VI

3.1K 130 57
                                    

Aktualnie jest dzień po moich pierwszych korepetycjach w życiu. Jak wrażenia? Okropne, nie dość że jestem tam z nim sama to on wygaduje takie rzeczy...

Siedzę w wielkiej sali i jem śniadanie. Dzisiaj środa i mam masę zajęć, w sumie jak zawsze.

Czuję na sobie czyjś wzrok. Doskonale wiem czyj. Przy każdym posiłku go czuje. Jaki on ma w tym cel? Nie wiem i raczej sie tego w najbliższym czasie nie dowiem. Żegnając sie z chłopakami wstałam od stołu Gryffindor'u i wyszłam z Wielkiej Sali. Skierowałam sie od razu pod salę lekcyjną. Ostatnio w mojej głowie gości pewien szatyn. Nie wiem już czy mam sie śmiać czy płakać.

Usiadłam na zimnej podłodze pod salą, w której będę miała lekcje,  oparłam sie o kamienną ścianę i przymknęłam lekko oczy. Nawet nie zorientowałam się kiedy pod klasę zaczęli schodzić sie uczniowie. Ocknęłam się dopiero gdy usłyszałam dzwonek na lekcję. Szybko wstałam i weszłam do klasy.

•~•~•

– Cześć – mruknęłam do chłopaków siedzących w pokoju wspólnym. Wyjęłam od razu książkę od OPCM i zaczęłam czytanie. Tak skupiłam sie na niej że nie usłyszałam pytania Rona, które było do mnie skierowane.

– halo? Miona weź wyjmij wkońcu nos z książki! Ostatnio w ogóle z tobą sie porozmawiać nie da – powiedział oburzony Ron

– Ron, dobrze wiesz jaka jestem i przez pięć lat jakoś to tolerowałeś. Co ci się nagle teraz wzięło na wypominanie tego? – zapytałam lekko wkurzona zamykając książkę z cichym trzaskiem.

– Teraz? Nie raz o tym mówiłem a ty dalej swoje!

– Przestaniecie? – zapytał spokojnie Harry jednak zignorowaliśmy go

– a może to Voldemort ma na ciebie taki wpływ co? - Ron podzielił sie z nami swoimi podejrzeniami

- daj spokój - mruknęłam i wyciszyłam nas by nikt nas nie słyszał tylko my.

- jak mam dać spokój jak Voldemort patrzy na ciebie jak kąsek do schrupania?! -krzyknął rudzielec

-kąsek do schrupania? Jest moim nauczycielem, korepetytorem i wrogiem! To Czarny Pan! Ten-którego-imienia-nie-wolno-wymawiać, ten który gardzi takimi jak ja! Po co miał by tak na mnie patrzeć co? - W moich oczach pojawiły sie łzy choć byłam nieźle wkurzona

- kto wie co wy tam robicie na tych "korepetycjach" - mówiąc słowo korepetycje zrobił cudzysłów w powietrzu. 

Wtedy nie wytrzymałam

- Ronaldzie! Jak można pomyśleć o czymś takim! To są zwykłe korepetycje, jak nie możesz tego zrozumieć to masz problem - wstałam i wybiegłam z pokoju wspólnego. Było około dziewiętnastej więc trochę do ciszy nocnej było.

Wspięłam się na ostatnie piętro i chodziłam bez celu. Wkońcu podeszłam do okna o które oparłam sie przedramionami. Nawet nie zorientowałam sie że siedziałam tam dobre kilka godzin myśląc o wszystkim i niczym. Byłam tak pogrążona w myślach że nie usłyszałam kroków.

- Hermiona? -usłyszałam za sobą. Dobrze znałam ten głos

Szybko obróciłam się i spojrzałam przestraszonym wzrokiem na profesora Riddle'a. Skoro chodzi po korytarzach to znaczy że jest po ciszy nocnej i powinnam być w dormitorium..

- Profesorze.. Ja.. -nie wiedziałam co powiedzieć bo nic mnie nie usprawiedliwiło

- coś sie stało? -zapytał podchodząc na co ja sie automatycznie cofnęłam. Stanął tak z pół metra ode mnie więc musiałam podnieść głowę by spojrzeć na jego twarz

- n..nie profesorze - miałam przechalane.. Już w głowie liczyłam ile odejmie mi punktów i z kim będę miała szlaban ale ten sie odezwał

-oh daj spokój mów mi po prostu Tom -przytaknęłam na jego słowa
-więc? Co sie stało? I nie mów że nic bo obydwoje wiemy że mnie nie okłamiesz. -założył ręce na piersi i spojrzał na mnie wyczekująco.

Nie mogłam spojrzeć mu w oczy mówiąc to więc obróciłam się w strone okna, oparłam głowę o ścianę i po chwili namysłu zaczęłam mówić ściszonym głosem

- pokłóciłam się z Ronem bo on ma problem do tego że ciągle siedzę z nosem w książkach..  -nie powiedziałam wszystkiego bo nie wiedziałam jak zareaguje na to Tom..

Mężczyzna podszedł do okna i spojrzał na mnie.

-czy to jest jedyny powód waszej kłótni? -zapytał. On dobrze wiedział o co poszło ale chciał by dziewczyna powiedziała mu to sama

- on.. On podejrzewa że między nami jest coś więcej niż relacja nauczyciel-uczeń - powiedziałam po czym zamknęłam powieki i kontynułowałam
- podejrzewa również że korepetycje są tylko wymówką by sie spotykać i robić co innego - nagle  poczułam dłoń na ramieniu więc otworzyłam oczy i popatrzałam na Riddle'a

-jest po prostu zazdrosny. Nie przejmuj sie nim -powiedział a ja poczułam wielką potrzebę przytulenia kogoś więc bez namysłu przytuliłam się do mężczyzny.

Czułam jak jego mięśnie się spięły. Nie obchodziło mnie to że właśnie przytulam wroga mojego najlepszego przyjaciela. Tom przez chwile stał nieruchomo nie wiedząc co zrobić ale po chwili również mnie przytulił.

Cześć! Starałam napisać się ten rozdział szybciej od innych i myśle że udało mi sie 😅
Gwiazdki i komentarze naprawdę motywują i dodają chęci do pisania! Tak dla tych co czytają moje słowa pod rozdziałem mam niespodziankę! Następny rozdział będzie z perspektywy Toma! Wiem, doskonale zdaję sobie sprawę z tego że w aktualnej sytuacji w jakiej on sie znajduje będzie mi trudno opisać jego emocje i to co napiszę może dużo znaczyć ale spróbuję nie rozciapać zabardzo jego charakteru 😂

•833• słów

Profesor Tom Riddle || TomioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz