Moją głowę przeszywa tępy ból. Czuję że leżę na czymś twardym i musi być środek dnia, bo słońce świeci na moją twarz. Po chwili coś zasłania światło i mam wrażenie jakby raz po raz coś wbijało mi się w policzek. Wokół słyszę głosy, jeden szczególnie blisko, a czasem jęki, jakby ludzie po ostrej nocy dopiero co się budzili, zastajac kaca. Że co?
-Oii Sora! Ahh wiedziałem że z ciebie mały pijak!
W tym momencie otworzyłam oczy a przed moją twarzą była zirytowana twarz Ace'a, który dźgał mnie palcem w policzek.
-Eeeehhh?! Czemu leżę na podłodze, co ja tu robię, który jest dzień, która godzina?!- zaczęłam gorączkowo pytać. Ace zaczął się śmiać.
Po chwili sobie wszystko przypomniałam, znaczy się do momentu w którym już byłam schlana w cztery dupy, eehh chyba pójdę na odwyk. Zdzieliłam Ace'a po głowie i się nadąsałam. Wstałam i się rozglądnęłam. Moje przeczucia nie były mylne, wokół nie tylko ja byłam w tym stanie. W tym momencie chciałam tylko iść pod prysznic, a może kompiel? Może mają tu jakiś basen czy coś w końcu to taki duży statek.
-Oii, Ace!- warknęłam na niego a ten wstał z podłogi i się otrzepał. Czy walnęłam go aż tak mocno?
-Co jest flejtuchu?- drażnił się. Ponownie zdzieliłam go po łbie, a ten jęknął.
-Podziekój Rayleigh'owi. To od niego mam te złe nawyki. Wiesz ile on pije? Wszystkie pieniądze które wpadną mu w ręce zaraz wydaje na alkohol. Albo często zarabiał ze mną kasę dając się złapać na aukcję by okraźć swojego nowego właściciela i zwiać.- powiedziałam jakby nigdy nic. Ten patrzył się na mnie dziwnie ale tego nie skomentował.- No więc chce się umyć. Wiec prowadź mój parobku! - powiedziałam władczo.
-Ależ oczywiście wasza wysokość.- powiedział oficjalnie i teatralnie się ukłonił. - Tędy proszę.- wskazał drzwi.
Prowadził mnie korytarzem z mnóstwem drzwi, to musiały być sypialnie.
-Tu są pokoje dowódców. Tylko oni mają osobne pokoje, reszta dzieli kilka dużych pokoi. Łazienka jest jedna z kabinami prysznicowymi i kilkoma wychodkami. - powiedział spokojnie.
-Chcesz mi powiedzieć że muszę dzielić łazienkę z samymi facetami?!- krzyknęłam ze zdezorientowanym wyrazem twarzy, zatrzymując się. Nie było mowy żebym się na to zgodziła. Ten się zaśmiał i też się zatrzymał.
-Nie. Z resztą nie pozwoliłbym na to. Jest jeszcze jedna osobna łazienka ale jest przewarznie używana przez dowódców i staruszka. - odetchnęłam na jego słowa. - Tyyyylko jest problem.- szybko zwróciłam wzrok na niego i domagałam się odpowiedzi, wiedząc że coś schrzanił.
-Ostatnio ścigałem się tam z Harutą kto szybszy, ten się pierwszy myje... iiiii przypadkowo wyrwałem całą klamkę i teraz drzwi się nie domykają.- powiedział drapiąc się po głowie z nerwowym uśmieszkiem.- Wyrwałeś klamkę? Serio? Nie można było normalnie otworzyć drzwi?- odparłam zirytowana. Już wiedziałam, że na tym statku są zboczeńcy więc wolałabym nie ryzykować.
-Daj spokój! Przecież mogę pilnować drzwi. - odpowiedział. Mhm, akurat on będzie pilnował drzwi.
-Tyy? Przecież ty prędzej przed nimi zaśniesz!- zaśmiałam się.
-Nie! Napewno nie zasnę!- bronił się. - Aaaa w razie czego to mogę pilnować z kimś, żeby mnie obudził kiedy zasnę. Ale nie możesz przecież tak długo się myć.- spojrzał na mnie. Złączyłam swoje ręce za sobą i odwróciłam głowę patrząc w górę.
-Nooo minimum pół godziny to chyba nie dużo.- na moje słowa wytrzeszczył oczy i spojrzał na mnie z dezorientacją, lecz po chwili westchnął i powiedział że zrealizuje jego pomysł. Oczywiście i tak wolałam zachować ostrożność. Nie wiem jakiego towarzysza ze sobą weźmie.
CZYTASZ
|Odnaleźć Swoje Szczęście| One Piece
Fiksi Penggemar-Sora... Już zawsze będę przy tobie. (...) Obiecaj mi, że nie ważne co, będziesz nadal żyć beze mnie. *** -Idę do ciebie Ace. - powiedziałam zamykając oczy z których popłynęły łzy. -Nigdzie nie idziesz idiotko! *** W życiu Sory wydarzyło się wiele...