II

4.1K 133 7
                                    


Uśmiechnęłam się po czym zaczęłam czytanie krótkiego tekstu

- Rytuał Circa ali - pozwala większej populacji świata zapomnieć o osobie która go wykona, jednak istnieją poważne skutki uboczne lub skutki nieprzewidziane. Choć sam rytuał jest czarnomagiczny niewiele czarodziejów o nim wie. - byłam bardzo zaskoczona. Skoro jest on czarnomagiczny to co książka w której jest opisany robi na półkach Hogwardzkiej biblioteki?

- Myślicie że On go wykonał? - zapytał Ron spoglądając raz na mnie a raz na Harrego

- Nie mamy pewności ale to jedyne co znaleźliśmy.. - odezwał się Harry

- Ale czemu ta książka nie jest w dziale zakazanym?

Chwila ciszy w której można było usłyszeć najcichszy dźwięk.

- Może zapomnieli jej tam włożyć - zaproponował Ron

- Nie... Pani Pince regularnie sprawdza zawartość biblioteki... - powiedziałam ale prawie natychmiast dodałam
- Ktoś musiał ją zostawić.

- Kto mógł zostawić czarnomagiczną książkę w bibliotece? - zapytał Harry

Westchnęłam po czym schowałam książkę do torby. Jak gdyby nigdy nic wyszliśy z książkowego raju i poszliśmy do pokoju wspólnego, w którym jak sie okazało siedział jedynie jakiś chłopak z siódmej klasy i grupka drugoklasistów.

Rozeszliśmy się do dormitorium. Usiadłam przy moim biurku wyjmując czysty pergamin, pióro i atrament. Napisałam wypracowanie na OPCM i dwa inne przedmioty po czym spojrzałam na mały zegar ścienny - było grubo po północy. Zebrałam wszystkie rzeczy po czym cicho przebrałam się w piżamy. Wślizgnęłam się do łóżka, o dziwo szybko zasnęłam. Jednak los nie dałby mi opcji spokojnego spania i dał mi koszmar, nie byle jaki bo z udziałem naszego ukochanego profesora Riddle'a.

Sen :

Idę szybkim krokiem lochami Hogwartu. Słyszę ciche kroki za sobą, które sprawiają że czuje coraz większy stach. W pewnym momencie zostaję brutalnie popchnięta na ścianę, czuję krew spływającą mi z rany od uderzenia tyłem głowy o kamienie.

Przerażona patrzę przed siebie, widzę Tom'a Riddle'a który podchodzi do mnie szybkim krokiem i przystawia mi różdżkę do skroni po czym chłodnym głosem mówi

- Myślałaś że dowiesz się jak to zrobiłem? Książki nie są wszystkim Hermiono - mimo iż trzęsłam się jak galareta to gdy wymówił moje imię zadrżałam jeszcze bardziej.
- Żeby się czegoś dowiedzieć trzeba myśleć też samemu - zakpił ze mnie
- A teraz łaskawie pozwól że pozbędę się niepotrzebnego. Avada Kedavra.. - zielony promień pomknął w moją stronę.

Obudziłam się zalana potem, natychmiast usiadłam i starałam się wyrównać oddech, co jako tako mi sie udało. Przeczesałam włosy i sprawdziłam godzinę - 6.48

Wstałam z łóżka i wzięłam potrzebne mi rzeczy do przygotowania się. Weszłam do łazienki i po krótkim prysznicu wytarłam moje ciało. Ubrałam szkolny mundurek i zajęłam się okiełznaniem moich włosów. Gdy były już w miarę dobrym stanie wyszłam do łazienki. Dziewczyny już nie spały przez co jęknęłam rozczarowana.

Czy reszta tego dnia była normalna? Nie. Nade mną ciąży chyba jakieś fatum... Co sie stało? Cóż.. Śniadanie nie było wyjątkowe, spoglądałam raz po raz nerwowo na Riddle'a. Naszczęście Ron i Harry nic nie zauważyli. Lekcje? Trzy lekcje były wmiarę okej ale gdy przyszedł czas na obronę przed czarną magią wszystko sie zmieniło.

Riddle kazał nam otworzyć podręczniki na nowym temacie, który już sama czytałam. Chcąc zarobić dla mojego domu parę punktów podniosłam rękę gdy profesor zadał pytanie

- Niech ktoś z was opisze mi zaklęcie Digove - Rozejrzał się po klasie, zatrzymał wzrok na mnie i skinął mi głową. Większość zgłaszających się Ślizgonów jęknęła zrezygnowana.

- Zaklęcie Digove powoduje dowolne usuwanie palców wybranej osobie. W podręczniku.. -zawachałam się lekko przypominając sobie mój koszmar ale kontynyłowałam - pisało że to niesamowicie bolesne doświadczenie

Profesor uśmiechnął się złośliwie po czym dodał

- Tak, tak panno Granger. Jednakże książki to nie wszystko, oczywiście nie możne używać tego zaklęcia, ponieważ jest czarnomagiczne.
- Liczyłem na dokładniejszy opis. -zakpił i postanowił sam dokładnie opowiedzieć przebieg zaklęcia. Za bardzo go nie słuchałam, jedynie wpatrywałam się w niego przerażona. Czy to możliwe że nawiedził mnie w śnie? Z tego stanu wyrwał mnie głos dzwonka oznaczającego następną lekcję. Szybko sie spakowałam po czym wyszłam z klasy kierując się na obiad. Zjadłam mało, tak samo jak na kolacji.

Reszta dni minęła mi wmiarę spokojnie jednak nie przewidziałam że to cisza przed burzą...

Cześć, cześć, cześć! Wieeem bardzo długo nie było tego rozdziału. Czemu? Nauka, brak weny. Mam nadzieję że uda mi się trochę napisać rozdziałów. Nie chcę pisać na siłę bo gówno by wyszło z moich prób pisania, więc wolę pisać wolno ale z nutką weny...

702• słowa

Profesor Tom Riddle || TomioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz