Nie wiem ile trwał nasz pocałunek. Kompletnie nie wiem co się wokół nas działo. Skupiłam się tylko i wyłącznie na jego osobie. Wszystko wokół przestało się liczyć. Krzyki ludzi jakby ucichły. Słychać było tylko bicie naszych serc. Shawn całował mnie dokładnie tak samo jak to zapamiętałam, ale tym razem jego usta były bardziej spragnione. Oboje na to czekaliśmy. Nareszcie jesteśmy razem. Obok siebie. Problemy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, kiedy mam go przy sobie. Liczyła się tylko miłość między nami.
Oderwaliśmy się od siebie łapiąc powietrze do płuc. Uśmiechnęłam się szeroko, a Mendes od razu zrobił to samo. Ludzie zaczęli krzyczeć, piszczeć, bić brawo. Podeszliśmy razem bliżej widowni, a mój chłopak podziękował swoim fanom i się z nimi pożegnał. Koncert skończył się, a ludzie zaczęli powoli opuszczać arenę. Mogłam już spokojnie odetchnąć i naprawdę się rozluźnić. Nikt już nie patrzył mi na ręce, na każdy mój krok. No może oprócz tego pana obok mnie.
Shawn ponownie stanął naprzeciw mnie i spojrzał mi prosto w oczy.
- Te dwa miesiące bez ciebie, były najgorszymi w moim życiu - zaczął mówić - Ana, przepraszam. To wszystko przeze mnie i..
- Cii.. - przerwałam mu - Wszystko rozumiem, nie przepraszaj już. Najważniejsze, że znowu tu jesteś - delikatnie się uśmiechnęłam, a on znowu mnie pocałował
Wtedy usłyszeliśmy głośne oklaski. Odwróciliśmy głowy i zobaczyliśmy naszych przyjaciół oraz menadżerów. Wszyscy wpatrzeni w nas jak w obrazek. Zastanawiam się jak słodko musieliśmy wyglądać.
- No nareszcie - odezwał się Andrew - Już nie mogłem patrzeć na waszą męczarnię - zaśmiał się
- Zgadzam się - powiedziała Steph - Ale koniec tego gołąbeczki, teraz jedziemy uczcić wasz związek oraz udany koncert - klasnęła w dłonie, a wszyscy przytaknęli
Zeszliśmy ze sceny za kulisy, przebraliśmy się oraz zabraliśmy wszystkie swoje rzeczy. Wróciliśmy zamówioną przez Andrewa limuzyną do hotelu, gdzie przygotowana była już mała impreza. Wszyscy uśmiechali się, rozmawiali ze sobą, tylko Luke siedział jakiś nieswój. Był smutny? To trochę do niego nie podobne.
Ja cały czas trzymałam się blisko Shawna. Brunet trzymał moją dłoń. Czułam jego bliskość i ciepło. Do tej pory tak strasznie mi tego brakowało. Musiałam opowiedzieć mu o wszystkim co zdarzyło się podczas jego nieobecności. Streściłam mu wszystko o czym pamiętałam, ale pominęłam to czego dowiedziałam się o sobie od rodziców. To nie był dobry moment. Nie wiem czy w ogóle zdecyduję się mu to kiedyś powiedzieć. W swojej wypowiedzi nie zawarłam również tych kilku lini, które wciąż były widoczne na moim nadgarstku. Przed występem zakryłam je fluidem, żeby nikt niczego nie zauważył. Jak narazie pozostają w ukryciu i niech tak zostanie. Bardzo żałuję tej chwili słabości. Nie chcę, żeby ktoś się o tym dowiedział.
Impreza trwała w najlepsze. Przetańczyłam z mężczyzną mojego życia kilka piosenek. Jednak w pewnym momencie Mendes wyciągnął mnie z grona moich przyjaciół i zaciągnął do swojego pokoju. Doskonale wiedziałam o co mu chodzi, ale nie zamierzałam stawiać oporu. Brunet zamknął drzwi, by nikt nie zakłócał nam spokoju, a później w mgnieniu oka znalazł się nade mną. Zaczął atakować moje usta pocałunkami, a później przemieszczał się niżej. Zostawiał mokre ślady na moim odkrytym dekolcie podczas gdy ja wiłam się pod nim z przyjemności. Pozbył się mojej sukienki, a później swojej koszulki, która do tej pory opinała jego wyrzeźbione ciało. Ta chwila jego nieuwagi pozwoliła mi powalić go na łóżko. Teraz to ja byłam na górze. Siedziałam na nim okrakiem i całowałam się z nim. Nasze języki walczyły o dominację, którą ostatecznie przejął on.
- Cholernie mi cię brakowało - powiedział głośno oddychając kiedy na chwilę się od siebie oderwaliśmy
Sekundę później przyssał się do mojej skóry, a ja jęknęłam. W tym miejscu widniała teraz malinka. Shawn przewrócił mnie znowu na plecy. Unieruchomił moje ręce chwytając za nadgarski, a ja się mu poddałam.
CZYTASZ
All I need is You | S.M
FanficCzy marzenia naprawdę się spełniają? Czy w bliskiej przyszłości będę miała okazję poznać swojego idola? I jak to się dla mnie skończy? Wszystko przez jeden konkurs. Konkurs organizowany przez młodego, przystojnego Kanadyjczyka, którego zna cały świa...