– Martwiłem się. Zbyt długo nie wracała, a co gorsza, nie mogłem jej wyczuć – przyznał Undertaker, rozciągając się wygodnie na dywanie usłanym z opadłych, czerwonych liści. Od tego siedzenia w jednej pozycji przez dłuższy czas zesztywniały mu mięśnie, a młody hrabia jak siedział nad kamerdynerem, tak siedział i nawet nie wyglądało na to, że seans z retrospekcji życia zbliża się ku końcowi.
– No to dlaczego podszedłeś za nimi? – zapytał lekko rozkojarzony Grell.
– To było naturalne. Dobrze wiesz, że dotyczyło to mojej siostry, a oni robili z tego wielką tajemnicę i sprawa urosła do niebagatelnych rozmiarów. Miałem pozwolić, by to wszystko działo się obok mnie, bez mojego udziału? O nie. Wystarczy, że moja siostra nie do końca orientowała się w zdarzeniach, które działy się obok niej – żachnął się grabarz, zatrzymując wzrok na chwilę na jednej z jego licznych blizn pokrywających dłonie – byłem zbyt dobrym bratem. Nie chciałem jej w to mieszać. Może, gdyby sprawa nie dotyczyła mnie, byłoby inaczej... Ciężko powiedzieć.
Grella zdziwiła ta forma czasu przeszłego, ale się nie dopytywał. Grabarz wtajemniczał go po trochu w historię, dlatego sądził, że może jeszcze się dowie. A może zwyczajnie odpracowała już swoje grzechy, za które została skazana na żywot shinigami i powróciła jako wolna dusza? Albo to zwyczajny przypadek?
Undertaker wyrwał się z transu i kontynuował swoją historię, udając, że poprawiał pierścień rzekomo uciskający opuchnięte palce.
– Gdyby to była jednorazowa rozmowa, pewnie bym sobie darował i stwierdził, że Heptling i Lancaster rozmawiają na jakiś zwyczajny temat, jednak nie umknęło mi, że ich spotkania stawały się coraz częstsze, a przed każdym z nich Lancaster przesiadywał godzinami w swoim papierowym sanktuarium. Wówczas nie można było mu przeszkadzać, więc zasadniczo wszystkich interesantów odsyłałem, prosząc, by zostawili wiadomość lub przyszli później, a żeby zabić nudę zacząłem przeglądać jedną z porzuconych na podłodze ksiąg. Wyglądała na bardzo starą, właściwie, rozsypywała się w dłoniach.
– Pfe! A potem weź domyj ten wszędobylski kurz! Już nie mówię o podrażnionych spojówkach – obruszył się Grell, zapobiegliwie przecierając oczy, pomimo że wśród listopadowej wichury na dworze nie groził mu żaden paproch z książki, a szczególnie takiej naturze jak czerwonowłosy shinigami, dla którego książka równała się najwyższej karze, jaką należy ponieść w imię swobody wymachiwania stylizowana piłą mechaniczną przed nagraniami filmowymi. – Najważniejsza jest praktyka – kontynuował przerwana myśl – gdy zaatakuje cię Sebastian, nie pyta, ile przeczytałeś ksiąg ani na której stronie zostawiliśmy zakładkę. Liczy się tylko miłość, emocje i krew! – zawołał, wpadając w ramy swojego standardowego, dobrego nastroju, drażniąc ząbkami łańcucha idealnie gładką twarz. – Och, Sebuś, wrrrrrr! Tnąłbym cię, kochałbym cię, tylko się obudź! – jęczał, kręcąc się w miejscu. – Tęsknię... Ten drań Ciel zabrał cię całego dla siebie. Wiem, jak bardzo cierpisz, tak bardzo tego nie chciałeś...
– Spokojnie, kiedyś na pewno się ocknie. Widać użyłeś sporo soku – uspokajał białowłosy, widząc, że Grell oddaje się w całości swojemu fetyszowi.
– No a jak! Wylałem cały flakonik, dla efektu – natychmiast potwierdził jego przypuszczenia, kładąc piłę na kolana. – Ej, Unduś, a może by tak wstawić do mojej piły silnik czterosuwowy? Wówczas nie musiałbym się martwić o układ smarowania, a wiesz, z jaką przyjemnością moje maleństwo wówczas rozbryzgałoby krew demona, zabarwiając wszystko na czerwono! – ekscytował się, pokazując urządzenie staremu shinigamiemu, chociaż każdy, kto wówczas by ich widział, bez trudu by orzekł, jak bardzo grabarzowi to było obojętne. W przeciwieństwie do kolegi po fachu, mechanika nie pociągała go aż tak bardzo, ale w całości akceptował bzika Grella na punkcie jego kosy. W pewnych sytuacjach, była o wiele bardziej przydatna niż zwyczajne nożyce. Albo chociażby kosiarka Ronalda. Nie wspominając sekator Willa. Ten to dopiero był nudziarzem.
CZYTASZ
Wspomnienia demonów | Kuroshitsuji
FanficBogowie śmierci od zawsze kolekcjonowali nagrania życiowe wszystkich ludzi, jacy tylko istnieli na ziemi. Mało kto wie, że podobne posiadają również demony, z tym że... No właśnie, prawie nikt ich nie widział, gdyż demony są z reguły nieśmiertelne...