(Juliusz, Adam)
Pokój Adama
Juliusz
A więc po rozmowie jakże przyjemnej,
Możemy zakosztować mojego ciasta
Malinowe upiekłem tobie
Adam
Skąd wiedziałeś, że kocham maliny?
Juliusz
Nie wiedziałem wcale
Po prostu je miałem
Do siebie
Przecież nie powiem, że pamiętam wiersz
Jeszcze z czasów naszego przedszkola
W którym opisywał co kochał jeść
A na pierwszym miejscu były maliny
Brzmi to jak wspomnienia zakochanej dziewczyny
A jam jest poważnym młodym mężczyzną
Adam
W każdym razie trafiłeś wspaniale
Juliusz
Do siebie
Cóż sie dzieje, serce mi bije jak oszalałe
Głośno
Jedzmy zatem, smacznego
Biorą kawałki ciasta i zaczynają jeść, im więcej jędzą tym bardziej senni i nietrzeźwi się stają
Adam
Ohoho, Julek masz piękną tę koszulę
Pasuje ci do oczu
Juliusz
Ja to zawsze lubiłem twoje włosy
Adam pada na podłogę i zasypia
Juliusz
Ale ze mnie gapa, zjadłem ciasto
A sam dodałem do niego pigułkę
Co mnie tak rozproszyło...?
Również pada na podłogę i zasypia
CZYTASZ
Jak to jest być poetą? Dobrze? || Słowackiewicz
FanfictionMickiewicz i Słowacki toczą ze sobą batalię odkąd jeden ukradł drugiemu dziewczynę w przedszkolu, a co gorsza, także kartę kolekcjonerską z Messim. W dodatku jeden szaleje za BTS, a drugi za EXO. Forma: dramat (podział na akty, sceny); crackfic Tota...