"Chciałbym żebyście byli w dobrych relacjach. Obydwoje jesteście dla mnie ważni".
Te słowa w kółko chodziły po mojej głowie od czasu treningu na siłowni. Chłop nawet nie zdaje sobie sprawy jakie głupoty mówi. Znaczy, no to lepiej że nie wie, ale mimo wszystko. Jedyne co chciałam teraz zrobić to rzucić wszystko i zacząć płakać. Nie często jestem w takim stanie. Dzięki Bogu siedziałam teraz sama w pokoju, więc nikt nie mógł zobaczyć mojego zmarnowania. Sławna już Helene czekała na Mariusa pod drzwiami siłowni żeby tylko jej nie uciekł. Ta dziewczyna zaczyna mnie coraz bardziej irytować. Uczepiła się go jak jakiś rzep. Za kogo ona się uważa? Jest tylko jego dziewczyną, to żaden szlachetny tytuł.
Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Jeśli nasi zakochańce przyszli wygonić mnie z mojego własnego pokoju to bardzo źle się to skończy, już ja im to gwarantuję.-Proszę.
Niespodziewanie w drzwiach pojawił sie norweski, przystojny blodyn.
-Hej, nie przeszkadzam? - zapytał ciuchutko.
-Siemka. Nie, co ty, nie przeszkadzasz, wchodź. - uśmiechnęłam się do niego, jest tak przystojny, że nie da się przy nim nie uśmiechać. - Tylko od razu mówię, że jak szukasz Linusa, to on gdzieś polazł ze swoją wybranką - ostatnie słowo powiedziałam tak prześmiewczo, że Tande od razu zrozumiał o co mi chodzi i sam się zaczął śmiać.
-Widzę, że ty też chyba nie polubiłeś przyszłej pani Lindvik. - Tande spojrzał na mnie kątem oka.
-Widziałem ją dosłownie raz w życiu, jednak ten jeden raz chyba nie można zaliczyć do najprzyjemniejszych. Ale na razie nie mam zamiaru jej oceniać czy może w ogóle nie będę jej oceniał. - mogłam teraz wykrzyczeć wszystko co mnie boli, powiedzieć, że Helene jest okropna czy inne takie, ale musiałam zachować się jak na mój udawany wiek przystało.
-Tak trzymaj młody staruszku. - Daniel wydawał się zadowolony z mojej odpowiedzi. - Jesteśmy tu od skakania, a nie tworzeniu relacji z dziewczynami kolegów.
Uśmiechnęłam się tylko porozumiewawczo, ponieważ uważałam, że kolejne słowa są już zbędne. Tande ciągnął dalej.
-Tak naprawdę to przyszedłem do ciebie w innej sprawie.
-Słucham uważnie - pokazałam mu ręką łóżko by na nim usiadł.
-Więc... Kurde, nie wiem od czego zacząć... Albo nie, to strasznie głupie. - miotał się Tande.
-Daniel, spokojnie, powiedz co chcesz powiedzieć, ja słucham. - uspokajałam go, ponieważ dalej nie miałam pojęcia co chce mi powiedzieć.
-Jest taka jedna dziewczyna, bardzo ładna...
-Jak się nazywa? Chcesz żebym was zeswatał? - zaczęłam się lekko śmiać, ale dalej go słuchałam.
-Właśnie problem jest w tym, że nie wiem jak się nazywa. - powiedział tak jakby był to nierozwiązywalny problem.
-No to przynajmniej jakoś ją opisz, opowiedz wszystko co o niej wiesz, gdzie ją widziałeś. - ta rozmowa robiła sie coraz ciekawsza.
-Ma ciemne włosy, trochę za ramiona, średniego wzrostu, szczupła bardzo. - zamyślił się i zaraz mówił dalej. - Widziałem ją kilka razy na holu hotelów, ale co najlepsze wydaje mi się, że jeździ wszędzie za nami! - kontynuował natchniony skoczek.
-Brzmi jak jakaś psychofanka. - już powoli ogarniałam o kogo chodzi, ale nie chciałam w to wierzyć.
-Albo jak dziewczyna idealna. - rozmarzył się Norweg.
Ja pierdole. Podobam się Danielowi! WALONEMU ANDRE TANDEMU! Świat stanął na głowie. Co się odwala?!
-Wydaje mi się, że jej nie znam. - próbowałam powiedzieć to jak najbardziej szczerze.
-Kurde... - zirytował się. - Ale to nic i tak dzięki. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze ją spotkać i w końcu do niej zagadać. Może tym razem nikt nam nie przeszkodzi. - mówił szczerze, ale było widać, że był zawiedziony.
-No ja mam nadzieję, że w końcu pogadacie. Jakby co to czekam na jakąś aktualizację sytuacji haha. - zaczęłam się nerwowo śmiać.
Nie ma takiej siły, która zmusi mnie do gadania z Danielem! Daniel już nigdy nie spotka Kendall, ja już mu to gwarantuję. Jakbym jeszcze jako Kendall przyjaźniła się z Danielem wszystko jeszcze bardziej by się pokomplikowało.
Zaraz po wyjściu Daniela wkurzona rzuciłam sie na łóżko. Nie usłyszałam nawet otwierających się drzwi.
-Słuchaj, nie wiem czy moja teoria jest słuszna, ale od przyjazdu Helene zachowujesz się bardzo dziwnie. O co chodzi, masz do niej jakiś problem? - Już od samego wejścia do pokoju Marius zachowywał się inaczej niż zwykle.
-Coo? - byłam naprawdę zaskoczona. - Nic do niej nie mam, przecież nawet nic nie powiedziałem, nawet jej nie znam.
-Dokładnie, nawet jej nie znasz, a już jesteś do niej uprzedzony.
-O co ci chodzi? - powiedziałam może trochę za głośno, ponieważ wydaję mi się, że Lindvik odebrał to jako atak w jego stronę.
-Nie udawaj, za każdym razem, gdy tylko ją widzisz rzucasz jakieś dziwne spojrzenia, jeszcze nastawiasz przeciwko niej chłopaków! - pierwszy raz usłyszałam krzyk Mariusa.
-Widziałem ją dosłownie dwa razy w życiu! I jak niby nastawiam kogokolwiek przeciwko niej? Jesteś pewien, że wiesz o czym w ogóle mówisz? - powoli sama traciłam nerwy, chociaż próbowałam trzymać je na wodzy.
-Przestań zadawać te wszystkie pytania! Dokładnie wiesz o co mi chodzi! Po prostu daj jej święty spokój, ona jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu, a ty próbujesz to zniszczyć. To że przez swój wypadek kiedyś zniszczyłeś sobie życie wcale nie znaczy, że inni nie mogą być szczęśliwi.
-Ale Marius... - nie było dane mi dokończyć, ponieważ Linus wyszedł i trzasnął drzwiami. Dawno już nie byłam w takim szoku jak teraz. Takiego czegoś po prostu nie dało się spodziewać. Oberwałam, a nawet nie wiem za co.
✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨
Cześć, witam, siemanko, jeśli ktoś przeczyta ten rodział to będę nie w nie małym szoku, ale serdecznie mi miło. Po ponad roku przerwy napisałam kolejny rodział, jednak w tym czasie zauważyłam jak bardzo styl pisania mi się zmienił. Aktualny jest taki strasznie kolokwialny, dlatego ewidentnie trzeba więcej pisać i przynajmniej w małej części wrócić do tego co było kiedyś ✨
▫️Wszystko co żyło we mnie, umarło bezpowrotnie
Nie cieszy widok bez niej, złamane serce jak dawniej▫️(Zostałam wielką fanką wyrażania własnych emocji tekstami piosenek, więc czasami mogą zdarzyć się takie cuda jak ten powyżej)

CZYTASZ
When Love Takes Over
FanfictionKendall dołącza do świata skoków narciarskich, ale nikt do końca nie wie kim ona naprawdę jest. Przecież to tylko niebezpieczny sport i przystojni, wysportowani chłopcy z ambicjami. Nic nie może pójść źle...Prawda?