Rozdział III

1.4K 153 19
                                    

Płońsk,
mazowieckie
Polska.

            Po godzinie dwudziestej pierwszej czekałam na Dorotę pod dyskoteką, w której pracował Alan. Rzadko kiedy bywałam w takich miejscach, ale lubiłam się rozerwać. Rok szkolny się skończył, więc mogłam to robić. Czasami się czułam jak kobieta po pięćdziesiątce, mimo, że miałam dwadzieścia osiem lat. Powinnam była wyjść za mąż i mieć już co najmniej jedno dziecko. Posiadanie męża nie było moim priorytetem, bo ciężko mi było zaufać mężczyznom. Na studiach jeden z moich facetów mnie ciągle zdradzał, a drugi był gejem i ukrywał swoją orientację. Dlatego po powrocie do Płońska nie szukałam partnera. Byłam związana z Bartkiem, który pracował w mojej szkole. Był informatykiem. Po roku pracy wyprowadził się do Warszawy, bez słowa wyjaśnień. Drugim moim facetem był Tomek, przedstawiciel handlowy. Związek z nim był kompletnie nieudany poza seksem, który był nieziemski. 

- Hej!- zawołała Dorota. 

- Hej Doris. Ślicznie wyglądasz- powiedziałam. Miała na sobie granatową, luźną sukienkę, rozpuszczone włosy i piękny makijaż.

- Ty też wyglądasz pięknie- posłałam jej szczery uśmiech. Założyłam czarną, rozkloszowaną sukienkę na ramiączkach. Nic specjalnego. Włosy upięłam w koka, a usta pomalowałam na intensywną czerwień, która mocno kontrastowała z moimi blond włosami.

- Dzięki. Wchodźmy do środka, bo wiesz, że nie mogę zostać za długo. Jutro wyjeżdżamy.

- Wiem, dlatego bawimy się intensywnie- stwierdziła Wołkowicz- Alan pracuje?

- Tak, jest dzisiaj w pracy- pokiwałam głową. Weszłyśmy do lokalu. Zaraz przy wejściu siedział Alan z dwoma innymi ochroniarzami. Nigdy nie patrzyłam na mojego brata pod kątem urody, ale musiałam przyznać, że wyglądał diabelnie przystojnie. Jasne włosy miał zaczesane na bok, ubrany był w grafitową, przylegającą koszulkę. Wyglądał niczego sobie- Cześć Alan.

- Jest i moja śliczna siostra- uśmiechnął się brat- A z nią równie ładna koleżanka.

- Nie czaruj małolacie- rzuciła Dorota. Wszyscy parsknęli śmiechem- Wpuścisz nas?

- Bez dwóch zdań. Zapraszam, wstęp macie gratis.

- Dzięki bracie- pomachałam Alanowi i weszłyśmy w głąb lokalu. Pierwsze miejsce, gdzie się udałyśmy to był bar. Dorota zamówiła dwie wódki ze spritem. Wzięłyśmy szklanki do ręki i zaczęłyśmy rozmawiać.

             Pół godziny później poszłyśmy tańczyć. Tłum na środku sali oblegał nas ze wszystkich stron. Przymknęłam oczy, czując, jak napięcie ze mnie ulatuje. Koniec roku szkolnego i koniec obowiązków. 

- Idziemy po kolejnego drinka?- zapytałam Dorotę, przekrzykując muzykę. Pokiwała głową i pociągnęła mnie w stronę baru. Zamówiłyśmy kolejnego drinka, którego szybko wypiłam i zamówiłam kolejnego.

- Zuzanna Bazanowska, cóż za spotkanie- usłyszałam męski głos. Obróciłam się i zobaczyłam Dawida Nowaka, który stał w towarzystwie dwóch kolegów. Patrzył na mnie intensywnym wzrokiem. Połowa kobiet w Płońsku wzdychała na jego widok. Musiałam przyznać, że jest przystojny. Szatyn z zielonymi oczami, zawsze elegancki, w najlepszych ubraniach. Był menedżerem sieci restauracji swoich rodziców. Miało około trzydziestu lat i nigdy nie był żonaty. Wiadomo było, że jest Casanovą. To właśnie od nich, moja maja pożyczyła pieniądze na obóz Alana. Widziałam go może trzy razy- To mój szczęśliwy dzień.

- Cześć- powiedziałam zupełnie normalnie- Dlaczego tak uważasz?

- Mam swoje powody. Witam Panią przyszłą dyrektor- wyciągnął dłoń w kierunku Doroty. Moja przyjaciółka była zaskoczona jego wypowiedzią.

W spirali kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz