XX

2K 77 12
                                    

Maraton - wt

Obudziłam się i stwierdziłam, że Tom nadal oplata mnie ramionami. Na szczęście jego uścisk nie był już tak mocny jak wieczorem i mogłam już się wydostać.

Miałam mały problem... W suknię się nie ubiorę bo jeśli ktoś mnie zobaczy od razu domyśli się co mogłam robić ostatniego wieczoru. Pomyślałam, że pożyczę spodnie od niego. Nie zdejmowałam koszuli, w której spałam. Wyjęłam z jego szafy czarne spodnie i szybko je założyłam.
Już miałam odchodzić ale postanowiłam pomóc mu trochę.

Głupia, chcesz pomóc jemu!? Niech się męczy

Westchnęłam i miałam już biec do drzwi by żadne moje myśli mnie nie zawróciły ale Riddle poruszył się i zaczął coś mamrotać.

Super

Wkońcu otworzył oczy i spojrzał na mnie zaskoczony

– Co ty tu robisz?... I dlaczego masz na sobie moje ubrania? – zapytał siadając i próbując ukryć ból spowodowany kacem.

Usiadłam na rogu łóżka i zaczęłam opowiadać. Ten jakby zażenowany swoim zachowaniem przetarł dłonią oczy i spytał się mnie

– W szafce, o tam – wskazał na dość dużą szafkę w rogu
– W pierwszej szufladzie jest fioletowy eliksir, przyniesiesz?

Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej eliksir o, który prosił Riddle i podałam mu go. Ten wypił szybko całą zawartość a ja się spytałam

– Co to za eliksir?

– Na kaca, bardzo pomaga – mruknął i znowu się położył

– Nie zapominaj, że dzisiaj przyjeżdżają uczniowie – usłyszałam długie jęknięcie niezadowolenia na co zachichotałam.

– Nie wiem jak ty, ale ja idę na śniadanie – powiedziałam i wyszłam z jego komnat.

Gdy weszłam do wielkiej sali zauważyłam, że na środku nie było już okrągłego stołu tylko pojawiło się stare rozmieszczenie stołów. Usiadłam tam gdzie zawsze i zaczęłam jeść. Uczniowie przyjadą dopiero wieczorem, więc mam jeszcze parę godzin spokoju.

Postanowiłam kolejny raz poczytać książkę...

Nawet nie zorientowałam się kiedy uczniowie wrócili i z transu czytania wyrwał mnie dźwięk głośnych rozmów. Po chwili do dormitorium weszły moje współlokatorki, na które nie zwróciłam uwagi. Odłożyłam książkę i spojrzałam na godzinę. Okazało się, że jest po kolacji. Zirytowana poszłam wziąść prysznic. Gdy się myłam przypominało mi się, że oprócz Riddle'a na sylwestrowej imprezie nie było jeszcze Davies'a. Nie czułam na sobie jego wzroku ani nigdzie go nie widziałam. Zastanawiałam się co się z nim stało. Wytarłam moje ciało i przebrałam się w piżamę po czym poszłam spać.

×××

Obudziłam się i zaczęłam poranną rutynę. Poszłam na śniadanie, ale na stołach nie było jeszcze jedzenia. Zaciekawiona usiadłam przy stole Gryffindoru i czekałam na wyjaśnienia. Inni natomiast wpartywali się w Umbridge.

Gdy wszyscy byli już w wielkiej sali Dumbledore wstał i podszedł do mównicy. Przedstawił różową.. landrynę? Ropuchę? Tak, to dobre określenia. Jak zwykle weszła mu w słowo i prawie powtórzyła to co wczoraj. Zbytnio nie słuchałam jednak zaciekawiło mnie to, że Dumbledore jakby posmutniał i powiedział, że chciałby coś ogłosić

– [...] gdy większość z was była jeszcze w domach, jedeń uczeń postanowił wrócić wcześniej. Był to Connor Davies. Był w Ravenclaw na szóstym roku, niestety dzisiaj rano znaleziono jego zmasakrowane ciało w jednej z sal. Jestem pewny, że ktoś go torturował, więc proszę byście nie chodzili sami po korytarzach.. – przerwał na chwile bo był zbyt duży szmer w sali. Wszyscy szeptali o tym co sie stało.

–Oczywiście jego rodzice oraz ministerstwo zostało już zawiadomione. Rozpocznie się śledztwo, więc proszę wszystkich, którzy zostali na święta w Hogwarcie o pójście do mojego gabinetu w celu przesłuchania.. – już go nie słuchałam

Siedziałam jak zamurowana. Nie mogłam uwierzyć, że prawdopodobnie chwile po tym jak uciekłam ktoś zaciągnął go do sali i torturował.. 

Po śniadaniu poszłam do gabinetu, Dumbledore'a

Chciałam by działo się tu więcej, więc zdecydowałam, że znajdą ciało Davies'a. Wieczorem pojawi się kolejny rozdział!

•595• słów

Profesor Tom Riddle || TomioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz