seoleun yeoseos [36]

1.3K 86 65
                                    

Wróciliście do domu. Yoongi rzucił się ze zmęczenia na kanapę i zamknął oczy. Reszta Bangtan'ów usiadła wygodnie na kanapie. Nie pewnie usiadłaś koło Namjoona i czekałaś na dalszy ciąg wydarzeń.

Wpatrywałaś się w Yoongi'ego. Tak bardzo chciałaś go przytulić, pocałować i wyznać wszystko co chciałaś od początku mu powiedzieć. Tęskniłaś, i tęsknisz dalej. Może nie tak bardzo jak kiedyś, ale jednak. Bolało to, prawda? Bolało uczucie, które towarzyszyło Ci w tej chwili kiedy na kimś Ci zależy, a ten ktoś Cię nie pamięta. Co teraz będzie? Jak będziesz funkcjonować? W prawdzie masz swoje mieszkanko. Nie możesz ciągle siedzieć w domu Tae.
Zresztą, chłopcy też mają swoje mieszkanie i powinni tam siedzieć, a nie tu.

- A więc, kim jest ten Słowianin? - Spojrzał na mnie.

- Chinolu pieprzony to jest Y/N! - Krzyknął Jungkook. Uśmiechnęłaś się.

- Ejeje nie unoś się tak, tylko zapytałem.

- Dla Twojej świadomości jest to nasza przyjaciółka - Mruknął Namjoon.

- Moja kuzynka! - Uśmiechnął się Tae.

- Ty masz kuzynów? - Spojrzał na Tae, Yoongi. Młodszy kiwnął twierdząco głową.

- Wiem, że masz udary pamięci, i pamiętasz wszystko oprócz niej, co jest jednak dziwnym zjawiskiem występującym wśród ludzkich organizmów, jednakże problem nie tkwi w niej. Problem tkwi w Tobie, Yoongi - Stwierdził Namjoon poprawiając swoje czarne okulary.

- Czyli to moja wina? - Zmarszczył brwi.

- Nie wiemy. Mamy jednak nadzieję, że sobie o niej przypomnisz w najbliższym czasie - Powiedział lider.

- Namjoon, coś Ty taki mądry? - Spytał Jimin. Namjoon spojrzał na niego.

- Rozmawiasz ze szkolnym kujonem który interesuje się nauką, a zarazem sztuką - Mruknął.

- Jak Ty nie wiesz nie gdzie Europa na mapie debilu - Stwierdził Hoseok.

- Wiem. Tamtego dnia po prostu was wkręcałem, chciałem jakoś rozśmieszyć atmosferę. Nie miejcie mi tego za złe, chciałem dobrze.

- Dobra, nieważne. Wracając, co robimy? - Spytał Jungkook.

- Wracam do siebie - Stwierdziłaś i wstałaś.

- No chyba żartujesz - Stanął Hoseok i Cię złapał za ramię.

- Nie żartuję. I tak ryzykujecie trzymając mnie tutaj. Poza tym mam swój dom, którego już pewnie nie mam bo nie płacę czynszu od kilku tygodni - Powiedziałaś i zaczęłaś się pakować.

- A będziesz nas odwiedzać? - Spytał z nadzieją i lekką nutką smutku w głosie TaeTae.

- Oh, oczywiście! - Uśmiechnęłaś się.

Poszłaś do swojego "pokoju" i zaczęłaś się pakować. Słyszałaś ich szepty za ścianą, jednak nie mogłaś nic więcej usłyszeć przez ich cichy ton głosu. Po paru minutach się już w miarę spakowałaś. Wyszłaś z pokoju z niewielką walizką i stanęłaś w przedpokoju. Chłopaki popatrzyli na Ciebie i podeszli.

- Dzięki, że z nami byłaś - Uśmiechnął się blado Jungkook.

- Będę Ci co tydzień przysyłał ciastka w kopercie - Uśmiechnął się szeroko Tae.

- Przyjdź co jakiś czas na siłownię, na pewno mnie tam znajdziesz - Uśmiechnął się Jimin.

- Masz jakiś problem, dzwoń - Hoseok uśmiechnął się szeroko.

- Jak będziesz chciała spróbować nowych potraw, to śmiało wpadaj, ugotuję Ci co zechcesz - Popatrzył na Ciebie najstarszy.

- Mimo wszystko, bądź zdrowa i dbaj o siebie - Powiedział Namjoon przytulając się do Ciebie. Po chwili dołączyła się reszta oprócz Yoongi'ego który patrzył na was jak na idiotów.

Otworzyłaś drzwi wyjściowe i wyszłaś odwracając jeszcze głowę, zerkając z żalem na Yoongi'ego mówiąc:

- Może sobie jeszcze o mnie przypomnisz - Mruknęłaś i wyszłaś.

- Szczerze wątpię - Prychnął raper.

***

Weszłaś po cichu do budynku w którym znajdowało się Twoje mieszkanie. Bałaś się reakcji pani Mijin, u której wynajmowałaś to wszystko. Na szczęście jej nigdzie nie spotkałaś, więc już bez żadnego stresu podeszłaś do swoich drzwi i zaczęłaś szukać klucza w torbie. Cholera, gdzie on jest?

- Y/N! - Na podniesiony kogoś ton głosu aż podskoczyłaś. No i się stało.

- GDZIEŚ TY BYŁA?! ILE DNI SIĘ NIE ODZYWAŁAŚ! WIESZ ILE WŁOSÓW STRACIŁAM PRZEZ CIEBIE?!

- Pani Mijin.. Bardzo przepraszam. Wiem, jestem nieodpowiedzialna, ale tyle rzeczy się działo... Bardzo, bardzo panią przepraszam - Szeptałaś.

- Oh, no chodź tu no - Powiedziała i rozłożyła ręce w celu przytulenia Cię na co szybko podeszłaś i objęłaś kobietę.

- Dużo mam do spłacenia?

- Tylko trochę - Mruknęła i zgarnęła Twój kosmyk włosów z twarzy.

pytanie czy wyzwanie? / m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz