X

2.6K 103 126
                                    

                      Maraton - śr

Minął miesiąc. Dużo się wydarzyło..

Moja relacja z Riddle'm jeszcze bardziej się pogłębiła. Mogłam swobodnie z nim rozmawiać na różne tematy a nawet czasem przychodziłam do niego na herbatę i "ploteczki". Jak to dziwnie brzmi... Chodzę na herbatę i ploteczki do Voldemorta.. Westchęłam z uśmiechem.

Jak ma sie moja relacja z chłopakami?
Z Ron'em dalej nie rozmawiam, co jakiś czas rzuca w moją stronę kąśliwe uwagi typu - "Boli dupa?" lub "Fajnie spędzać czas z gadem?".

Z Harrym mam lepsze kontakty, on umie mnie zrozumieć ale i tak trzyma się trochę na dystans. No tak.. Chodzę na herbatki do jego największego wroga.

Postanowiłam że na tegoroczne święta zostanę w Hogwarcie. Nie chciałam męczyć sie w norze i udawać że wszystko jest ok. Jak podejrzewam, tak jak co roku będzie organizowany bal bożonarodzeniowy.
Wiem, dopiero początek grudnia, ale w głębi duszy miałam nadzieję, że to On mnie zaprosi. To wbrew zasadom, ale jak sie tak zastanowić to przez te ostatnie cztery złamałam ich tyle, że spokojnie mogłabym zostać wydalona z Hogwartu.

Udałam się na ostatnią lekcję na dziś.
Były to zaklęcia. Jestem z nich naprawdę dobra więc z dzisiejszą lekcją nie miałam żadnych problemów. Dodatkowo pomagał mi mój wierny przyjaciel - książka, której treść znam na pamięć.

Gdy lekcja się skończyła spakowałam książki i wiedziałam gdzie już pójdę. Poszłam pod gabinet Riddle'a i zapukałam. Usłyszałam zaproszenie i weszłam do środka lekko się uśmiechając. Zamknęłam drzwi i podeszłam do kanapy, na której siedział On i opadłam na nią. Westchnęłam i spojrzałam na niego, uśmiechnął się i spytał

– Zmęczona? 

Pokiwałam lekko głową

– Mogę dzisiaj coś mocniejszego? – zapytałam z nadzieją że sie zgodzi

– Dumbledore nie byłby zadowolony że upijam uczennice  – zaśmiał się po czym wstał i podszedł do barku.
– Co chcesz? – zapytał nie odwracając się

– Mogłabym poprosić o wino półwytrawne – uśmiechnęłam się do niego. Co prawda nie często pije alkohol ale dzisiaj miałam naprawdę dużą ochotę.

Po chwili przyszedł Tom z kieliszkiem, którego mi podał oraz trunkiem dla siebie. Podejrzewam że to Whiskey.

– Jak ci dzisiaj minął dzień? – zapytałam i upiłam trochę wina

– Oprócz beznadziejnych lekcji z tymi gówniarzami to da się znieść. A tobie? –zapytał po chwili

Przez naszą rozmowę przetaczało się dużo tematów, od pogody do obgadywania innych. Mój kieliszek dawno opróżniłam, co dodatkowo mnie rozluźniło.

Zaśmiałam się z jego żartu po czym oparłam głowę o jego ramię. Lekko zdziwiony i zmieszany Riddle objął mnie. Przymknęłam oczy ale musiałam je otworzyć ponownie, ponieważ chciałam sprawdzić która godzina. Było chwilę po północy..

– O tej godzinie nie możesz chodzić po korytarzach. – stwierdził i po chwili zapytał
– Chcesz zostać u mnie na noc? –zdziwiona obróciłam głowę w jego stronę

– Ale nie mam rzeczy na przebranie.. – szepnęłam lekko zawstydzona

– Dam ci moją koszulę – uśmiechnął się a ja nie kontrolowanie ziewnęłam.

Wstał i poszedł, zapewne do sypialni. Wrócił z białą koszulą w ręku i mi ją podał. Wskazał mi łazienkę, do której weszłam i westchnęłam przeciągle. Zaczęłam się rozbierać. Gdy zostałam w samych majtkach założyłam na siebie koszulę. Zorientowałam się że moja bielizna jest bordowa i koszula prześwituje.. Zarumieniłam się i włożyłam swoje ubrania do torby i powoli wyszłam z łazienki. Zobaczyłam Riddle'a siedzącego na kanapie i dopijającego Whiskey. Na sobie miał jedynie dresy przez co zobaczyłam że jego klatka jest naprawdę dobrze zbudowana. Zarumieniłam się jeszcze bardziej i nie wiedząc co zrobić podeszłam do niego i powiedziałam

– Jestem – zeskanował mnie wzrokiem i zaprowadził do sypialni.

Ułożyłam się w jego łóżku, a on mnie przykrył i zapewne chciał odejść by spać na kanapie ale złapałam go za nadgarstek. Pewnie alkohol w żyłach podziałał aż zanadto..

– Nie śpij na kanapie – szepnęłam

– Nie zamierzałem – zaśmiał się a ja nie zrozumiałam więc sprostował
– Mam jeszcze jedno łóżko ale skoro tak nalegasz.. – uśmiechnął się cwaniacko i wślizgnął się pod kołdrę.

Zarumieniłam się jeszcze bardziej. Gdyby ktoś kilka miesięcy temu powiedziałby mi że będę spać w jednym łóżku z Voldemortem to napewno wysłałabym go na odział specjalny w Św. Mungu.

Skuszona jego zapachem perfum pomieszanym z Whiskey, delikatnie przytuliłam się do niego. Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam.

Kolejny rozdział! I kolejna część maratonu. Cóż, ten rozdział wydaje mi się trochę za słodki ale dość ciężko opisywało mi się ich bliskie relacje.. Ale oczywiście czym jest ff bez kłótni! Spokojnie, napewno nie będzie jej w grudniu. Ale po nim być może.. Jak zauważyliście lub nie akcja toczy się na piątym roku, gdzie nasza kochana Umbridge była w Hogwarcie. W moim ff jej nie ma? Narazie nie, ale w przyszłości napewno zawita 😊

•742• słowa

Profesor Tom Riddle || TomioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz