19. Ale ja chcę go teraz...

412 30 25
                                    

Razem z Seungminem siedzieliśmy w salonie na kanapie okryci ciepłym kocem. Blondyn pił gorącą czekoladę, a ja się tylko w niego wpatrywałem. Nie mogłem uwierzyć, że jest teraz ze mną w moim domu tak blisko mnie. Nasza przyjaźń przeszła na wyższy poziom i nie wiem czego mogę się spodziewać. Ale dopóki jestem z nim to wszystko będzie dla mnie możliwe.

Dotknąłem jego chłodnego policzka, na którym widniał fioletowy siniak. Jego brat uderzył go przy mnie niewstydząc się swojej brutalności. Przyżekam, że nie ujdzie mu to płazem. Jeszcze zapłaci za wszystko co zrobił blondynowi. Chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. Jego usta działały na mnie jak narkotyk. Wywoływał u mnie pozytywne emocje, które zazwyczaj bardzo rzadko wychodziły na światło dzienne. Niespodziewanie Seungmin wtulił się we mnie jak miś koala. Był kruchy, ale za to bardzo ciepły. Przyciągnąłem go bardziej do siebie, aby wiedział, że jest bezpieczny i zawsze będę go chronić.

- Nadal cię boli? - zapytał jak dotknął kciukiem mojej ranki na dolnej wardze, o której nawet ja sam zapomniałem.

- Jak jesteś ze mną to cały ból znika

Na jego twarzy pojawił się śliczny różowy kolor, który bardzo mi się podobał. Jednakże raczej go to nie przekonało, bo od razu pociągnął mnie do kuchni, usadowił mnie na krzesełku, a on sam wyciągnął plasterek z szafki i chciał mi go już przykleić na ranę, ale go powstrzymałem. Zaskoczony wpatrywał się na mnie pytająco. Zachichotałem i spojrzałem na jego tajemnicze oczy.

- Najpierw trzeba ją odkazić

Przytaknął. - Zaraz przyniosę.

Westchnąłem i złapałem go za rękę, pociągając w swoją stronę. Oparł dłonie o moją klatkę piersiową, a jego oczy skanowały moją twarz.

- Już mam swoje lekarstwo. - przybliżyłem swoje usta do jego. - Widzę go przed sobą. - po moich słowach od razu rzuciłem się na jego miękkie wargi. Poruszyłem nimi po woli, aby się delektować ich smakiem. Seungmin rozluźnił się i także zaczął nimi poruszać. Oblizałem jego dolną wargę dostając w zamian jego ciche mruczenie. Blondyn usiadł na mnie okrakiem, wsadzając swoje dłonie w moje czarne włosy. Zaczął je delikatnie ciągnąć co bardzo mi się podobało. Przybliżyłem jego ciało do mojego otaczając je moimi ramionami. Delikatnie muskałem dłońmi jego plecy. Był wychudzony i co chwila czułem pod skórą jego kości, ale po mimo tego nadal był uroczy i tylko mój. Po tym jak pogłębiłem pocałunek odkleił się od moich ust i szybkim ruchem przykleił na nie plasterek. Zaczął chichotać, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi. Zszedł ze mnie, ale nadal powstrzymywał się od wybuchnięcia śmiechem.

- Co jest?

- N-nic...

Niezwracając na niego uwagi odniosłem apteczkę do szafki. Gdy ją zamknąłem to w szybie zauważyłem, że ten plasterek był z Hello Kitty. O boże, nakleił mi plasterk mojej siostry!

- Seungmin zapłacisz za to!

Blondyn zaczął uciekać nadal głośno się śmiejąc, a ja ruszyłem biegiem za nim.

♡♡♡

Przygotowywałem się do wyścigu. Za chwilę moja kolej, więc muszę się odprężyć. Obok mnie siedział Felix czekając jak jego chłoptaś skończy swoją robotę i będzie mógł się nim zająć. Wygląda na nadąsanego nie mogąc mieć przy sobie Changbina.

- Nie przejmuj się, zaraz powinnien do nas przyjść

- Ale ja chcę go teraz... - mruknął niezadowolony. Pod stołem bawił się swoimi palcami. - A jeżeli on się mną znudził? I teraz jest z jakimś innym przydupasem w łóżku.

No ja się zaraz zastrzele. Nie wiedziałem, że chłopak aż tak bardzo jest zazdrosny o swojego kochanka. Zachichotałem, a on spojrzał na mnie pytająco.

- Powiem ci sekret, ale obiecaj, że nie powiesz mu, że to ja ci to powiedziałem.

Energicznie pokiwał głową, a ja dopiłem wodę.

- Chnagbin był w tobie zakochany już od 3 lat. Przez cały czas truł mi tylko o tobie. Czasem nawet miałem go już dość. - uśmiechnąłem się przypominając sobie o dawnych czasach. - Nawet jak wyjechałeś on nadal myślał tylko o tobie. Chciał zapomnieć, ale nie potrafił. Więc przyjmij do swojego małego móżdżka, - pstryknąłem go w czółko. - że Changbin kocha cię nad życie. Chociarz jest zbyt nieśmiały by to okazać.

W oczach Felixa ukazały się łzy szczęścia. Podziękował mi i nadal czekaliśmy na przybycie mojego kumpla w przyjemnej ciszy. Gdy w końcu przyszedł, Felix od razu rzucił mu się w ramiona. Skołowany i cały pokryty czerwienią nie wiedział o co biega.

- Przepraszam cię kochanie, ale i także dziękuję!

- Eee... okej

Changbin wtulił się w niego kiedy chłopak szybkim ruchem wpił się w jego usta. Mój przyjaciel także oddał pocałunek bardziej go pogłębiając. Odszedłem na bok, aby zostawić te gołąbki w swoim towarzystwie.

Kątem oka gdy odchodziłem nadal na nich spoglądałem z wielkim bananem na twarzy. Nagle ktoś we mnie wpadł, a raczej ja na kogoś.

- Przepra... Seungmin?

Byłem przerażony. Dlaczego on tutaj przyszedł? To nie jest miejsce dla niego. Tu jest zbyt niebezpiecznie. Nie wiedziałem jak mam zareagować. Było widać, że też ma do mnie kilka nieprzyjemnych pytań, na które będę musiał mu odpowiedzieć.                  

 𝙳𝚘𝚗'𝚝 𝚏𝚘𝚛𝚐𝚎𝚝 𝚖𝚎 • 𝚂𝚎𝚞𝚗𝚐𝚓𝚒𝚗✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz