Kocham Cię (18+)

750 13 12
                                    

Na starcie chcę oznajmić, że ten rozdział będzie zawierał tzw. sceny dla dorosłych, co zostało wspomniane w tytule.

- Jesteś za młody- stwierdził, unosząc brwi, jednak cały czas nie zaprzestawał wszelkich czynności. Wciąż delikatnie wodził dłońmi po moim ciele, gdzie niegdzie składając czułe pocałunki.

- Na to jestem za młody, ale żeby pić alkohol to już nie? - zapytałem, śmiejąc się nerwowo.

- Nie chcę, byś tego żałował.

- Dopóki jesteś to ty, mam pewność, że niczego nie będę żałował. Kocham cię- odparłem, a następnie przyciągnąłem go bliżej, by złączyć nasze usta.

Mogłem zauważyć, że jego oczy już jakiś czas temu, stały się zamglone, a umysł powoli przejmowało pożądanie. Ja także nie pozostawałem obojętny. Pod dotykiem mężczyzny, moje ciało drżało, pragnęło więcej i więcej. Dawid widząc to, przewrócił mnie na plecy, a sam zawisł nade mną.

- Jesteś tego pewien?- zapytał przyglądając mi się uważnie.

- Jak nigdy niczego- odpowiedziałem bez namysłu, wywołując tym uśmiech na jego twarzy.

Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, a jedynie poczułem ciepły oddech bruneta na swojej szyi. Czułem się błogo, zupełnie tak, jakbym miał się rozpłynąć. Zamknąłem oczy. Wszelkie myśli opuściły mój umysł, a ja skupiłem się na nim i przyjemności, którą mi dawał. Nie zauważyłem nawet, kiedy pozbawił mnie dolnej części garderoby, pozostawiając w samej bieliźnie.

- Wszystko w porządku? - upewniał się.

- Mhm...

Dawid dalej bawił się w ozdabianie mojego ciała krwistymi śladami. Widocznie sprawiało mu do pewnego rodzaju przyjemność, a ja nie narzekałem. Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że to nie jest to jego pierwszy raz, jednak nie przeszkadzało mi to. Wbrew pozorom, wszelkim przypuszczeniom, z tą świadomością czułem się nawet spokojniejszy. Wiedziałem, że nic mi nie grozi. Nie zaprzątałem sobie również głowy tym, jak będę  wyglądał następnego dnia. Liczyła się tylko ta chwila i my. Przeszłość ani przyszłość nie miały żadnego znaczenia.
Brunet powoli schodził pocalunkami coraz niżej, nie omijając przy tym mojego mostka, żeber, brzucha, by zaraz zatrzymać się na podbrzuszu. W tym momencie zacząłem odczuwać lekkie zawstydzenie. Nie mogłem również znieść tego, że sam leżałem biernie.

- Dawid...- odezwałem się cicho, powodując, że ten machinalnie na mnie spojrzał.

- Wszystko w porządku- zapewnił, podnosząc się na chwilę, by ucałować moje czoło.

Przygryzłem wargę, usiłując nie myśleć o tym w ten sposób. W końcu robiłem to z osobą, która darzy mnie bezwarunkowym uczuciem. Mimo wszelkich prób, nie mogłem rozluźnić się, co nie umknęło uwadze starszego.

- Marcin, jeśli nie chcesz, to nie musimy...

- Ale ja chcę- przerwałem mu, ściskając mocno jego przedramię.- Po prostu wolałbym, byś patrzył mi cały czas w oczy, a nie na moje ciało- wyjaśniłem, spoglądając gdzieś w bok.

- Twoje ciało jest piękne- rzekł, delikatnie przesuwając palcem wzdłuż niego.- Jeśli jednak to sprawi, że poczujesz się bezpiecznie, nie mogę się nie zgodzić- dodał z uśmiechem, składając pocałunki na całej mojej twarzy, począwszy od brody, przez policzki, aż do skroni.

Sam z zachwytem mierzyłem wzrokiem jego lekko umięśnioną sylwetkę, przyglądając się każdemu centrymetrowi. Wyglądał po prostu cudownie. Nie mogłem oderwać od niego oczu. Wkrótce jednak on sam uniemożliwił mi to, całując zachłannie moje usta. W międzyczasie jedną dłoń położył na gumce moich bokserek, które zaraz pociągnął w dół. Ponownie zawstydziłem się, co było dość zauważalne przez rumieńce na moich policzkach. Nie mogłem na to nic poradzić.

You're everything I have   Where stories live. Discover now