Rozdział 2

230 9 0
                                    

Niewiele myśląc, postanowiłam napisać do mojej przyjaciółki Amandy. Znamy się praktycznie od zawsze. Jest jedyną osobą, która wie jakie głupoty robię ostatnim czasem. Nie pochwala tego, ale i tak zawsze mi pomaga i w każdej sytuacji mogę na nią liczyć.

Modela ze skoczni 💁‍♀️🤤: Przyjeżdżaj szybko!! Sytuacja awaryjna!!!!

Ta od Andersa🙆‍♀️🤩: Omg typiaro, co ty znowu odwaliłaś? Trzymaj się laska, będę za 5 minut! Niech moc będzie z tobą.

W międzyczasie spakowałam do torby wszystkie rzeczy, które będę mi potrzebne, czyli perukę, dresy i inne przedmioty, które sprawiają, że ja  wyglądam jak nie ja.

A po co tak robię ktoś może zapytać. Sprawa jest trochę skomplikowana, ale jak najbardziej sensowna. Mój starszy brat w swoich młodzieńczych latach skakał. Mało tego, był w tym naprawdę dobry! Już wtedy wróżono mu wielką karierę. Jednak wtedy wydarzyło się coś co przekreśliło jego marzenia na amen. Miał wielkie problemy przy ładowaniu, a nawet bardziej przy jego braku. Z powietrza z wielką siłą uderzył o zeskok. Obie nogi i kilka żeber połamane, wstrząśnie mózgu to tylko kilka z urazów, których wtedy doświadczył. Dwa miesiące w szpitalu, a po tym ciągłe problemy z kolanami sprawiły, że Hans(czyt. mój brat) na zawsze pożegnał się ze skokami. W całej naszej rodzinie był absolutny zakaz oglądania czy rozmawiania na temat skoków. Choć to trochę absurdalne, ale dla dobra Hansa  termin skoki narciarskie dla nas już nie istniał(wykluczając mnie, często robiłam to po kryjomu).

Przed tym całym wydarzeniem należałam do żeńskiego klubu narciarskiego, chociaż totalnie nie mogłam się tam odnaleźć. Wypadek mojego brata był idealnym powodem żeby stamtąd odejść i na zawsze zamknąć ten rozdział w moim życiu.
Jednak miłość do skoków narciarskich została we mnie na zawsze.

Pewnego dnia razem z Amandą rozmawiałyśmy o tym jaki w tym sporcie jest słaby system zabezpieczeń. Jakakolwiek kobieta może przebrać się za mężczyznę i dołączyć do jakiegoś męskiego klubu. Oczywiście na samej rozmowie się nie skończyło. Trzeba było sprawdzić czy mamy rację. Dlatego jednego, pięknego dnia poszłam do klubu narciarskiego(do tego samego, w którym kiedyś trenował Hans) i podszywając się pod mojego brata powiedziałam, że chce tam trenować. Mając jego dowód osobisty wszystko było naprawdę proste (tak, ukradłam mu dowód, ale na nim miał jeszcze zdjęcie z brodą, której aktualnie już nie nosi, więc w sumie zrobiłam mu przysługę). Ludzie tam od razu uwierzyli mi, że jestem Hansem, ponieważ troszeczkę jesteśmy do siebie podobni. No i tak mały żart przerodził się się w coś co nawet teraz nie umiem nazwać. Miałam wejść do tego klubu tylko jeden raz, a skończyło się na tym, że jestem tam przynajmniej raz w tygodniu.
Czerpię z tego sportu ogromną radość, ale czasami czuję też niepokój. Wiem, że gdyby mój brat się o tym dowiedział to zabiłby mnie na miejscu.

No to mamy już drugi rozdział tego opowiadania💥. Jest to moje pierwsze opowiadanie na Wattpadzie dlatego proszę was, gdybyście mieli jakieś rady lub uwagi to piszcie, chętnie je poczytam 😍 Dziękuję bardzo wszystkim, którzy czytają to fanfiction i tym, którzy dają gwiazdki ❤️ Do następnego

When Love Takes OverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz