Obudziłaś się. Ta noc była zadziwiająco ciężka. Wierciłaś się bez przerwy. A dlaczego? Przez Yoongi'ego oczywiście. Dlaczego to zrobił? Może miał ważny powód? A może traktuje Cię jak zabawkę. Następnym razem się po prostu nie dasz. Przecież nie będziesz się całowała z byle kim, prawda? Co z tego, że słynny raper, występujący w zespole BTS. Bez pytania ani bez uprzedzenia Cię całuje. To nie jest normalne. Westchnęłaś głęboko.
Wstałaś, wybrałaś sobie ciuchy na dzisiejszy dzień i pognałaś do łazienki.
Była godzina 7.35, więc wszyscy raczej spali. Zamknęłaś się w łazience i uzupełniłaś poranną rutynę. Twoją uwagę zwróciło czarne mydło o zapachu winogron. Lubiłaś ten zapach, więc nie mogłaś się oprzeć by go choć troszeczkę użyć.Po porannej rutynie udałaś się do kuchni. Zrobiłaś sobie kawę i.... popatrzyłaś na śpiącego na ziemi w salonie Taehyung'a. Aha? Podeszłaś do niego jak najciszej aby go nie obudzić. Jednak niestety. TaeTae jak śpi to jest cały czas na baczności.
- AAA! PEDOFIL! - Zaczął krzyczeć.
Po chwili przybiegł Jin z patelnią w ręku. Podszedł do Ciebie i zaczął wymachiwać nią wokół Ciebie jakby chciał coś przywołać.
- Precz Szatanie! - Krzyczał.
- Co kurwa? - Spytałaś niedowierzając.
Bawiło Cię to niemiłosiernie, ale próbowałaś zachować powagę.
- Mówiłem pre... Y/N?! - Ocknął się w końcu.
- Nie, Szatan - Powiedziałaś z ironią.
- WIEDZIAŁEM! - Krzyczał dalej.
Zaczęłaś się śmiać. Po chwili usłyszałaś czyjeś kroki.
- Jak nikt się nie przyzna kto mnie obudził to skopie dupę wszystkim po kolei - Powiedział prosto Yoongi.
- Ktoś włada Y/N! - Powiedział Taehyung.
Yoongi popatrzył na mnie i prychnął. Po chwili się odwrócił i wrócił do swojego pokoju.
- No co za szczur - Powiedział Jin.
- Przypominam, że jestem za ścianą a jeszcze nie zasnąłem! - Krzyknął Suga.
- Upsss - Mruknął Jin.
Ty tylko z niedowierzaniem pokręciłaś głową i wróciłaś do swojego pokoju z herbatą.
- Haha, my to jesteśmy super - Zaśmiał się TaeTae.
- Racja - Przytaknął Seokjin.
Ja tu oszaleję - Westchnęłaś sama do siebie. Postanowiłaś sprawdzić na laptopie portale społecznościowe. Otworzyłaś laptop i popijałaś herbatę lajkując co chwile posty. Zza ściany słyszałaś jakieś szepty na temat jakiejś piosenki. Podeszłaś po cichu i zaczęła nasłuchiwać.
- To zamierasz zrobić? - Odezwał się głos.
- Nie wiem...Jeszcze pomyślę nad beatem. Ty tam lepiej tekst skończ pisać.
- Akurat wczoraj o północy skończyłem. Mam plan. Może połączyły Twój i Y/N głos, co?
- Chyba Cię powaliło. Dobrze wiesz, że nie możemy nagrywać z kimś, kto nie jest gwiazdą - Westchnął głos.
- Jak sobie chcesz - Usłyszałaś ostatnie zdanie i prędko wróciłaś na swoje miejsce.
Zszokowała Cię ta rozmowa. Z jednej strony chciałaś z nimi śpiewać, ale z drugiej...Mieli rację. Nie byłaś żadną gwiazdą. Nikt nie wiedział o Twoim istnieniu oprócz rodziny. No ale trudno.
Najwyżej Bozia Cię nie uradowała.Zaczęłaś dalej przeglądać te nudne social media aż do momentu w którym nie przybiegł J-Hope.
- No siema słowienia - Zarymował.
- Serio - Starałaś się nie prychnąć śmiechem.
- Jakiś problemik?
- Ależ skądże.
- A więc?
- Won z powrotem do pokoju, brudny chinolu - Odgryzłaś się i parsknęłaś głośno śmiechem.
- O Ty - Podszedł do Ciebie a Ty zaczęłaś uciekać.
- Nieee! - Śmiałaś się i krzyczałaś.
Uciekłaś aż do kuchni. Schowałaś się szybko za Namjoon'em.
- Eee?
- Cicho siedź, nie ma mnie tu. A jak mnie zdradzisz to Ci cały pokój wysprzątam - Zagroziłaś.
- Pff.
Hoseok wszedł do kuchni. Porozglądał się wokół i jego wzrok utkwił na Namjoon'ie.
- Widziałeś gdzieś Y/N? - Spytał.
- Ta... Nie - Powiedział szybko.
- Czyli?
- Apsik! - Kichnęłaś.
- O wy... - Urwał Hoseok.
- Mnie w to nie mieszaj. Zagroziła, że mi w pokoju posprząta.
Zaczęłaś uciekać. Jednak na marne. Chłopak złapał Cię i zaczął gilgotać. Chichrałaś się i nie mogłaś przestać krzyczeć.
- Hahah Hoseok...Błagam..Haha stopppp - Z trudem wydobywałaś z siebie słowa.
- Skończę....Jeżeli - I tu pokazał policzek.
- Naprawdę tego chcesz?
- Tak, inaczej będzie dalej kara.
- No dobra - Dałaś mu z liścia. Dobrze wiedziałaś, że chodziło mu o buziaka. Ale liść nie był mocny. Widziałaś taką akcję w kilku fanfikach, więc czemu by nie przetestować tego w prawdziwym życiu?
Chłopak popatrzył na Ciebie jak najbardziej morderczym wzrokiem jakim potrafił zrobić. Po chwili wracając do swojego pokoju wytknął Ci język. Zaczęłaś się znowu śmiać.
CZYTASZ
pytanie czy wyzwanie? / m.yg
FanfictionZAKOŃCZONA Na pewno każdy kto w nią grał, chciał wybierać tylko prawdę, jednak nie chciał wychodzić na mięczaka i wybrał ten raz wyzwanie. a wiadomo, że wyzwania zwykle nie są łagodne i proste. W tym przypadku było identycznie. No dobra, może odro...