Poznań,
Wielkopolska, Polska.W sobotni poranek obudziłam się kilka minut po ósmej. Z obawą otworzyłam oczy, bo codzienny ból głowy o poranku był koszmarny. Zamrugałam... i.... Obraz był wyraźny, ostry a po bólu głowy nie było ani śladu. Poderwałam się do pozycji siedzącej, aby się upewnić, że to była prawda.
- Alan, Alan!- szarpałam brata za ramię- Obudź się!
- Czego chcesz kobieto?- mamrotał na wpół przytomny.
- Nie boli mnie głowa. Pierwszy raz od kilku tygodni.
- Odpoczywasz, po to tutaj jesteśmy.
- Nic nie rozumiesz- pokręciłam głową- Miałam wolny weekend, a ból głowy był jak zawsze.
- Co chcesz mi powiedzieć?- Alan usiadł, patrząc na mnie.
- To co już mówiłam. Nie będę musiała cierpieć przez pół dnia i brać leków.
- Zaczekaj na mnie w pokoju, za kwadrans wrócę- brat wyskoczył z łóżka i zaczął się pospiesznie ubierać. Nie wiedziałam co chciał zrobić.
- Gdzie idziesz?- zapytałam szybko.
- Zaraz wrócę, spokojnie nic złego nie będę robił.
Alan wybiegł z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi. Usiadłam na swoim łóżku zastanawiając się co miał na myśli? Jego zachowanie było bardzo dziwne. Pokręciłam głową i zabrałam się za ścielenie łóżek. Potem ubrałam się i poszłam do łazienki.
Kilkanaście minut później do pokoju wrócił Alan. Stał uśmiechnięty, a w ręku miał dwa małe pudełeczka. Podszedł do mnie.
- Sikałaś?- tak dziwnego pytania dawno nie słyszałam. Zmarszczyłam brwi, bo za Chiny Ludowe nie wiedziałam o co mu chodziło.
- Co?- zapytałam szybko.
- Pytałem czy już sikałaś?
- Dlaczego o to pytasz?
- Musimy zrobić test, a do tego jest potrzebny mocz- mówił dalej. Jaki test- pomyślałam. Przecież... Ciąża? Nie, to nie było możliwe.
- Chyba nie podejrzewasz, że jestem w ciąży?
- Zuza, czasem jesteś tak głupiutka, że nie mam do Ciebie siły- westchnął Alan- Pij wodę, dużo wody.
- Nic nie będę robiła, dopóki nie nie powiesz co chcesz zrobić- założyłam dłonie pod biustem. Potrafiłam być uparta.
- Podejrzewam, że w wynik testów będzie pozytywny. Są na zawartość narkotyków organizmie- kiedy usłyszałam tezy brata, to parsknęłam śmiechem. Ja i narkotyki, to był hit.
- Przysięgam, że oszalałeś!- podniosłam głos- Nigdy w życiu nie wzięłabym tego do ust.
- Nie długo się przekonamy. Pij tą wodę, dużo.
Nie wierzyłam własnym uszom. Alan i jego pomysł był zupełnie irracjonalny. Skąd narkotyki w moim ciele? Przecież nigdy bym ich nie wzięła. Byłam zupełnym przeciwnikiem narkotyków w każdej formie. Na myśl o tym świństwie dostawałam szału. Postanowiłam zrobić te testy. Wypiłam pierwszą szklankę wody, prawie na raz. Po kilku minutach, kolejną.
Kilkadziesiąt minut później wykonaliśmy oba testy. Siedziałam zupełnie spokojna o wynik. Przeglądałam wiadomości w Internecie. Alan rzucił obok mnie dwie płytki. Wzięłam je w dłoń. Spojrzałam na nie.
CZYTASZ
W spirali kłamstw
RomanceZuzanna Bazanowska mieszka z bratem i matką w Płońsku. Pracuje w szkole podstawowej i uczy języka angielskiego. Jej brat Alan jest jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników MMA, młodego pokolenia. W czasie trwania wakacji jedzie z b...