2

412 30 2
                                    

Po doprowadzeniu się do ładu ubrałam mój czarny stanik, na to białą koszulę od Shanksa, którą związałam pod piersią i niebieskie, luźne spodnie, które zawiązałam sznurkami żeby nie spadły. Następnie skierowałam sie do miejsca, w którym wyczułam moim haki najwięcej osób.

Weszłam do pomieszczenia. Wszyscy ucichli i spojrzeli w moją stronę.

-Ohayo, przyszedł wasz ulubiony gość!- powiedziałam głośno i żartobliwie rozłożyłam ręce. Pomieszczenie wybuchło śmiechem i każda osoba po kolei przyszła się ze mną przywitać. Spojrzałam w bok gdzie siedział Shanks i jego najważniejsi członkowie załogi i dosiadłam się do nich. Zaczęliśmy rozmawiać i żartować jednocześnie jedząc i pijąc. Pochłaniałam mnóstwo jedzenia i sake a reszta się śmiała z mojego podobieństwa do Ace'a jak i Luffy'iego.

***

Było już grubo po trzeciej nad ranem z całej załogi jeszcze ruszać się mogli Shanks, Lucky Roo, Beckman, Yasopp i Rockstar, plus oczywiście ja.

-Oi, choopcy zagaaamy w pokeaa?- zapytałam już pijańskim głosem. Pewnie jutro, znaczy się dzisiaj, znowu nie będę nic pamiętać.

-W rozbieaanegoo!- wykrzyknął Lucky Roo.

-Łooo staryyy po tobie siem tego żem  nie spodziewał.- powiedział Yasopp.

-Jaaa sieeem zgadzam!- wykrzyknął Shanks, po czym spojrzał na mnie. - Uważaj bo może to się źle skończyć.

-Haa, widzę że nie doceniaasz moich zdooonosci! Ja ci pokaże co umiem. Żebyś potem nie leżał i kwiczał!- krzyknęłam, po czym do piłam moją butelkę sake. Wkrótce zaczęliśmy grać.

***

-Iiiiiii szach mat kuureeeła!

-To nie szachy, jebany krasnalu!- wykrzyknął Rockstar.

-To nie zmienia faktu że przegrałeś! Znowuuu hahahaha! No już pozbywaj się tych ciuszków haha! - śmiałam się tak, że jestem pewna że obudziłam kilku zapitych członków załogi.

Jak wygląda sytuacja? A więc siedzę sobie przy stole a wokół mnie jest kilku prawie nagich facetów. Starszych facetów. A jak jest ze mną? Otóż musiałam tylko pozbyć się jednej części ubioru którą okazała się koszula. Tylko raz zostałam ograna przez Yasoppa, widocznie zemsta tak go zaślepiła, że aż raz mu się udało. Dlaczego chciał zemsty? Oh biedny, uwzięłam się na nim i aktualnie jest tylko w bokserkach. A co do reszty to większości zostały już tylko spodnie i paski, a Lucky Roo to już nawet nie grał bo zasnął.

-Dobra ja już czue, że zaraz dorwie mnie spanko, więc się zmywam. - powiedziałam już mając na wszystko wywalone i odwróciłam się do nich plecami wychodząc. Nie zdawałam sobie sprawy, że odsłoniłam mój znak na plecach a Shanks doskonale go widział.

Na następny dzień wstałam z kanapy w pokoju gościnnym, z tylko lekkim bólem głowy, przyzwyczajenie do alkoholu ma swoje plusy.

Ostatnie co pamiętam to jak graliśmy w pokera... rozbieranego... kurw! Czy mam na sobie wszystkie ubrania?!

Spojrzałam na swoje ciało. Nie miałam tylko koszuli.
Heh moje umiejętności mnie nie zawiodły, dzięki Rayleigh, szkoda że nie pamiętam co się podczas tego działo. Tylko muszę odzyskać koszule. Nie chcę niepokoić Shanksa ani reszty znakiem tenriubito na moich plecach. Zaczną zadawać niewygodne pytania, nie chce wogóle żeby wiedzieli. A jeśli widzieli wczoraj to pewnie i tak zapomnieli.

|Odnaleźć Swoje Szczęście| One PieceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz