Rozdział 23

108 10 12
                                    

Ama💃: NIE POWIEDZIAŁAŚ MU? SERIO?!!😒🤧

Ken⛷️: Nie było kiedy

Gene👩‍🔬: A na przykład wtedy, gdy przyszedł Cię przeprosić? Nie uważasz, że był dobry moment?

Ama💃: Jeden z nielicznych momentów, gdzie zgodzę się z Geneview.

Gene👩‍🔬: Dziękuję Ci dobry człowieku. Kendall jesteś idiotką.

Ken⛷️: WTF

Ama💃: WTF, nie obrażaj mi mojej przyjaciółki

Gene👩‍🔬: Kendall, masz w tym momencie powiedzieć mu o sytuacji z Helene. O zdradzie to ty akurat coś wiesz.

Ken⛷️: Oczywiście, akurat śpi obok, więc obudzę go i powiem, że jego laska mnie podrywa. Przy okazji mu jeszcze powiem, że sama jestem dziewczyną i zapytam, czy chcę się ze mną całować.

Ama💃: Plz zrób to🙏💅 Co? Jak śpi obok ciebie, śpicie w jednym łóżku?!

Gene👩‍🔬: Amanda to nie tak...

Rzuciłam telefonem zirytowana na łóżko, jednak on postanowił pójść trochę dalej i spadł na ziemię. O dziwo nie rozbił się, żyje dalej.
Nie powiedziałam o prawdopodobnej zdradzie Helene Mariusowi, ponieważ i tak by mi nie uwierzył. Widzę, że uwierzy we wszystko co powie jego dziewczyna. Ja nawet nie mam co próbować. Kurde powinnam się zajęć własnymi sprawami, zbyt zajmuję się innymi. Sama mam swoje problemy i sprawy. Marius musi dać sobie radę, chociaż na razie chyba sama nie wierzę w to co mówię.
Zamknęłam oczy, by spokojnie przemyśleć tą sytuację. Jedyne co mnie teraz uratuję to spokój...

Nie! Nie ma mowy, nie zostawię Mariusa z tym samego! Musi wiedzieć co wyprawia jego laska. Walić nie wtrącanie się w kogoś sprawy. W tą sprawę muszę się wtrącić! Posłucham Amandy, zaproszę Helene na herbatę i nagram telefonem to co ona będzie mi mówić. Od razu to zrobię, nawet jak jest teraz z Mariusem to przecież nie powie mu o mnie, raczej nie taki jest jej plan.

*Hej, jakbyś chciała pogadać to zapraszam dziś wieczorem na herbatę w jedynej fajnej miejscówce.
Hans*

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.

*Wiedziałam, że napiszesz hihi, jestem naprawdę chętna na spotkanie z tobą. Wyślij mi tylko adres i widzimy się za godzinkę. To będzie najlepszy wieczór w twoim życiu
Helene xoxo*

Co ona w ogóle do mnie pisze? Litości, ona ma chłopaka. Bardzo współczuję Linusowi. Cholera, idę się spotkać z dziewczyną Mariusa Lindvika, chyba nikt nie zrozumie absurdu tej sytuacji.
___________________________________________

Zaprosiłam Helene do przytulnej, lecz bardziej ekskluzywnej restauracji niż wszystkie inne w pobliżu. Czekałam na nią siedząc przy stoliku lekko zestresowana, mając nadzieję, że wszystko uda mi się zrobić tak jak to sobie zaplanowałam.
W końcu przyszła ona, blondynka w obcisłej, czarnej sukience. Niedobrze mi było na jej widok, ona chce zdradzić ze mną Mariusa, ale ja do tego nie dopuszczę. Teraz zdałam sobie sprawę jak dziwnie to zabrzmiało. Pewnym krokiem podeszła i przysiadła się do mojego stolika.

-Witam mistrzu.- powiedziała wpatrując się we mnie.

-Dobry wieczór Helene, co chciałabyś zamówić?

Jednak nie dane jej było odpowiedź na to pytanie. W drzwiach restauracji pojawił się wkurzony Marius. Energicznym krokiem podszedł do nas.

-Co to ma znaczyć?- zapytał Norweg, ciężko było stwierdzić co on teraz czuje.

Zapanowała cisza. Żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Chciałam przerwać tą niezręczną chwilę, jednak dziewczyna mi przeszkodziła.

-Skarbie! Jak cieszę się, że tutaj jesteś.-rzuciła mu się na szyję. -Hans zaproponował spotkanie jednak powiedział, że ty też na nim będziesz.

-Hans nic mi o żadnym spotkaniu nie mówił.-spiorunował mnie wzrokiem Lindvik.

-Gdy tylko zapytałam czemu cię nie ma, powiedział, że zaraz przyjdziesz i...i..-głos coraz bardziej jej się załamywał. -Zaczął mnie komplementować i składać dziwne propozycje.-Helene zaczęła udawać płacz i jeszcze bardziej wtuliła się w Norwega. -Tak bardzo cieszę się, że tutaj jesteś, myślałam, że on mi coś zrobi.

Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Nie, to się nie działo naprawdę.

-Co ty opowiadasz dziewczyno?! -krzyknęłam, może trochę niepotrzebnie.

-Hans, czy to prawda?- zapytał całkowicie zdenerwowany Marius.

-Oczywiście, że nie! To wszystko to kłamstwo! Nic jej nie zrobiłem! To ona sama dała mi swój numer i chciała się spotkać.-krzyczałam bezsilnie.

-Hans jesteś obrzydliwy. Jak mogłeś cokolwiek proponować mojej dziewczynie?! Nie masz za grosz wstydu! Trzymaj się od Helene z daleka i odemnie też, bo jak nie to Stockl dowie się o tej całej sytuacji i będziesz już całkowicie skończony. Nie chcę na ciebie więcej patrzeć.-mówił całkowicie szczerze, a całkowicie nie znał sytuacji.
-Skarbie, wychodzimy. Nie martw się, Hans już nic Ci nie zrobi. Obiecuję.

Wyszli. Stałam całkowicie roztrzęsiona w restauracji, na szczęście w pobliżu mnie nie było żadnych gości. Czemu to tak wyszło! Przecież ja chciałam dobrze! Rozpłakałam się całkowicie. Wyszłam szybko z restauracji i skryłam się za budynkiem. Marius mnie nienawidzi, a ja nawet nie mam dowodu na to, że Helene jest wstrętną... Szkoda gadać. Niewiele myśląc ściągnęłam perukę i sztuczny zarost, już chyba wszystko było mi obojętne.

-No tak, od początku wiedziałem, że jest w tobie coś niezwykłego i tajemniczego, ale nie wiedziałem, że aż tak.

  ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨

Jest i rozdział, nareszcie. Dziękuję ślicznie wszystkim za gwiazdki, komentarze i generalnie dziękuję wszystkim czytającym, pozdrawiam cieplutko 🖤

"Gdy wołam w myślach twoje imię
A ty już nie chcesz ze mną grać
Wciąż kocham przeszłość
I to, co było"

When Love Takes OverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz