50. Do zobaczenia na scenie

1.1K 60 47
                                    

- Mamy o czym? - zapytałam

- Chcę ci tylko coś powiedzieć, daj mi pięć minut

- Dobra - westchnęłam, a Luke pociągnął mnie w nieznanym kierunku

Poszliśmy w odległy zakątek budynku gdzie mało kto chodził. Luke stanął naprzeciw mnie.

- Chciałem życzyć ci powodzenia - uśmiechnął się szeroko

- Umm..dzięki, ale nie mogeś tego zrobić tam? - zapytałam

- Nie, chciałem zostać z tobą sam na sam - uśmiechnął się

Okej..?

- Denerwujesz się? - zapytał

- Trochę - odparłam - To w końcu scena na gali MTV, najważniejsza impreza w roku - odparłam - To skoro już mi powiedziałeś to co miałeś powiedzieć to ja pójdę - powiedziałam po chwili i ruszyłam przed siebie, jednak on złapał mnie za rękę

Odwróciłam głowę patrząc na niego niezrozumiale. Co mu siedzi w głowie?

- Możesz mnie puścić? Nie rozumiem o co ci chodzi. Możesz mi o wszystkim powiedzieć

- Ana, ja.. - zawahał się - Kocham cię - wyznał

Zabrałam swoją rękę, ale nie uciekam. Właściwie nie wiem dlaczego skoro po Dylanie nauczyłam się, że takie nieszczęśliwe miłości zmieniają ludzi.

- Wiesz, że ja..

- Masz Shawna, wiem - przerwał mi - Trudno zapomnieć - westchnął - Nie chcę, żebyś się teraz mną przejmowała i patrzyła z litością. Nie potrzebuję tego. Nie umiałem poradzić sobie z tym, że Mendes zajął miejsce, które ją mogłem mieć. Obok ciebie, przy tobie. Jednak widzę, że jesteś z nim szczęśliwa i nie mogę tego zniszczyć. Kocham cię i zawsze będę mimo że nie mogę ciebie mieć. Chcę, żebyś była szczęśliwa. Ze mną lub beze mnie. Nie chcę ci niszczyć życia tak jak..Dylan.

- Dziękuję - powiedziałam po chwili - To dużo dla mnie znaczy - uśmiechnęłam się delikatnie i wróciłam do reszty ekipy wciąż myśląc o jego słowach

Szkoda, że Dylan nie wpadł na takie rozwiązanie problemu.

- Gdzie byłaś? - zapytał Mendes, który skończył rozmawiać ze swoim menadżerem

- Um..rozmawiałam z mamą, życzyła nam powodzenia

Nigdzie, tylko Luke wyznał mi miłość, ale to w sumie standard. Powiedział, że nas nie zabije także luzik. Nie masz się czym przejmować.

***

Mijała piosenka za piosenką i nieubłaganie zbliżał się czas naszego występu. W jednej chwili stałam oglądając czyjś występ, a w następnej szłam obok Shawna trzymając go kurczowo za dłoń. Oczekiwanie było jeszcze gorsze niż świadomość, że zaraz wychodzimy. Spojrzałam na siebie ostatni raz, poprawiłam sukienkę. Byłam gotowa.

Starałam się być gotowa.

- Do zobaczenia za chwilę na scenie - powiedział Mendes - Kocham cię - pocałował mnie w czoło i zniknął

Shawn rozpoczynał piosenkę, a do tego grał na gitarze, więc był na scenie pierwszy. Ja zaś miałam dołączyć do niego po pierwszej, stosunkowo krótkiej zwrotce, którą śpiewał sam. Wzięłam głęboki oddech trzymając rękę na brzuchu.

Jedziesz Ana, oni wszyscy są tu dla ciebie. Dla was.

Dostałam mikrofon i czekałam w napięciu aż zostaniemy zapowiedzeni.

All I need is You | S.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz