Dodatek

1.9K 77 24
                                    

Gdyby ta książka miała Happy end prawdopodobnie tak by wyglądał ^^

Pisane na Wasze życzenie <3

×××

Tom P.O.V.

Biegłem ile sił w nogach, mimo iż wiedziałem, że może być już za późno..

Co mi do głowy strzeliło by napuszczać na Hermionę śmierciożerców?!
Okej, może byłem wkurzony i działałem pod wpływem emocji ale, że aż do takiego stopnia?

Ostatnio zdałem sobie sprawę, że Granger jest na prawdę bardzo ważna dla mnie i nie chciałbym by coś jej się stało.

Heh, ale ze mnie hipokryta.

Skręciłem w inny korytarz, na którym zauważyłem jak Hermiona powala zaklęciem śmierciożerce i biegnie dalej.

Woah, dobre to było!

Od razu pobiegłem za nią ignorując fakt, że jestem w mojej formie bez nosa. Zobaczyłem ją siedzącą na schodach wieży i zwolniłem, powoli podchodząc do niej.

Hermiona P.O.V.

Usiadłam na schodach by pozbierać myśli, jednak nie było mi to dane. Usłyszałam kroki, przez, które szybko wstałam odwracając się w stronę, z której pochodzą.

Zobaczyłam...Voldemorta?

Lekko drżąc wycelowałam w niego różdżkę

- Czego chcesz? -zapytałam patrząc w jego wężowate oczy.

- W sumie to sam nie wiem -powiedział obojętnie i zmienił machnięciem ręki swój wygląd na ten młodszy i przystojniejszy

- By w końcu mnie zabić? -zapytałam ignorując jego odpowiedź po czym ciszej dodałam
- Przecież jestem tylko brudną szlamą..

- Nie! T-to znaczy..ja chciałem Cie przeprosić..-spojrzał na mnie spojrzeniem jakim nigdy mnie nie obdarował. Mimo iż wiedziałam, że jest mistrzem manipulacji to wewnętrznie rozczuliło mnie jego spojrzenie przepełnione smutkiem.

Również zaskoczyło mnie to co powiedział.

On sie jąka?
On chce przeprosić?

Powoli i niepewnie opuściłam różdżkę oraz posłałam Tom'owi wyczekujące spojrzenie

- Wiem, że samymi przeprosinami tego Ci nie wynagrodze, ale lepsze to niż nic. Więc...chciałem przeprosić za to, że Cie wykorzystywałem, manipulowałem Tobą, wyżywałem sie na Tobie i wszystko inne. Wiem, że robiłem źle, ale czasami nad sobą nie panuje. Żądza władzy, mordu zawłada nademną i staje sie wtedy moim priorytetem... -wziął głęboki oddech i mówił dalej
- Nie dokońca wiem czym jest miłość, nigdy jej nie doświadczyłem, ale jeśli jest nią ciągłe myślenie o Tobie, pragnienie bycia przy Tobie, zazdrość, kiedy rozmawiasz z innymi to..Kocham Cię Hermiono -nim zdążyłam coś powiedzieć szybko pokonał dystans dwóch metrów jaki nas dzielił i przywał swoimi wargami do moich.

Przez krótką chwilę stałam wbita w ziemię, ale pod wpływem presji podjęłam decyzje o oddaniu pocałunku, co też uczyniłam.

O dziwo nie był zachłanny ani agresywny, wręcz przeciwnie - delikatny i powolny. Dopiero, gdy oderwaliśmy sie od siebie poczułam, że strasznie sie rumienię. Zawstydzona niepewnie przytuliłam Czarnoksiężnika i westchnęłam

- Czasami mam ochote zniknąć i pojawić się na drugim końcu świata ...-szepnęłam bardziej do siebie niż do niego

Ten odsunął mnie na długość ramion, trzymając mnie za nie i  powiedział

Profesor Tom Riddle || TomioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz