Maraton - wt
(Wyjaśnienie czcionki na dole)
Pod Gabinetem stali wszyscy, którzy zostali na święta. Zdenerwowana czekałam aż wyczytają moje imię i nazwisko, ponieważ wchodziliśmy pojedyńczo.
- Granger Hermiona - poczułam się jak bym była przed przydziałem i właśnie wyczytano moje imię i nazwisko.
Weszłam do gabinetu, w którym siedział Dumbledore i trzech ludzi z ministerstwa. Usiadłam na krześle przed biurkiem Dumbledore'a i czekałam.
- Hermiona Jean Granger? - zapytał jeden z ludzi na co kiwnęłam głową twierdząco.
- Co robiła Pani dwudziestego dziewiątego grudnia zeszłego roku? - zapytał patrząc na mnie chłodno
Już przed wejściem do gabinetu zdecydowałam, że powiem prawdę. Ja go nie zabiłam, więc mnie nie wsadzą do Azkabanu?... Przypomniałam sobie jednak jak to było z Hagridem i przeraziłam się
- Wstałam wtedy normalnie i prawie cały dzień przesiedziałam w bibliotece. Nagle podszedł do mnie Davies i chwilę ze mną porozmawiał. Jednak bibliotekarka wyprosiła nas z biblioteki, ponieważ za dziesięć minut miała być cisza nocna.. -nie mogłam powstrzymać się od zacięcia ale szybko kontynyłowałam
- Wtedy zaprowadził mnie na piętro, nie pamiętam jakie i popchnął na ścianę.. - przełknęłam ślinę przypominając sobie o tym co odemnie chciał
- Uniemożliwił mi ucieczkę i chciał mnie... -zawiesiłam się zaciskając powieki. Było to dla mnie trudne i zapewne obecni mężczyźni to zauważyli bo czekali aż zacznę kontynułować.
- Chciał mnie zgwałcić, ale usłyszał jakiś odgłos i spojrzał w tamtą stronę. Ja wykorzystałam chwilę nieuwagi i kopnęłam go w krocze i uciekłam do dormitorium. Do dzisiejszego ranka nie miałam pojęcia, że nie żyje.. - powtrzymałam łzy i zaczęłam oddychać by sie uspokoić.
- przepraszam ale to dla mnie trudne - powiedziałam po chwili- To, że umarł czy chciał Panią zgwałcić? - zapytał jeden z mężczyzn
- Nigdy nie byłam jakoś z nim blisko, poznałam się z Davies'em przed przerwą w Hogsmeade. - pokiwał głową i spojrzał na resztę.
Jeden kiwnął głową a ostatni mnie zapytał
- Czy znasz kogoś kto mógłby zabić Dabies'a lub szczególnie go nie lubił?
Tak, Riddle
- Nie, przykro mi - odpowiedziałam. Czułam, że nie powinnam wydawać Riddle'a.. Moje uczucie wygrało tym razem z rozsądkiem, jednak nie wiedziałam, że żywię pewnego rodzaju uczucie do Tom'a i myślałam, że to rozsądek.
Mężczyzna kiwnął głową a Dumbledore powiadomił mnie, że mogę już iść.
Niestety dzisiaj były jeszcze trzy lekcje, na które chcąc, nie chcąc musiałam pójść. Podczas nich czułam ja sobie spojrzenia chłopców.
Po lekcjach usiadłam w pokoju wspólnym. Niespodziewanie do mnie dosiadł się Harry i Ron, który odezwał się pierwszy
- Słuchaj Miona..zrozumiałem, że postąpiłem źle i chciałam cię przeprosić - rudzielec spojrzał na mnie a ja uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
O zgrozo..
W jego ramionach czułam się inaczej niż u Riddle'a. Czułam, że z mojej strony to tylko przyjacielski uścisk, nie tak jak z Riddle'm. Przy Ron'ie czułam się zwyczajnie, a przy Tom'ie wyjątkowo..
Po chwili rudzielec się odsunął i powiedział
- Zrozumiałem, że chcesz wyciągnąć od niego jedynie informacje. - mimo iż z mojej twarzy nie schodził uśmiech to w środku zamarłam.
Właśnie w tym był problem, już dawno przestałam skupiać się na zdobywaniu informacji. Właściwie nigdy szczególnie o tym nie pomyślałam.
Pogodziłam się z chłopakami i przegadałam z nimi resztę wieczoru. Poszłam do dormitorium, przebrałam się i poszłam spać.
Cześć ;( oto ostatni rozdział maratonu. Na początku chcę wyjaśnić o co chodzi z czcionką. Niestety miałam duże problemy z wrzuceniem rozdziału i wkońcu wkurzyłam się i skopiowałam rozdział i wkleiłam. Jednak czcionki nie naprawie xD
Rozdział niestety trochę krótszy, ponieważ wraz z końcem maratonu zawitał koniec weny. Przez cały tydzień dużo się zadziało (nie licząc soboty i niedzieli). Myślę że ten maraton dużo wniósł. Łącznie wrzuciłam czternaście rozdziałów! Historia zyskała dużo czytelników z czego naprawdę się cieszę. Przez koronaferie mam zadane masy pracy domowej, zresztą wy pewnie też, przez co rozdziały będą pojawiać się raz lub dwa razy tygodniowo.
Do zobaczenia w następnym tygodniu, (lub w tym)•620• słów
CZYTASZ
Profesor Tom Riddle || Tomione
Fiksi PenggemarPrzy stole pedagogicznym siedział młody szatyn. Jego lekko kręcone włosy opadały mu swobodnie na twarz. Był z siebie dumny, że po tylu latach starań w końcu udało mu się objąć posadę nauczyciela OPCM'u. Po ceremonii przydziału, jak co roku Dumbledor...