32. Zasłużyłem.

607 19 2
                                    

~marzec~

-Lily weź się ogarnij trochę co?! Robisz o wszystko dramy! Mam dość tych twoich humorków! Okres masz czy ki chuj?! - Krzyknął, a ja westchnęłam głośno.
-Dał byś spokój, co? - Zapytałam, złapałam kurtkę, założyłam buty i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Ostatnio nie wiem czemu Harry ciągle się o coś czepia. Ja już naprawdę mam tego dość. Bardziej wygląda jakby to ON miał okres, a nie ja.
Odeszłam dosłownie dziesięć kroki od domu, a mój telefon już dzwoni. Niechętnie go wzięłam, bo wiem kto dzwoni i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Muszę ochłonąć jak ja, tak i on.
Chwilę zastanawiałam się gdzie pójść, aż w końcu zdecydowałam się na kawiarnię, która znajduje się dosłownie parę kroki z tąd. Dalej nie ma co się wybierać, bo idę piechotą, a nie chce mi się daleko iść. Kawiarnia będzie idealna.
Poruszałam się spokojnie chodnikiem, gdy nagle znów usłyszałam dzwonek telefonu. Wzięłam go z torebki, a gdy już miałam odrzucić połączenie zdałam sobie sprawę, że to Alex.
Uśmiechnęłam się mimowolnie, bo dawno się z nim nie widziałam i odebrałam telefon.

-Hej, co tam? - Zapytam i w tym momencie już widziałam moją kawiarenkę.
-Dzwonię, bo dawno nie było cię u nas. Może byś wpadła, hm? - Zaśmiał się cicho, a ja się uśmiechnęłam.
-Pewnie. - Zaśmiałam się i złapałam taksi. Podałam adres Alex'a i chwilę później byłam już pod blokiem.
Wyszłam z taksówki, podziękowałam kierowcy, podałam mu odpowiedni banknot i skierowałam się do drzwi wejściowych. Nie musiałam czekać, bo wyszła po mnie Iza.
-Hej! - Przytuliłam ją. Kocham ją, serio.
-Chodź do środka. - Wyszczerzyła zęby, a ja ochoczo wślizgnęłam się do pomieszczenia, iż przybywanie na dworze w zimę, nie jest moim ulubionym zajęciem. Na powitanie Alex mnie przytulił i ucałował w policzek, a Iza zmierzyłam go groźnym wzrokiem poczym wybuchnęła śmiechem.
Szybko zrzuciłam z siebie kurtkę i buty i siadłam na kanapie obok Alex'a i Izy.

-Wypijesz coś? - Zapytała miło dziewczyna, a ja skinęłam głową.
-Herbatkę. - Uśmiechnęłam się, a ona wstała i poszła do kuchni. Westchnęłam głośno i oparłam się o oparcie sofy.

-Co jest? - Alex się zaśmiał, a ja przewróciłam oczami.
-A daj spokój. Harry robi dramy o nic i drze na mnie mordę, że to ja się do wszystkiego czepiam. - Powiedziałam, a chłopak się zaśmiał.
-To Harry. Znasz go przecież. - Uśmiechnął się i objął mnie ramieniem. - Dzwonił już?
-Taa, zaraz jak wyszłam z domu. - Prychnęłam i zamknęłam oczy. - Czasami mam ochotę się od niego wyprowadzić. Serio. - Zaśmiałam się cicho, a w tym momencie weszła Iza i podała mi kubek z herbatą. Podziękowałam jej, za gorący napój, a ta siadła między nami, na co Alex wybuchł śmiechem.

-Zazdrośnica. - Ucałował ją w policzek, a ona wtuliła się w niego, jak w misia.

-Harry dał ci w kość? - Iza się zaśmiała, a ja niechętnie kiwnęłam głową.
-Niestety. - Zachichotałam i u piłam łyk malinowej herbaty.
Mój telefon zaczął dzwonić, a ja przewróciłam oczami. Spojrzałam na wyświetlacz, a na nim pojawia mi się mordka Harry'ego. Zerknęłam na pierścionek zaręczynowy i uśmiechnęłam się pod nosem.

-Przepraszam. - Powiedziałam i odebrałam połączenie. Alex z Izą zaśmiali się cicho.

-Lily, gdzie jesteś? - Pyta już spokojny, a ja śmieje się w myślach.
-U Alex'a. - Powiedziałam prawdę, a w głośniku usłyszałam śmiech dziewczyny. Co proszę?
-A kiedy wrócisz? - zapytała, a ja miałam już plan.
-Późno. - Skłamałam oczywiście.
-Okej. - Powiedział lekko szczęśliwy i się rozłączył

-Przepraszam, muszę już iść. Dziękuję, za gościnę. Paa. - Pomachałam im i już ubrana wybiegłam z bloku. Jeszcze dobrze nie wyszłam, a on już się pociesza inną? Co za...

Bad Boy //Harry Styles //✔️ZAKOŃCZONE ✔️ [book One]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz