21. Bądź moja

891 51 14
                                    

Dajcie znać, że nadal jesteście ze mną i głównymi bohaterami <3 !

*Shawn's POV*

- Pieprzyć to wszystko - mówię głośno, kierując się w jej stronę. Gdy tylko zauważa moje poczynania podnosi się z klęczek i ociera zapłakaną twarz dłonią. Obejmuję jej talię i przyciągam do siebie. W szybkim tempie łączę nasze usta, a Lottie niemal natychmiast go odwzajemnia. Wygląda na oszołomioną, jednak zarzuca mi ręce na ramiona.

  Nagle dobiegają nas oklaski i piski. Zażenowany odsuwam się od dziewczyny po czym spoglądam na moich rodziców i siostrę, którzy mają na twarzach szerokie uśmiechy. Odwracam wzrok, żeby popatrzeć  na dziewczynę. Na jej granice jej pulchnych polików zakrada się uroczy rumieniec. Ujmuję jej dłoń i lekko ściskam.

- Czy mogę cię nazywać moją? - mówię cicho tak, żeby nasza prywatna widownia nie słyszała. Gdy przytakuje zdecydowanie pochylam się i łapię ją w stylu panny młodej. Piszczy, a moja rodzina się śmieje. Dla takich chwil naprawdę warto żyć.

*Charlotte's POV*

  Nawet gdybym chciała to nie sądziłam, że akurat tak się ułoży. Myślałam, że odejdzie, a ja w ciągu pół godziny zabiorę moje rzeczy i się wyniosę z tego wielkiego domu. Wtedy płacz i wielki żal do siebie był nieunikniony, a teraz? Szczęście rozprzestrzenia się po mojej twarzy, widząc przystojnego mężczyznę obok mnie. Dłonią przesuwam po jego torsie i palcem wskazującym podążam do klatki piersiowej. Oddycha miarowo, a serce bije w normalnym tempie. Pomimo, że się nie napina doskonale mogę zobaczyć każdy zarys i krzywiznę mięśni. Musiał spędzić dużo czasu na siłowni.

  Moje palce pną się w górę po jego ciepłej skórze, lądując w jego kręconych włosach. Znacznie urosły przez ostatni czas. Czuję jak łaskoczą mi wewnętrzną część na dłoni na co chichoczę cicho pod nosem. Czarne rzęsy rzucają cień na jego zarumienione policzki, a różowe, pełne usta są lekko uchylone. Jest pogrążony we śnie, a ja nie mogę się mu oddać. Za dużo myślę, jednak w ostatnich godzinach też się dużo wydarzyło. Moim zdaniem nie ma się co dziwić.

- Dlaczego chcesz bym była twoją? - Leżę na brzuchu, śledząc każdą jego reakcję. Uważnie patrzy na mnie co ani nawet przez moment mnie nie krępuje. Zagryza dolną wargę. Myśli nad odpowiedzią. Czyżby się waha?

- Moja mama i siostra mają rację. Zakochałem się w tobie. Sama czujesz to samo do mnie jak powiedziałaś wcześniej. Chcę być z tobą i cię uszczęśliwiać. Co prawda trudniej mi zaufać przez to wszystko, jednak postaram się by pomiędzy nami było jak najlepiej - tłumaczy, a jego głos brzmi bardzo przekonująco. Zarzuca swoją rękę na moją talię i przyciąga do swojego ciała. Kładę mu dłoń na nagiej klatce piersiowej i składam delikatny pocałunek na szyi. Mruczy z przyjemności co mnie, nie ukrywam, satysfakcjonuje.

- Dziękuję, że jesteś i przepraszam. - Ściąga brwi ku sobie. - Nie powinnam była tego ukrywać. Mogłam ci powiedzieć na początku. Nie byłam z nim szczęśliwa. Chciałam zerwać i żyć po swojemu, bez zwracania uwagi na niego. Tyle się przejmowałam jego wyjazdami, aż w końcu nawet i to odeszło. Nie pamiętam nawet kiedy byłam ostatnio, aż tak spokojna. Dziękuję za to, że jesteś naprawdę - powtarzam, ale nie zwraca na to uwagi. Jego uśmiech jest co raz to szerszy. Składa namiętny pocałunek na moich ustach. Jest to jeden gest, a przekazuje tak wiele emocji i słów. Czuję, że w końcu jestem przy właściwym boku odpowiedniej osoby. A jak się to wszystko potoczy? Kto wie. Czas pokaże.

***

- Dzień dobry, kochanie. - Do moich uszu dociera jęk przebudzającego się właśnie Shawna. Odwracam się do niego twarzą, wiążąc górę stroju  na szyi.

My Daddy ShawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz