z zrezygnowaniem i popatrzałam na chłopców:
– Świetnie – zakomunikował Ron
Wyszliśmy razem z wielkiej sali i skierowaliśmy się do sali OPCM'u. Po kilkudziesięciu minutach pojawił się profesor wraz z uczniami. Weszliśmy do sali a ja zajęłam miejsce w drugiej ławce. Za mną Harry i Ron. Gdy wszyscy zajęli miejsca Riddle postanowił się odezwać:
– Jak każdy wie, nazywam się Tom Riddle – gdy to mówił miałam wrażenie że gdzieś głęboko czuje ogromną odrazę do tego jak się "nazywa"
– W tym roku będę uczył was Obrony Przed Czarną Magią, na moim przedmiocie nie toleruję lenistwa ani spóźnialskich. Nie ma u mnie również czegoś takiego jak taryfa ulgowa. –powiedział oschłym głosem i zeskanował klasę zimnym wzrokiem, zatrzymał go na mnie i niezauważalnie się skrzywił – no tak, jestem mugolakiem..Powiadomił że będzie stawiał na praktykę ale teorię również mamy znać. Riddle prowadził lekcję na ostrych zasadach ale miałam wrażenie że gdy opowiada o czarnej magii, opowiada jak o swoim hobby. Zauważyłam że umie ciekawie opowiedzieć o danej rzeczy nie to co inni nauczyciele, no może Lupin też tak umiał.
Reszta lekcji minęła mi w zamyśleniu. Nie zgłaszałam się do odpowiedzi praktycznie wcale przez co musiałam zostać parę razy po lekcjach. Profesorowie pytali mi się czy wszystko w porządku a ja tłumaczyłam się że stresuje się nowym rokiem, głupia wymówka. Przynajmniej zrozumieli.
Po lekcjach razem z Harrym i Ronem poszłam do biblioteki. Siedzieliśmy tam już drugą godzinę, skanowałam dokładnie wzrokiem tekst księgi o rytułałach, nie wiem czemu wybrałam taką księgę, ale przeczucie mówiło mi że coś tam znajdę i rzeczywiście znalazłam.
– Znalazłam! – krzynęłam a wzrok pani pince mnie skarcił.
Chłopcy spojrzeli ja mnie z zbawieniem w oczach.
Czeeść, oto pierwszy rozdział profesorka! Przez chwilę mogliście natkąć się na niedokończony rozdział, a to dlatego że podczas pisania przez przypadek opublikowałam nie skończoną część 😅
Czekajcie na następny rozdział! Jak myślicie, co znalazła Hermiona?•648• słów
CZYTASZ
Profesor Tom Riddle || Tomione
FanfictionPrzy stole pedagogicznym siedział młody szatyn. Jego lekko kręcone włosy opadały mu swobodnie na twarz. Był z siebie dumny, że po tylu latach starań w końcu udało mu się objąć posadę nauczyciela OPCM'u. Po ceremonii przydziału, jak co roku Dumbledor...