- Wymyśl sobie jakieś ładne, żeńskie imię - powiedziałam, postanawiając, że podarowana mu maszyna będzie ,,kobietą".
- Meghan - odparł bez wahania sekundę po mojej wypowiedzi, co mnie lekko zdziwiło. Zastanawiałam się chwilę nad tym imieniem, ale nic nie przyszło mi do głowy.
- Czemu akurat to imię? - zapytałam w końcu, chcąc zaspokoić moją ciekawość.
- Tak nazywała się moja mama - odpowiedział i ściągnął opaskę, by na chwilę spojrzeć w moje oczy - i tak będzie się nazywać nasza córka. - odrzekł i mnie pocałował, a ja myślałam, że to cudowny sen, ale była to jednak przepiękna rzeczywistość...
Przytuliłam zielonookiego, ale niestety aktualnie nie mieliśmy za dużo czasu na czułości. Zawiązałam mu opaskę na oczach i ciągnęłam za rękę w stronę drzwi wyjściowych.
- Co to będzie? - zapytał ciekawy, gdy staliśmy już przed drzwiami.
- Odwiąż chustę - powiedziałam tajemniczo i w tym samym momencie nacisnęłam klamkę. Chłopak widząc błyszczącą maszynę westchnął i wyminął mnie podchodząc do lśniącej Aprili RSV4 RF, dotykając przy tym wypolerowanego przeze mnie lakieru.
- Stoi przed tobą maszyna uznawana za niesamowity i niepodważalny numer jeden w klasie Superbike. Marzenie każdego, kto chociażby w promilu interesuje się jednośladami. Włoski motocykl potrzebuje 3.2 sekundy do osiągnięcia prędkości równej 100km/h. - opowiadałam, całkowicie zafascynowana jego parametrami. - Jego maksymalna prędkość wynosi 297 km/h. Produkowany jest od 2009r., a przed tobą stoi jego premiera, od dzisiejszego dnia wyłącznie na twoją własność. Nikt jeszcze nie miał go w swoim posiadaniu, a dzięki mnie masz ją bardzo, ale to bardzo przedpremierowo.- skończyłam z dumą, patrząc na łobuzerski uśmiech wymalowany na twarzy mojego chłopaka.
- Jest przepiękna. - westchnął zupełnie zakochany w jednośladzie. - Dziękuję. - powiedział po chwili i zamknął mnie w szczelnym uścisku, składając na moich ustach pocałunki wdzięczności.
- Jaaaaareddd - mruknęłam po kilku minutach, chcąc się wydostać - mamy planyyy. - przedłużyłam ostatni wyraz i wyminęłam go stając przy motocyklu.
- Mamy? - zapytał zdziwiony, na co pokiwałam twierdząco głową - To co dzisiaj będziemy robić? - zapytał, a jego prawa brew poszybowała do góry.
- Niespodzianka - powiedziałam słodko i podałam mu kask, sama zakładając swój. Wcześniej założyłam mu zestaw słuchawkowy, wyposażony w mikrofon, który zwykle przydawał się przy akcjach, żeby móc go nawigować do naszego pierwszego punktu. - Wsiadaj, będę cię prowadzić. - odparłam i zaraz po nim zajęłam miejsce na siedzeniu, aby chwilę później objąć zielonookiego w pasie.
- Coraz bardziej podoba mi się ta maszyna... - powiedział uśmiechnięty, a ja uznałam, że zasłużył na urodzinowego kuksańca, co też wykonałam. Ruszyliśmy, zostawiając naszą posesję w tyle. Widziałam, co nie było to zbytnim odkryciem, radość blondyna z prezentu, co też sprawiło, że sama byłam szczęśliwa.
Po mojej nieco niesfornej nawigacji dotarliśmy na pole, którym można było pojeździć sobie na wynajętych wcześniej quadach, które były drugim punktem naszego dnia.
- Zwariowałaś? - zapytał, widocznie ucieszony blondyn, niczym mały dzieciak. - To jest... - przerwał, w celu dobrania odpowiedniego słownictwa - genialne i... - znów zaciął się, patrząc w moje oczy. - Kocham cię - skończył, a ja się uśmiechnęłam.
- Ja ciebie też. - odparłam przesyłając mu całusa w powietrzu - A teraz chodź, pewne dwa pojazdy czekają na swoich tymczasowych właścicieli. Mamy wykupione karnety na pół roku na nieograniczone jazdy z możliwością przedłużenia. - mruknęłam, widząc w jego oczach podziw. Nie zdejmowaliśmy kasków, a po chwili staliśmy kilka metrów od maszyn. - Żeby nie odstawać nasze quady też wyprodukowała Aprilia, wszystko wybrane pod ciebie, kochanie. - powiedziałam i ciągnąc zdumionego chłopaka za rękę skierowałam się w stronę dwóch pozostawionych dla nas pojazdów. - Chyba nie muszę ci przedstawiać najnowszych quadów ATV Aprilia 180 Laverda Aeon Cobra? - zapytałam, patrząc w zdumiony wyraz twarzy Jareda.
![](https://img.wattpad.com/cover/219501969-288-k616063.jpg)
CZYTASZ
To on ✓
Novela Juvenil© Historia opowiada o pełnej życia, entuzjastycznej Emily, której życie obróciło się o 180 stopni. A to wszystko przez nieszczęsne koszenie trawy... Czy los będzie dla niej łaskawy? Opowiadanie posiada wiele zwrotów akcji, a w międzyczasie pojawia s...