Po rozmowie z Marius w dalszym ciągu siedziałam samotnie na kanapie. O dziwo po tej rozmowie poczułam się trochę lepiej, chyba naprawdę miałam potrzebę z kimś o tym pogadać. Jednak dalej muszę sobie wszystko poukładać w głowie i wyrzucić z niej kogo trzeba.
Moje dość krótkie przemyślenia przerwał wysoki blondyn, który siedział niedaleko mnie i bez większych skrupułów przyglądał mi się. Znałam go bardzo dobrze. Nasze spojrzenia się spotkały. Od razu spanikowałam, jednak przeraziłam się jeszcze bardziej, gdy obserwator powoli wstał i zaczął zmierzać w moim kierunku. Nagle z korytarza wyszedł mój wybawca, który pomaga mi już któryś raz. Wellinger to definitywnie mój ulubiony skoczek z kadry niemieckiej. Mój bohater podszedł szybkim krokiem do Daniela Andre Tande, ponieważ chciał się go o coś zapytać. Ja w tym czasie mogłam spokojnie uciec do mojego pokoju. Gdy już wchodziłam do korytarza z pokojami, odwróciłam się jeszcze na chwilę i zauważyłam widocznie niezadowoloną minę Norwega. Ciekawe czego odemnie chciał, ale szczerze jako Kendall wolę go nie poznawać.
Przez cały mój wolny czas nie udało mi się spotkać dziewczyn, imprezowe życie to i ich ulubione życie. Chciałam na nie poczekać, jednak zbliżał się czas treningu na siłowni, więc znowu musiałam stać się skoczkiem narciarskim. W pokoju Amandy i Genevievie miałam wszystko czego potrzebowałam, więc właśnie tam się udałam. Poszło mi to całkiem sprawnie, więc w niedługim czasie znowu stałam się Hansem. Gotowa, wyruszyłam do pokoju, który dzielę z Lindvikiem, by jeszcze przed treningiem odwołać tą całą sytuację z bólem głowy i powiedzieć, że czuję się już lepiej.
Ledwo po przekroczeniu progu pokoju zauważyłam sylwetkę, która chyba nie powinna tu być. Dziewczyna w blond włosach i mocnej opaleniźnie siedziała na łóżku Mariusa i przeglądała telefon, jednak gdy tylko mnie ujrzała wstała z zaskoczoną miną.
-Emm... Dzień dobry? - powiedziałam by przerwać niezręczną ciszę. Nie wyglądała na pracownice hotelu.
-Kim ty jesteś i czemu przebywasz w tym pokoju? - od razu na mnie naskoczyła. Jej wyraz twarzy całkowicie się zmienił.
-O to samo mogę zapytać Panią. - w przeciwieństwie do niej wolałam zachować się kulturalnie, zawsze trzymam się zasady jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie, jednak ona widocznie jej nie zna.
-Hej, co się dzieje? - drzwi od łazienki otworzyły się i w pokoju pojawił się zdziwiony Marius. - O kurczę, przepraszam Hans, nie spodziewałem się, że teraz przyjdziesz.
Nowa koleżanka w pokoju wyglądała na coraz bardziej zdenerwowaną.
-Możesz mi wytłumaczyć kto to jest? - nerwowo wskazała na mnie palcem.
-Helene, uspokój się. - rzekł ze spokojem Linus. - Nie powinnaś mówić do niego taki tonem. To jest Hans, mój współlokator.
-Czemu jeszcze nigdy go nie widziałam? - zapytała śmiertelnie obrażona.
-Dołączył do naszej kadry dopiero w tym sezonie. -odpowiedział. - Hans, przepraszam cię za tą sytuację. Poznaj proszę Helene, moją dziewczynę.
-Miło mi cię poznać. - wystawiłam rękę, którą ona nie chętnie ścisnęła. Kurcze, chyba się nie polubimy.
-Mi również. - westchnęła głęboko. Wyglądała już na mniej zdenerwowaną, ale dalej nie przyjaźnie nastawioną.
-Chciałem spytać, czy idziemy na trening, ale chyba trochę wam przeszkodziłem.-to był także mój pokój, więc mogłam do niego wchodzić kiedy chce, ale chciałam być miła.
-Nawet bardziej niż trochę. - powiedziała Helene i posłała mi ironiczny uśmieszek.
-Helene, o co ci chodzi? - chyba Marius tak jak ja był zażenowany jej zachowaniem. - Możesz już iść na trening, niedługo do ciebie dołączę. - tym razem zwrócił się do mnie.
-Jasne. - powiedziałam i odwróciłam się w stronę drzwi i gdy już miałam chwytać za klamkę, odwróciłam się z powrotem w stronę dwójki osób. -Jeszcze raz, miło było poznać. - próbowałam pokazać jak najbardziej wiarygodny uśmiech i wyszłam z pokoju.
Szłam przez pusty korytarz, dalej nie wiedząc co się właśnie stało. Poznałam dziewczynę Mariusa! Wyobrażałam ją sobie jako miłą, zabawną dziewczynę, która kocha koty, psy i naturę. A ona okazała się naburmuszoną księżniczką, która ma się za nie wiadomo kogo. Dlaczego on z nią jest? Przecież mężczyzny takiego jak on to ze świeczką szukać...
Dotarłam na trening jeszcze przed czasem, a Marius przyszedł niedługo po mnie. Patrzyłam skupiona na wyświetlacz bieżni i nawet nie zauważyłam, że ktoś dołączył do mnie i zajął miejsce obok.
-Hej Hans, naprawdę jeszcze raz przepraszam za ten incydent wcześniej.-powiedział ze skruchą.-Nie miałem pojęcia, że Helene tu przyjedzie.
-Młody wyluzuj, nie gniewam się, przecież nic się nie stało. Twoja dziewczyna trochę na mnie nakrzyczała i to wszystko. - może to drugie zdanie było trochę nie potrzebne, ale jakoś chciałam to powiedzieć. Miałam nadzieję, że na tym temat się skończy.
-Wiem, zwykle taka nie jest. Zawsze jest dla wszystkich miła.
-Jakoś ciężko mi w to uwierzyć. - odburknęłam niewiele myśląc. Zorientowałam się co powiedziałam dopiero wtedy, gdy spojrzał na mnie urażony Marius. Musiałam coś szybko wymyślić. Przy okazji, jeśli on sądzi, że chce rozmawiać o jego dziewczynie to grubo się myli. -Znaczy noo jasne, pewnie była zdenerwowana długą podróżą, czy coś. Nie gadajmy już o tym.
-Chciałbym żebyście byli w dobrych relacjach. Obydwoje jesteście dla mnie ważni. - na jego twarz znowu wróciła naturalna pogodność.
On nawet nie zdawał sobie sprawy po jak cienkim lodzie stąpa. W odpowiedzi uśmiechnęłam się, modląc się w duszy, że już nie poruszy jej tematu. Mogę już nawet teraz powiedzieć, że bardzo wątpię w przyjaźń między mną, a Helene.
W końcu po prawie dwumiesięcznej przerwie wracam z nowym rozdziałem😅❣️ Miałam/Mam chwilowy zastój, ale staram się go pokonać i w ten sposób powstał ten rozdział. Do następnego🙌
CZYTASZ
When Love Takes Over
FanfictionKendall dołącza do świata skoków narciarskich, ale nikt do końca nie wie kim ona naprawdę jest. Przecież to tylko niebezpieczny sport i przystojni, wysportowani chłopcy z ambicjami. Nic nie może pójść źle...Prawda?