Od mojego powrotu do domu minęło kilka godzin. W tym czasie zdążyłem posprzątać, wyprowadzić psa, a nawet poukładać ubrania, na no nigdy nie mogłem znaleźć wolnej chwili. Musiałem zająć czymś swój umysł w oczekiwaniu na jakąkolwiek wiadomość od chłopaka. Obawiałem się, że z naszych planów będą nici. W końcu młody powinien skupić się na nauce, a ja nie miałem prawa zawracać mu głowy innymi rzeczami. Nie mogłem pozwolić, by popełniał te same błędy, co ja. Mimo wszystko, zasługiwał na odpoczynek, z czego wszyscy doskonale zdawaliśmy sobie sprawę. Byłem gotów negocjować to z jego rodzicami i przekonać ich do tego, że owy wyjazd nie jest najgorszym pomysłem, a każdy z nas na tym skorzysta. Wydawało mi się, że zdążyłem nabyć ich zachowanie, dlatego myślałem, że po raz kolejny wykażą się wyrozumiałością oraz wyrażą zgodę. Miałem jednak nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, bym ingerował. W mojej głowie roiło się od najróżniejszych myśli. Wyobrażałem sobie nawet wspólny czas spędzony w odizolowaniu od wszystkich, na uboczu. Nie mogłem się tego doczekać. Tylko ja i on... Brzmi rewelacyjnie. Jego głos wśród szumu wiatru, przy akompaniamencie melodii, tworzonej przez przyrodę, musiał brzmieć nawet lepiej. Stawałem się podekscytowany na samą myśl o tym.
Ułożyłem się więc na kanapie i czekałem. Przyszedł wieczór, a ja wciąż nie otrzymałem od niego żadnej informacji, co z czasem robiło się nie do zniesienia. Niewiedza i niepewność dobijały mnie. Powoli robiłem się senny, aż w końcu zadzwonił, korzystając z rozmowy wideo.- Hej! - zawołał uradowany, co od razu dało mi odpowiedź na nurtujące mnie pytanie.
- Hej! I jak? Pytałeś? - zapytałem, by usłyszeć to z jego ust dla formalności.
- Tak! Było ciężko, ale udało mi się ich przekona- mówił dumny z siebie.
- To super! - Nie ukrywałem radości, uśmiechając się szeroko.- To co? Za tydzień będziemy już razem.
Cieszyłem się, że w końcu odpocznę od miejskiego harmidru, a radości dodawał fakt, że towarzyszyć mi będzie chłopak, którego z całego serca kochałem. Co może być lepszego niż spędzanie czasu sam na sam z ukochaną osobą?
Chciałem móc w końcu zasnąć, trzymając go w ramionach, mój cały świat. Pragnąłem otoczyć go ciepłem i bezpieczeństwem, odganiając wszelkie koszmary. Chciałem po prostu być przy nim i pokazywać mu na każdym kroku uczucie i udowadniać mu jego wartość. Ten nastolatek totalnie zawrócił mi głowę. Tylko on potrafił doprowadzić mnie do takiego stanu. Myślałem o nim całymi dniami. Bywało nawet, że śniłem o jego osobie. Marzyłem o tym, by mieć możliwość słuchania jego głosu do końca życia. Chciałem mieć go na własność. Być może w ustach dorosłego faceta brzmi to dość żenująco. Przy nim czułem się tak, jakbym przeżywał drugą młodość. Wszystkie te wrażenia, emocje były mi kompletnie obce. Zwariowałem na jego punkcie.- Tak... Nie mogę się doczekać. Tylko ty i ja...- wyszeptał rozmarzony z uśmiechem na twarzy.
- Zaraz dopełnię wszystkich formalności i się odezwę. Nie rozłączaj się- powiedziałem, pozwalając, by ten oglądał moje skupienie.
- Fajnie jest mieć dorosłego chłopaka, wiesz? - zapytał, wyglądając tym razem na rozbawionego.
- Tak? Ja nie wiem czy ze związku z małolatem jest tyle korzyści- zażartowałem złośliwie, na co on obruszył się żartobliwie, udając zszokowanego moją postawą.
- Jak ty będziesz chodził o balkoniku, zobaczymy, kogo poprosisz o pomoc- zaśmiał się.
- Przepraszam, kochanie- odparłem, kładąc wyraźny nacisk na ostatnie słowo.
Kątem oka zerkałem na jego reakcję, która standardowo mnie rozczuliła. Nie skomentował tego w żaden sposób, a ja nie mogłem dawać się dłużej rozpraszać i już po chwili skoncentrowałem się na wynajęciu nam chatki, w której mieliśmy spędzić przyszły weekend. Wybrałem najlepszą, jaką tylko tylko udało mi się znaleźć. Wszystko musiało być idealne. W końcu nieczęsto przytrafia nas się taki wyjazd, w dodatku we dwoje. Musiałem uczynić wszystko, co w mojej mocy, by zapamiętał go na długo i wspominał z uśmiechem na ustach.

YOU ARE READING
You're everything I have
FanfictionPo zakończeniu popularnego programu rozpoczyna się nowy rozdział w życiu Marcina. Ku jego szczęściu, zawsze może liczyć na wsparcie swojego trenera, który wciąż stoi u jegi boku. Dba o niego, troszczy się i chroni przed całym złem tego świata. Chłop...