Rozdział XVI

1.1K 145 16
                                    

Płońsk,
mazowieckie, Polska

- Jadę do Tymona. Zawiozę mu drugie kluczyli i dokumenty auta. Podpiszemy umowę sprzedaży- oznajmił Alan. Zdecydowałam się na wyjazd z Płońska. 

- Dobrze, będę powoli się pakowała. O której przyjedzie Eryk?- zapytałam brata.

- Pół godziny przed Twoim wyjazdem. Odezwie się jak będzie wyjeżdżał z Warszawy.

                Chwilę później Alan wyszedł z mieszkania. Przebrałam się i uczesałam. Było koło południa. Zabrałam się za pakowanie. Wyciągnęłam z szafy wszystkie swoje ubrania. Była idealna okazja na wyrzucenie tych, w których nie chodziłam. W pewnym momencie usłyszałam, że ktoś wchodzi do mieszkania. Wyszłam z pokoju. 

- Wynoś się stąd!- na widok Dawida zmroziło mnie. Byłam przerażona i wściekła. Nowak stał w przedpokoju- Natychmiast!

- Masz dwie minuty, żeby ubrać jakiś fajny staniczek i majtki. Potem pokręcisz tyłkiem na stole w salonie i rozłożysz nogi- Dawid nic sobie nie robił z mojej wypowiedzi. Chciał zrobić ze mnie dziwkę na zawołanie.

- Nie będę nic robiła. Wyjdź stąd!

- To się jeszcze okaże- Dawid złapał mnie za włosy i zaprowadził do pokoju- Porządki... To ja Ci coś wybiorę... Zakładasz to.

- Nie- byłam przerażona. Nowak nie żartował, a ja nie wiedziałam ile zostało mu cierpliwości. Modliłam się o szybkie przyjście Alana. Poczułam uderzenie w twarz. Upadłam na łóżko. Dawid rzucił we mnie stanikiem.

- Za minutę jesteś w salonie- warknął. Zaczęłam zakładać stanik i majtki do kompletu, z oczu zaczęły mi cieknąć łzy. Wiedziałam, że muszę tam iść. Po chwili wyszłam z salonu. Dawid siedział na sofie- Na stół.

- Jesteś łajdakiem- rzuciłam gniewnie wchodząc na stół. Dawid wyciągnął telefon.

- Zaczynaj- słyszałam dźwięk znaczący, uruchomienie kamery. Po raz kolejny chciał nagrywać upokarzający film. Stanęłam tyłem do niego i zaczęłam poruszać biodrami. Nie starałam się być ani trochę zmysłowa. Robiłam to, żeby skraść czas- Przyłóż się i rzuć stanik. Obróć się!

            Nic nie powiedziałam i nie wykonałam polecenia. Rzuciłam stanik, w dalszym ciągu stojąc tyłem. Miałam nadzieję, że to na chwilę wystarczy.

- Twarzą do mnie- kolejne polecenie w tonie nieznoszącym sprzeciwu. Odwróciłam się ze skrzyżowanymi ramionami, nie przestając się poruszać. Chciałam, żeby myślał, że to część tańca- Ręce na bok.

- Nie!- zaprotestowałam. Dawid wstał z kanapy i po raz kolejny złapał mnie za włosy, ściągając ze stołu.

- Nie?! To przestanę być miły- wylądowałam na sofie. Dawid zabrał się za odpinanie spodni. W międzyczasie zadzwonił jego telefon. Odebrał połączenie- Halo... Kiedy?... Dobra... To nie koniec dziwko. Przygotuj się na kolejną odsłonę.

            Dawid szybko wyszedł z mieszkania, a ja zaraz zamknęłam drzwi. Parsknęłam panicznym płaczem, bałam się. Chciałam jak najszybciej wyjechać z Płońska i uciec od niego. Rzuciłam się do pokoju, aby założyć bluzkę. Po raz kolejny usłyszałam szarpanie klamki od drzwi wejściowych. Zamarłam...

- Zuza, otwórz!- Alan, wrócił mój brat. Podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek. Zaraz po wejście brata, rzuciłam się mu na szyję- Boże, co Ci się stało?!

- Dawid tutaj był- szepnęłam zapłakana- Chciał mnie zgwałcić.

- Przysięgam, że go zabiję- warknął mój brat.

W spirali kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz