Rozdział 25

66 5 6
                                    

Przez kilka następnych dni praktycznie w ogóle nie widywałam Mariusa. Unikał mnie jak tylko mógł. Najgorsze jest to, że wcale mu się nie dziwiłam. Na jego miejscu zapewne robiłabym to samo. Helene musi zapłacić za całą tę obrzydliwą sytuację.
Siedziałam samotnie w pokoju, aż nagle ktoś zapukał do drzwi. Część mnie miała nadzieję, że za drzwiami znajduje się Marius, ale rozum sprowadził mnie na ziemię. To na pewno nie on, on mnie nienawidzi.

-Proszę

Zza drzwi nieśmiało wyłonił się Andi Wellinger, w koszulce reprezentacji, dresach i zmierzwionych włosach.

-Kenny, masz chwilkę?- zapytał cicho, jakby obawiał się, że ktoś inny może być jeszcze w pokoju.

Spojrzałam na niego, nie dowierzając w to co słyszę.

-No co?- zdziwił się.-Czekaj...Czyli dalej nie mogę mówić na ciebie Kendall?- zrobił minę dzieciaka, któremu mama zabroniła wziąć lizaka w sklepie. Leciutko rozdrażniony dalej wyglądał uroczo.

-Jeśli ktoś by usłyszał jak mówisz do mnie Kendall to od razu byłabym skończona.

- Dramatyzujesz, ktoś po prostu by pomyślał, że jestem turbo kreatywnym chłopakiem i wymyślam ci odjazdowe przezwiska.- rzekł pewny swego Andreas. Jednak gdy zobaczył moją minę szybko skończył.-Dobra, do sedna. Musisz ze mną iść do pokoju Daniela i Johanna.

- Andi, naprawdę lubię chłopaków, ale nie mam teraz całkowicie humoru na spotkania.

- Ken... Hans, ale to w ogóle nie chodzi o to, po prostu mi zaufaj i chodź tam ze mną bez zbędnych pytań. Oboje na tym zyskamy.

Andreas wyglądał na poważnego i bardzo przejętego tą sprawą. Nie było sensu się z nim kłócić.

- Prowadź.

Uśmiech na twarzy chłopaka pojawił się natychmiastowo, chociaż chyba dalej nie dowierzał, że wyciągnął mnie z pokoju tak szybko. Przepuścił mnie w drzwiach i razem ruszyliśmy do pokoju chłopców.
___________________________________________

Z wielką ostrożnością otwierałam drzwi do pokoju kolegów z reprezentacji, jakbym bała się co będzie na mnie czekać po drugiej stronie.
Po przejściu progu pokoju zauważyłam Daniela, Johanna, Robina, Petera i Stefana. Wszyscy wyglądali poważniej niż zwykle, co dodatkowo mnie stresowało. Wellinger wszedł zaraz za mną i od razu zaczął mówić.

-Hans, już możesz się domyślić co łączy zebrane tutaj osoby.

-Andi wyjaśnił nam pokrótce twoją sytuację, ale chcemy omówić jedną,  istotną część tej sprawy.- głos zabrał Kraft.

-Po jaką cholerę ty się zgodziłeś na spotkanie z nią?!-głośno wtrącił Tande. -Życie ci nie miłe? Czy ty może naprawdę chciałeś poderwać laskę kumpla?

Wszyscy w pokoju spojrzeli na mnie podejrzliwie.

-Nie! Broń Boże! Nigdy bym tego nie zrobił!- od razu próbowałam oczyścić swoje imię.

-Hans, spokojnie, wierzymy ci, ale wytłumacz chłopakom po co tak naprawdę chciałeś się spotkać z Helene.- Andi Wellinger okazał się głosem rozsądku spotkania. Niebywałe.

-Na spotkaniu z nią chciałem zdobyć dowody na niewierność Helene, bez nich Marius w życiu by nie uwierzył. Chciałem nagrać naszą rozmowę i później pokazać ją Lindvikowi. Jednak nic nie poszło tak jak miało, resztę historii chyba już znacie.- chłopcy słuchali i przyglądali mi się jakbym opowiadała jakąś najciekawszą historię na świecie. -Marius to mój przyjaciel, dlatego chcę mu za wszelką cenę pomóc. Mogę liczyć na waszą pomoc?

Cisza, która wcale nie trwała tak długo, dla mnie ciągnęła się niemiłosiernie. W końcu odezwał się Daniel.

-Nie martw się Hans, pomożemy.- spojrzał na wszystkich chłopaków, a ci zgodnie potwierdzili jego słowa.- Trzeba w końcu z tą kobietą zrobić porządek raz, a dobrze.

-Teraz trzeba tylko obmyślić jakiś mocny plan. Jak zgaduje.- Andreas zwrócił się do mnie. -Nie masz już na telefonie wiadomości od naszej kochanej koleżanki?

- Nie, wszystkie zdążyła usunąć.

- Ja mam od niej wiadomości.- chyba pierwszy raz dzisiaj odezwał się najstarszy z Prevców. - Jednak nic jej nie odpisałem, więc tylko mam wiadomość, w której dziewczyna pisze, że musimy się spotkać.

-Marius może pomyśleć, że Helene po prostu pomyliła adresata i chciała wysłać tę wiadomość do kogoś innego. To nie przejdzie.- Tande podrapał się nerwowo po głowie.

-Ja mam chyba trochę ciekawsze wiadomości.- oznajmił Forfang. - Oceńcie sami.- podał nam swój telefon.- Nigdy nie chciałem się wcinać Mariusowi w związek, bo czułem, że to nie moja sprawa, ale teraz w sumie też już mam dość tej baby.

-Na tych wiadomościach idealnie widać, że proponuje Ci spotkanie, a gdy ją odrzucasz, nalega jeszcze bardziej. Przecież to jest genialne. -ekscytował się Andreas.

-Jakim cudem ona zapomniała to usunąć?-Tande również się cieszył, choć był lekko zszokowany nieprzemyślanymi działaniami dziewczyny.

-A jeśli to nie wystarczy?- zapytałam sceptycznie. Ta sprawa tak leży mi na sercu, że już ciężko znaleźć mi jakieś jasne strony w tym wszystkim.

-Jeśli to nie wystarczy to pokażemy mu jeszcze wiadomości Helene do Petera.- aż zdziwił mnie spokój Stefana.

-Aaa... Jeśli to nadal będzie za mało, to już mam plan b, ale na razie nie ma co o tym mówić. Nie martwcie, Helene jest już pokonana.- rzekł pewny siebie Andreas Wellinger.

✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨

Guess who's back?
Back again

Widzimy się w kolejnym rozdziale, najprawdopodobniej w nadchodzącym tygodniu. Ściskam mocno ❤️
Za możliwe błędy z góry przepraszam ✨

When Love Takes OverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz