Rozdział IV

1.4K 142 17
                                    

Płońsk, Mazowieckie, 
Polska.

- Jak to wszystko jest możliwe?!- Dorota była tak samo zaskoczona jak ja, kiedy jej opowiedziałam o tym co mówił Dawid- Może to piramidalne kłamstwo?

- Nie sądzę. Od pewnego czasu mama więcej pracuje, to wszystko układa się w całość. Wiesz, co jest najgorsze?- zapytałam zrezygnowana. Dorota pokręciła głową- Nic nam nie powiedziała. Wszystko robiła za naszymi plecami, zatajając prawdę. Teraz mamy kłopoty i możemy wszystko stracić. To jest tak lekkomyślne, że nie potrafię sobie tego wyobrazić. 

- To wszystko jest dla mnie tak abstrakcyjne. Powiedz, co zrobisz z pracą u Nowaka? Zdradził jakieś szczegóły oprócz wysokości zarobków? Co miałabyś robić?

- Nie wiem, nie pytałam. 

- Kochanie, wiemy jaką Dawid ma opinię. Jestem pewna, że ma w tym swój cel. Chce Cię uwieść- stwierdziła Dorota. 

- Jakby chciał mnie przelecieć to nie proponowałby mi pracy, tylko próbował to zrobić- powiedziałam nie wierząc do końca w swoją wersję.

- Może chce Cię uzależnić od siebie i w ten sposób mieć. Nie wiem Zuza, zastanów się nad tym.

- Jutro porozmawiam z Alanem i z Celiną. Podejmiemy decyzję. Na ten moment nie mam zamiaru zwalniać się z pracy. Spróbuję pociągnąć dwa etaty przez kilka miesięcy. Potem zrezygnuję z roboty u niego. Szkoła to jest moje życie, nigdy się nie zwolnię- mówiłam z przekonaniem.

- Uważam, że to niemożliwe, ale poczekajmy ze wszystkim. Chodź, kupimy wino w monopolowym i posiedzimy na ławce.

               Zgodziłam się na to. Wstałyśmy z ławeczki, kierując się do sklepu monopolowego, znajdującego się niedaleko. Kupiłyśmy butelkę wina i wróciłyśmy na ławkę.

- Ten cały Darek, to.... nie wiem...- chciałam zapytać czy coś między nimi będzie, ale nie wiedziałam jak to zrobić. 

- Chcesz zapytać czy coś będzie między nami?- Dorota dokończyła zdanie- Podoba mi się, ale patrząc na niego i na mnie to nie mam złudzeń. Wygląda jak facet z reklamy, a ja nie oszukujmy się. Jestem przy kości.

- Przestań! Mówiłam Ci, że jesteś seksowna. Nie każdy facet lubi szczupłe kobiety.

- Masz rację, ale nie sądzę, że to są właśnie tacy mężczyźni. Chociaż...

- Co?- zmarszczyłam brwi, chcąc się dowiedzieć reszty,

- Darek zasugerował spotkania na seks- dokończyła Dorota. Otworzyłam szerzej oczy, otwierając lekko usta. 

- No i...? Co mu powiedziałaś?!

- Słyszałaś. Mówiłam, żeby zadzwonił.

- Chcesz się na to zgodzić?- nie wierzyłam własnym uszom.

- Być może. Czasem trzeba spróbować czegoś nowego- Dorota posłała mi uśmiech- Zobaczę co ma na myśli. 

- Nie wierzę. Jesteś najbardziej rozsądną osobą jaką znam.

- Starzeję się- obie wybuchłyśmy śmiechem. Dorota i jej spostrzeżenia- Dobra Mała. Skończmy rozmowę o facetach .

             Zaczęłyśmy rozmawiać o wakacjach, szkole i innych sprawach. To właśnie lubiłam najbardziej w rozmowach z Dorotą, że mogłam z nią rozmawiać na każdy temat. Nie było rzeczy, o której nie rozmawiałyśmy. Od polityki poprzez seks, skończywszy na samochodach. 

           Kilkanaście minut po godzinie pierwszej wracałam do domu. Byłam lekko pijana. Nie chciałam szaleć, bo wiedziałam, że kolejnego dnia czekała mnie wyprawa na Mazury, a podróż z kacem nie była dobrym pomysłem. Idą jedną z ulic, która sąsiadowała z tą, przy której mieszkaliśmy zauważyłam Alana w towarzystwie jakieś dziewczyny. Podeszłam bliżej, chcąc zobaczyć kim była, ale to ukazało się moim oczom mocno mnie zaskoczyło. Mój brat całował się z nią, trzymając jednocześnie rękę pod jej sukienką. Doskonale wiedziałam co robił. Nie chciałam tego oglądać i oddaliłam się. Mój brat był pełnoletni i mógł robić, to co chciał, ale... Było to dla mnie krępujące, mimo to, że wiedziałam na czym polegał seks. Pokręciłam głową i przyspieszyłam kroku. Kiedy weszłam do mieszkania, rozejrzałam się i zobaczyłam, że mamy nie ma w domu. Wypuściłam powietrze z ust, siadając na krześle w kuchni. Czekała mnie trudna rozmowa z bratem i z matką. 

W spirali kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz