Urodziny

1K 71 5
                                    


Tydzień później

Piątek

Leila Pov

Obecnie znajduje się na lekcji polskiego. Jutro są urodziny Kate. Oprócz tego co zaplanowałam mam zamiar kupić jej jakąś biżuterię lub coś podobnego.

Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Kate.

- Halo, ziemia do Leili.- powiedziała machając mi ręką przed twarzą.

- Przepraszam, zamyśliłam się.

- Nic się nie stało, ale coś często się tak zamyślasz.- powiedziała.


Po skończonej lekcji wyszłam razem z Juliet z klasy, a potem ze szkoły, ponieważ polski był nasza ostatnią lekcją.

- Juliet, mogę prosić cię o pomoc?- zapytałam idąc korytarzem szkoły.

- Oczywiście, o co chodzi?

- Kate ma jutro urodziny i chce kupić dla niej jakiś prezent w postaci biżuterii.

- Rozumiem, że mam ci pomóc w wyborze czy tak?

- Byłabym ci bardzo wdzięczna.

- Nie ma sprawy, pomogę ci.

- Dziękuję.

- To jak, jedziemy?- zapytała.

- Jedziemy. - odpowiedziałam.

Wsiadłyśmy do mojego auta i pojechałyśmy w stronę jubilera. Na miejscu byłyśmy po 10 minutach. Wysiadłam z auta razem z przyjaciółką i weszłam do dość sporego budynku.

Po 30 minutowym poszukiwaniu odpowiedniego naszyjnika dla Kate w końcu znalazłyśmy ten jedyny. Zapłaciłam za niego i wyszłam ze sklepu.

***

Następnego dnia

Rano obudziłam się w wyjątkowo dobrym humorze. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki w której wykonałam poranną toaletkę.

Założyłam czarne leginsy, białą koszulkę a na to szarą bluzę. Zeszłam na dół gdzie zastałam moją mamę przygotowującą śniadanie.

- Cześć mamuś.

- Cześć Leila, co tak wcześnie wstałaś, jest sobota?- zapytała.

- Przecież mówiłam ci wczoraj, że dziś są urodziny Kate, nawet pokazywałam ci prezent jaki dla niej kupiłam.

- No tak, przepraszam, zapomniałam. O której do niej jedziesz?

- O 11 wyjadę z domu ponieważ na 12:30 umówiłam się z ciocią na ten skok.

- Wiem, że się powtarzam, choć skakałaś już wiele razy, ale uważaj na siebie i oczywiście na Kate. - powiedziała.

- Będę uważać, przecież nic się nam nie stanie, ze mną jest bezpieczna.- zapewniłam moją rodzicielkę.

- Nie wątpię, ale mimo wszystko uważaj.

- Będę.- odpowiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie.

***


Tak jak mówiłam wyjechałam z domu około 11 wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu. Ruszyłam w stronę domu Kate razem z bukietem kwiatów oraz naszyjnikiem w czerwonym pudełeczku.

I Didn't Mean To Love You (GirlxGirl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz