*Shawn's POV*
Przewracam się na bok, otwierając oczy. Pierwsze promienie słońca przeciskają się przez żaluzje, zawieszone w mojej sypialni. Obok mnie leży moja przyjaciółka, po którą musiałem jechać w środku nocy, bo zwyczajnie upiła się na imprezie. Albo ktoś ją upił. W tym wypadku muszę się dowiedzieć co to był za typ i co tam zaszło. Na moje szczęście Aria jest jeszcze u moich rodziców i mam chwilę spokoju dla siebie. No powiedzmy.
Po powrocie do mojego mieszkania Lottie trochę wytrzeźwiała i dzięki mojej pomocy ogarnęła się i wykąpała. Potem położyłem ją tylko na łóżku i chciałem wyjść. Zamierzałem spać w pokoju Arii na sofie, jednak poprosiła bym nie zostawiał jej samej. Cóż sam się rozebrałem i położyłem obok. Na moje szczęście nie wymiotowała ani razu i spała spokojnie. Ja jednak nie mogłem, bo czułem, że muszę jej pilnować.
Odgarniam jej zbłąkane kosmyki z twarzy i spoglądam na jej twarz. Momentalnie się krzywi na co marszczę brwi.
- Hej - odzywa się pierwsza zachrypniętym głosem, a na jej twarzy pojawia się grymas. Pewnie boli ją gardło po wczoraj.
- Cześć, jak się czujesz? - pytam, a w mojej oczach gromadzą się łzy, które szybko odnajdują ujście, spływając po jej zarumienionych policzkach.
- Źle - łka, a ja przybliżam się do niej i obejmuje w talii. Na mojej drugiej ręce kładzie głowę. Przytulam ją do siebie co odwzajemnia. Nie ukrywam to trochę dziwna sytuacja dla mnie, jednak nie chcę, żeby płakała.
Głaszczę jej plecy odziane w moją koszulkę, którą jej założyłem. Składam delikatny pocałunek przy jej uchu i szepczę jej dobre słowa. Chcę ją zapewnić, że wszystko będzie dobrze i, że jest bezpieczna ze mną. Otulam ją szczelniej kołdrą, gdy ponownie zasypia, będąc zapewne wyczerpana.
*Charlotte's POV*
Boję się co Shawn sobie teraz o mnie myśli. Mam tu na myśli, że na przykład jestem łatwą, zbyt emocjonalną osobą, która na własne życzenie pcha się w kłopoty. Po wczorajszym czuję się wypompowana z emocji. Moje oczy są już dostatecznie czerwone i opuchnięte od płaczu, a wory zbyt sine bym mogła je ukryć pod korektorem. No jeszcze, żebym taki miała przy sobie. Zakładam leginsy, które ostatnio zostawiłam u Shawna w walizce w Nowym Jorku, przeczesuję włosy, a raczej rujnuję gniazdo, które podczas spania powstało na mojej głowie. Myję twarz i zęby, jednak nie czuję się dobrze. Strasznie boli mnie brzuch. Może to od wczorajszego picia alkoholu?
Wzdycham wracając do sypialni mężczyzny. Ścielę łóżko i gdy tylko kończę mój telefon się rozdzwania. Widząc na ekranie imię mojej współlokatorki mam mieszane uczucia. Jednak chcąc uniknąć wszelkich kłótni, akceptuję połączenie.
- Hej, gdzie jesteś? Martwię się o ciebie. Gdzie wczoraj zniknęłaś? - Jej głos brzmi przejmująco. Podchodzę do ona i spoglądam na południową panoramę Toronto.
- Hej, przepraszam. Wczoraj za dużo wypiłam i dawna znajoma mnie znalazła. Jestem w jej mieszkaniu i wrócę później, okay? - pytam, zagryzając nieświadomie dolną wargę w lekkim poddenerwowaniu.
- Nie, jest dobrze. Uważaj na siebie, Lottie - mówi, a w tle słyszę telewizję. Pewnie dopiero wstała. Odkąd pamiętam to pierwsze co tą włącza telewizor i sprawdza wiadomości w towarzystwie jej ulubionej espresso.
- Spokojnie, będę. Jak wrócę to porozmawiamy. Do później - żegnam się i rozłączam. Nie sądzę jednak, że przyznam się jej do noclegu u Shawna i do tego wydarzenia jakie miało miejsce w nocy pod klubem. Nadal czuję jego sunące i okropnie zimne dłonie po moim delikatnym ciele, których palce zahaczają o rąbek mojej sukienki. Jak ja mogłam mu na to pozwolić? Jestem beznadziejna. Do jasnej cholery!
CZYTASZ
My Daddy Shawn
FanfictionCo się stanie, jeśli słodki sekret Shawna pozna jeszcze jedna całkowicie obca mu osoba? Mężczyzna chce uniknąć rozgłosu wobec córki i zachować jej prywatność, jednak czy jest to możliwe? Okładka wykonana przez niesamowitą @blueandstars