30. O tobie nie da się zapomnieć...

530 37 24
                                    

Nie zastanawiając się ani chwili dłużej rzuciłem się z pięściami na tego goryla, który już przygotowywał się do konfrontacji. Rozpoczęła się walka. Był silny i dobrze obeznany w walkach ręcznych co było widać po jego technice, ale ja wcale nie byłem gorszy od niego. Także udało mi się mu przywalić w różne wrażliwe miejsca, przez które każdy mężczyzna jękał by z bólu. Jednak cierpienie, które przeżył Seungmin przez tego burtala było o wiele bardziej przerażające. Podziwiam mojego blondyna, który nie załamał się od chwili pierwszego skrzywdzenia jego ciała. Chciałbym wybić wszystkich tych skurwieli co zrobili mu krzywdę.

Postanowiłem w końcu zakończyć tą walkę, która skończyłaby się na moją korzyść. Uniknąłem zamachu goryla kucając na jedno kolano. Gdy stał się zdezorientowany od razu zaatakowałem jego ciało. Ostateczny cios zadałem mu w policzek przez co upadł na ziemię. Zemdlał i na tą chwilę nie będzie mógł nam zaszkodzić.

Spojrzałem na chłopaka, który opierał się o ścianę cały poobijany, aby tylko się nie przewrócić. W jego oczach mogłem ujrzeć słone łzy nadziei z której niezmiernie się ucieszyłem, ponieważ już nie chciałem, aby tak cierpiał.

- H-hyunjin - wyjąkał tylko jedno słowo, bo po chwili jego płacz zmieniło się w szlochanie. - Przepraszam...

Podszedłem do niego i przykryłyłem jego ramiona moją bluzą, która od razu podzieliła się z nim jej ciepłem. Seungmin niuchnął noskiem bluzę i uśmiechnął się do mnie szczęśliwy.

- Naprawdę uwielbiam twoje ciuchy skarbie - oznajmił, a na jego twarzy wyskoczył mały rumieniec. - A zwłaszcza... kocham... twój zapach - Spuścił głowę, zawstydzony tym co przed chwilą powiedział.

Nie czekając ani chwili dłużej, pociągnąłem go do siebie, szczelnie zamykając w swoich ramionach. Chłopak położył głowę na mojej piersi, delektując się moją bliskością i troską jaką mu w tej chwili ukazuje. Jeszcze bardziej się we mnie wtulił, a ja nie miałem nic przeciwko. Tak strasznie go kochałem, a uświadomiłem sobie to dopiero, kiedy prawie go straciłem już na zawsze. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. No prawie... Nie wiem co zrobić z tym śmieciem, który nadal leżał na podłodze. Wiem, że mógłbym zadzwonić na policję, ale nie miałem ze sobą telefonu, ponieważ został w domu.

Nagle w piwnicy pojawili się goście w kamizelkach kuloodpornych, na których widniał napis ,,Policja''. Ostrożnie podnieśli goryla z ziemi, założyli mu na ręce kajdanki i zaprowadzili go do radiowozu.

- Nie ma za co stary!

Z oddali usłyszałem głos Changbina. Szedł razem z podskakującym obok niego Felixem. 

- W końcu od czego ma się przyjaciela - stwierdził, wzruszając ramionami. - Przecież ty nigdy nie myślisz.

Pacnąłem go dłonią w jego pusty łeb. Spojrzał na mnie jak z pod psa, a potem oboje wybuchliśmy niekontrolowanym śmiechem. Dzięki mnie i moim przyjaciołom wszystko skończyło się tak jak powinno być. Teraz w końcu nasze życie będzie spokojniesze i na pewno nabierze więcej jasnych barw.

♡♡♡

- Kochanie... gdzie mnie wieziesz? - zapytał Seungmin, który ma zasłonięte oczy.

- Już ci mówiłem pięć minut temu, że jeszcze trochę - jęknąłem. - Ale i tak wiem, że podglądałeś. - stwierdziłem z chytrym uśmieszkiem.

- To nie prawda! - oburzył się, ale wiedziałem, że wcale się na mnie nie gniewa.

Kiedy w końcu dojechaliśmy na miejsce, Seungmin'owi nie mogły się zamknąć usta z wrażenia. Więc podziałałem swoją własną magią. Wpiłem się w jego usteczka, ale delikatnie, ponieważ one jeszcze mi się przydadzą. Chłopak powoli oddał pocałunek, dzięki czemu poczułem się jakbym latał.

♡♡♡

Siedzieliśmy na kocyku i z zachwytem obserwowaliśmy nocne niebo pełne gwiazd. To była magiczna i romantyczna chwila, którą bardzo długo planowałem, więc bardzo się denerwowałem, aby wszystko wyszło po mojej myśli. Z drżącą ręką sięgnąłem po dłoń Seungmina, który patrzył na mnie zainteresowany moim poczynaniem. Natomiast drugą ręką wyjąłem z kieszeni bluzy małe czerwone pudełeczko. Wróciłem wzrokiem na blondyna, który w oczach miał już świecące iskierki radości.

- Seungmin - zacząłem, nadal troszkę się denerwując. - Kochałem cię przez te całe dwa lata i nadal moja miłość nie spadła, a raczej jeszcze bardziej urosła. Wiele przeszliśmy, ale daliśmy radę, ponieważ byliśmy razem i pragnę, aby tak było już do końca. Więc pragnę cię zapytać o jedną rzecz. - umilkłem bojąc się zadać te pytanie, które może zmienić nasze życie na zawsze. - Czy zo-zostaniesz moim narzeczonym?

Cholera zająkałem się i miałem to o wiele bardziej ładniej powiedzieć. Jestem beznadziejny...

Przestraszyłem się, bo chłopak nadal nic nie odpowiadał, tylko intensywnie się we mnie wpatrywał.

- Seungmin?

Gdy usłyszał swoje imię od razu założył ręce na moim karku i bez ostrzeżenia namiętnie pocałował moje wargi. Od razu oddałem pocałunek jeszcze bardziej go pogłębiając. Przybliżłem jego ciało do siebie i delikatnie muskałem jego plecy, które drżały od mojego dotyku, co mi się niezmiernie podobało. Nagle Seungmin skończył nasze łączenie warg, ale nie oddalił się dalej niż centymetr.

- Hyunjin ja tak strasznie cię kocham! - krzyknął z radością w głosie. - Tak! Zostanę twoim narzeczonym, mężem, będę dla ciebie kim tylko zechcesz, ale moim jedynym warunkiem jest abyś nigdy o mnie nie zapominał i był przy mnie. - Gdy to oznajmił ponownie złaczył nasze wargi.

O tobie nie da się zapomnieć...




THE END




Witam wszystkich na ostatnim rozdziale! Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali moje opowiadanie. Wiele się nauczyłam i mam nadzieję, że kiedyś będę pisać o wiele lepsze opowiadania. Dziękuję także osobom, które były tu od początku lonely_bitxh minvrose ♡♡♡

 𝙳𝚘𝚗'𝚝 𝚏𝚘𝚛𝚐𝚎𝚝 𝚖𝚎 • 𝚂𝚎𝚞𝚗𝚐𝚓𝚒𝚗✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz