3.Co raz bardziej mnie zaskakujesz, mała

1.3K 54 54
                                    

  Przez cały tydzień czekam na kolejne spotkanie z Charlotte. Kompletnie jestem oczarowany jej osobą. Niestety nasze spotkanie dziś nie dojdzie do skutku, bo Lottie ma iść świętować urodziny swojej przyjaciółki. Umówiliśmy się, że wpadnie do mnie w poniedziałek. Niedziele zazwyczaj poświęcam Arii, muszę jej w końcu wynagrodzić jakoś moją nieobecność. Jestem w trakcie pisania kolejnej piosenki, gdy do salonu wchodzi moja córeczka.

- Co się stało kochanie? Co tutaj masz? - Odkładam gitarę i biorę ją na kolana. Odgarniam jej niesforne kosmyki z buzi i posyłam lekki uśmiech. Ona natomiast podaje mi kartkę papieru. Rozwijam ją i dostrzegam jakąś osobę i kilka innych kresek, nie wiem czego przypominających.

- To Charlotte, żebyś nie tęsknił. - Uśmiecha się, a ja nie wiem jak zareagować. Moja córka jest co raz mądrzejsza. Kiedy ona tak urosła? - Pójdziemy na plac zabaw? - Spogląda na mnie oczkami kota ze Shreka.

- Jest już późno skarbie, ale jutro możemy pójść. Dobrze? - pytam, a ona kiwa radośnie główką i opiera się o moją klatkę piersiową. Przytulam ją mocniej i zaczynam cicho podśpiewywać nowy kawałek, który jest już w końcówce tworzenia.

Don't cry, or do whatever makes you feel comfortable
I'm tired, too
There's nothin' left to say, let's call a truce
'Cause I don't really wanna go to bed like thisI'm so sorry
We're still stuck in the middle
I'm so sorry
'Cause in the moment I

  Aria powoli usypia, jednak pukanie roznosi się po całym mieszkaniu wraz z dzwonkiem. Wzdycham głośno wstając. W szybkim tempie dochodzę do przejścia i otwieram drzwi. Jakie jest zdziwienie kiedy widzę moją siostrę i Nialla. 

- Cześć stary! - witamy się męskim uściskiem.

- Hej, co tu robisz? - pytam, analizując jego wygląd. Ma na sobie granatowy garnitur i białą koszulę.

- Wujo! - Oczywiście Aria niemal od razu wyrywa mi się z rąk, żeby uściskać jak to określiła wujka Nialla. Nagle nie jest śpiąca. Śmieję się na to, wpuszczając ich do środka.

- Dobra. Ty braciszku szykuj się na bibę, a ja zajmę się Arią. I nie ma żadnego ale. Idziecie z Niallem i spędzacie razem męski wieczór - mówi zdecydowanym głosem.

- Aaliyah, wiesz, że nie musiałaś? - pytam, zakładając ręce na klatce piersiowej.

- Dobra idź i się wybaw jak na dwudziestodwulatka przystało, okay? - tłumaczy.

  Mówię jej jedynie 'okay' po czym udaję się do mojej garderoby.  Nie mam po się z nią kłócić. Chce dla mnie dobrze. Hmm, skoro Niall jest odwalony jak szczur na otwarcie kanału to ja nie mogę być gorszy. Wybieram bordowy garnitur z Louis Vuitton, a pod niego białą koszulę. Przebieram się, zakładam czarne lakierki i układam włosy. Myślę, że jest dobrze. Nie szykuję się na podryw tylko na wyjście do baru i na imprezę. Przyznam szczerze, że trochę skończyłem z podrywaniem dziewczyn ze względu na bezpieczeństwo Arii. Boję się na jaką osobę mógłbym wpaść. Jednak ta sprawa z Lottie wydaje mi się inna. Nie wiem jak nasza relacja się potoczy, jednak mam nadzieję, że będzie dobrze.

- Gotowy? - pyta, kiedy wchodzę do salonu. Przejeżdżam ręką po włosach, potwierdzając. - Dobra to lecimy. Andrew, James i Matt już na nas czekają. - Żegnamy się z Aaliyah, a ja sam całuję jeszcze czółko śpiącej Arii. Wychodzimy, a Niall tłumaczy, że zarezerwował stolik w lokalu niedaleko. Idąc tam mamy wyśmienity humor, rozmawiamy i śmiejemy się w niebo głosy. W sumie taki męski wieczór się mi przyda. Może coś mi doradzą w sprawie Charlotte.

  Dochodzimy jak się okazuje pod Hard Rock Cafe. W sumie mogłem się tego po Horanie spodziewać. Dobra rockowa muzyka, jedzenie i alkohol. Czego chcieć więcej?!

My Daddy ShawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz