Płońsk,
mazowieckie, Polska.Późnym wieczorem czekałam na Alana. Brat dostał zgodę na wcześniejsze wyjście z pracy. Musiałam z nim porozmawiać na temat matki. W dalszym ciągu nie było żadnych wiadomości, dlatego musieliśmy coś postanowić.
- Możemy wracać- odwróciłam się na dźwięk głosu brata. Pokiwałam głową i ruszyłam z nim- Dobrze się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej.
- To samo co zawsze. Dziwnie się czuję- odpowiedziałam szybko. Alan się o mnie martwił.
- Za dużo pracujesz. Powinnaś zwolnić tempo.
- Wiem, ale nie mogę. Nie dokończyliśmy rekrutacji.
- Za dwa tygodnie rusza nowy rok szkolny. Nie odpoczęłaś po poprzednim, a w nowym nie będzie lepiej- brat popatrzył na mnie- Wiesz, że mam rację. Przez weekend nie idziesz do pracy. Wziąłem wolne i zaplanowałem wyjazd.
- Jak to zaplanowałeś wyjazd? Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?- byłam zaskoczona planami brata- Gdzie wyjeżdżamy?
- Niespodzianka.
- Ok, ale powiedź czy jedziemy do miasta czy gdzieś poza?
- Do miasta- Alan posłał mi szeroki uśmiech. Rozmowa zeszła na temat matki. Nie mieliśmy żadnych nowych informacji.
- Pojadę do Warszawy i odwiedzę ojca. Może on coś wie- mój pomysł był aktem desperacji, ale nie miałam innego.
- Chcesz jechać do tego bydlaka?- Alan był oburzony moim pomysłem- Przecież on nic Ci nie powie.
- Nie wiem czy powie czy nie, ale trzeba spróbować.
- Matka nas oszukuje, od samego początku. Nie jest lepsza od ojca.
- Prawda jest taka, że nie znamy własnych rodziców i nie wiemy w co z nami grają- stwierdziłam prawdę. Przeszło mi przez gardło to, co od dawna myślałam, a bałam się wypowiedzieć.
- To jest wiadome od dawna- potwierdził Alan- Nie psujmy sobie nastroju. Jutro rano wyjeżdżamy.
Kolejnego dnia rano byliśmy gotowi do wyjazdu. Spakowaliśmy mały bagaż i włożyliśmy do bagażnika. Alan wyjechał a parkingu i kierował się na drogę poza miasto. Drogowskazy pokazywały kierunek na Poznań. Nigdy nie byłam w Wielkopolsce, a zawsze chciałam.
- Jedziemy do Poznania?- zapytałam, ale byłam prawie pewna.
- Tak siostrzyczko- uśmiechnął się Alan- Zawsze chciałaś tam pojechać.
- Cieszę się, że tam mnie zabierasz.
- Podziękujesz po powrocie, a teraz odpręż się i ciesz wolnym.
Brat wiedział jak sprawić mi przyjemność. Był w tej materii bezbłędny. Miałam zamiar dobrze się bawić i odpocząć, tak jak radził mi lekarz. Nie chciałam się martwić o swój stan zdrowia, o sprawę długów i o zaginioną matkę. Mieliśmy mieć czas tylko dla siebie. Planowałam pozwiedzać Poznań i okolice.
Zaraz po przyjeździe do miasta, brat ustawił adres hotelu do nawigacji i kierował się zgodnie ze wskazówkami. Niedługo później dojechaliśmy na miejsce. Hotel należał do jednej z sieci, dlatego łatwo było go odnaleźć.
- Jakie masz plany na popołudnie?- zapytałam Alana po zjedzeniu obiadu.
- Pojedziemy na starówkę, a potem do jakiegoś pubu- odpowiedział brat. Podobał mi się ten plan.
- Zgadzam się.
- Dzwonił Dawid?
- Nie. Próbowałam zadzwonić, ale ma wyłączony telefon. Dzisiaj jest piątek, co oznacza dużo roboty- w każdy weekend mieliśmy bardzo dużo pracy.
CZYTASZ
W spirali kłamstw
RomanceZuzanna Bazanowska mieszka z bratem i matką w Płońsku. Pracuje w szkole podstawowej i uczy języka angielskiego. Jej brat Alan jest jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników MMA, młodego pokolenia. W czasie trwania wakacji jedzie z b...