(Juliusz, Adam, Zygmunt)
Szkolna stołówka
Adam
O jakże dobrze że cię widzę!
Właśnie chciałem coś ci poka...
Nie kończy gdyż obrywa od Juliusza sałatką colesław
Juliusz
Ty paskudny obłudniku!
Oszuście! Palancie!
Jak śmiesz mi się
Na oczy pokazywać!
Zygmunt
Żywo gestykuluje by uspokoić sytuację
Adam
Macha Juliuszowi telefonem przed nosem
Julek, zobacz tylko na te screeny!
Juliusz
Nic nie mam zamiaru oglądać
Pewnie to kolejne oszustwa!
Adam
Ale o co ci chodzi?
Juliusz
O drwinę jakiej się wczoraj
Na mnie żeś dopuścił
Byłbym głupcem gdybym
Te zniewagę odpuścił
Złodzieju!
Zygmunt
Żywo gestykuluje by uspokoić Juliusza
Juliusz
Dzwoni dzwonek
Chodź Zygmuncie, idziemy na matematykę
Wychodzą
Adam
Ale to nie tak!
CZYTASZ
Jak to jest być poetą? Dobrze? || Słowackiewicz
FanficMickiewicz i Słowacki toczą ze sobą batalię odkąd jeden ukradł drugiemu dziewczynę w przedszkolu, a co gorsza, także kartę kolekcjonerską z Messim. W dodatku jeden szaleje za BTS, a drugi za EXO. Forma: dramat (podział na akty, sceny); crackfic Tota...