3 miesiące później...
- Jared! - krzyknęłam, słysząc dźwięk trąbiącego tira, który najwyraźniej, jakimś cudem pomylił pasy - Zaraz zginiemy - mruknęłam, wyobrażając sobie czołowe zderzenie, które w przeciągu kilku chwil miało nas spotkać. Przez kilka pierwszych chwil na twarzy chłopaka zagościła obojętność i wręcz denerwujący stoicki spokój, który mnie wzburzył, ale nie wiedziałam, co mam teraz począć.
Wszystko działo się bardzo szybko. Widziałam narastający stres w oczach Jareda, a ja sama czułam się tak, jakbym zaraz miała zemdleć, następnym razem zdecydowanie podaruję sobie śniadanie przed wycieczką zorganizowaną przez mojego ukochanego.
Przed oczami widziałam ostatnie święta spędzone w towarzystwie chłopaków. Przypomniałam sobie wspólne pieczenie pierników, oczywiście w kupionych przeze mnie różowych fartuszkach, które bardzo pasowały do stylu moich umięśnionych współlokatorów. Przyznam też szczerze, że przez ponad pół godziny od zobaczenia ich w tych wdziankach zanosiłam się, niewypadającym kobiecie śmiechem, ale to już byłam ja i oni zdążyli się do tego przyzwyczaić tak, że po chwili sami do mnie dołączyli. Prawdą było też to, że pierwsza partia była spalona na węgiel i zupełnie nie nadawała się do spożycia. Eh, przyznanie chłopakom jednego zadania, żeby przypilnowali pieca, nie było za dobrym pomysłem, więc kolejnym powierzonym im poleceniem było wałkowanie ciasta i wycinanie fikuśnych kształtów, zakupionych w pobliskim sklepie. Na moich ustach wymalował się uśmiech. To były magiczne chwile, których nie zapomnę zapewne do końca życia. Na nadgarstku miałam jak zwykle prezent od Jareda - piękny łańcuszek, który połyskiwał w promieniach słońca, przedostających się przez lekko przyciemnione szyby auta. Była to złota łapka z uroczym H na środku oraz doczepiona do tego litera J. Przypomniały mi się połyskujące w świetle świec łzy w moich oczach oraz niewypowiedziane szczęście. Nie rozstawałam się z nią nigdy, z wyjątkiem sytuacji, gdy mogłaby się zniszczyć, czego bym sobie nie wybaczyła. Na początku byłam zdumiona, że zapamiętał ten szczegół, jednak potem przypomniałam sobie o teczce z moimi informacjami. Na tą myśl samoistnie przewróciłam oczami.
Kto by pomyślał, zaraz zderzymy się czołowo z tym kolosem, a ja myślę o moich informacjach, które mają gdzieś swoje miejsce w pokoju blondyna. Nie mogę powiedzieć dlaczego, bo sama nie wiem, ale miałam dziwne wrażenie, że i tak z tego wyjdziemy. Ścisnęłam uspokajająco dłoń chłopaka, która leżała na drążku do zmiany biegów. Darzyłam go bezgranicznym zaufaniem, ale nie potrafiłam jak dotąd uwierzyć w zasób jego niepoliczonych oraz czasami nie oglądających światła dziennego umiejętności.
- Dasz radę - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Dziwne było to, że jak na złość, gdy nic się nie działo autostrada była pusta, ale teraz nie mieliśmy gdzie uciec, bo koło nas jechała nieprzepisowo jakaś osobówka i zrównała się z nami, odcinając drogę ucieczki. Okej, teraz zaczynałam się stresować... Im mniejszy dystans dzielił nas do zbliżającej się śmierci tym bardziej zaciskałam rękę na swoim kolanie.
- To pułapka - mruknął skupiony na zaistniałej sytuacji zielonooki. - Popatrz kto siedzi za kierownicą tira. -dodał po chwili, a gdy zwróciłam swoją uwagę na wskazane przez niego miejsce, odebrało mi mowę. To rzeczywiście pułapka, bo za kierownicą pojazdu nikogo nie było. Mamy przerąbane... - A teraz popatrz w lewo. - odparł, widząc mój szok. Po skierowaniu swojego spojrzenia na ową ,,niewinną" osobówkę, moje serce na chwilę przestało bić. Denim... Wraz z uśmiechem, którego miałam być odbiorcą, przypomniał mi się koszmar, z nim roli głównej, a moje ciało momentalnie obeszły ciarki. Z całej bandy Marcusa to jego obawiałam się najbardziej...
Na początku czuję powinność zaznaczenia, iż Emily ze snu, robi to co chce i czuje to co chce, nie potrafię nią ,,sterować" mimo, że mój mózg mówi coś innego, a serce przeżywa palpitacje.
CZYTASZ
To on ✓
Novela Juvenil© Historia opowiada o pełnej życia, entuzjastycznej Emily, której życie obróciło się o 180 stopni. A to wszystko przez nieszczęsne koszenie trawy... Czy los będzie dla niej łaskawy? Opowiadanie posiada wiele zwrotów akcji, a w międzyczasie pojawia s...