23. Zostań przy mnie

391 31 11
                                    

Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale brakło mi weny. Nie przedłużając dłużej, zapraszam do czytania :)


Położyłem Seungmina na łóżko i przykryłem ciepłym kocem. Nie obchodziło mnie, że jest cały brudny i mokry. Poszwy się wypierze. Ale jego gorączka nadal rosła, więc postanowiłem iść do kuchni po coś do picia.

- Nie martw się - szepnąłem. - Zaraz wrócę do ciebie.

W kuchni nalałem do szklanki zimnej wody. W domu nie było już Felixa i Changbina, więc na pewno już dawno wyszli. Inaczej to pewnie wpadlibyśmy na nich po drodze. A może nawet ich mijaliśmy, ale byłem tak przejęty stanem blondyna, że nawet nie zwracałem uwagi na otoczenie. Nagle ktoś wszedł do domu. W korytarzu stała moja rodzina uśmiechając się od ucha do ucha. Nie chciałem z nimi gadać, więc jak najprędzej skierowałem się do mojego pokoju, w którym leżał Seungmin.

- Gdzie się tak spieszysz? - zapytała mama wpatrując się na mnie, aby odkryć co kombinuje. Nie miałem zamiaru jej okłamywać. W końcu wiem, że to dobra osoba i na pewno zrozumie wagę sytuacji, w której właśnie się znajdujemy.

- Powiem szybko - westchnąłem i zaczęłem tłumaczyć wszystko od początku. - Pamiętasz tego chłopaka, który siedział naprzeciwko nas? - pokiwała głową. - Jego przybrana rodzina znęcała się nad nim psychicznie i fizycznie.

- O boże... - ściszyła głos zasłaniając dłońmi wargi.

- Jest bardzo w ciężkim stanie, a w dodatku ma gorączkę. Chciałbym cię prosić, aby mógł tutaj zostać.

- Ależ oczywiście skarbie - odpowiedziała szybko z przejętą miną. - A czy będę mogła go poznać? - zapytała niepewnie.

Uśmiechnąłem się do niej i przytaknąłem. - Tak, ale musisz zachować dystans. Wiele przeszedł i jest bardzo nieufny.

- Dobrze. Poczekam tyle ile będzie trzeba. - uśmiechnęła się promiennie i poszła wszystko wytłumaczyć pozostałym.

Wszedłem do pokoju, w którym leżał blondyn cały rozpalony i brudny. Optarłem jego spocone czoło mokrą ścierką, a na komodzie położyłem szklankę wody. Usiadłem na łóżku tuż przy nim delikatnie gładząc jego mokre włosy. Powoli otworzył przemęczone oczy i próbował coś powiedzieć, ale żadne słowo nie wyleciało z jego ust.

- Spokojnie już jestem. Nie ma się czego bać. - powtarzałem te słowa dopóki się nie uspokoił i nie zrelaksował. W końcu z jego ust wyleciało ciche syknięcie.

- Tak się cieszę,...że cię widzę- zachrypniętym głosem patrzył na mnie nie odrywając wzroku. Jego źrenice pociemniały, a na policzkach ukazał się mały rumieniec.

Udsunąłem kosmyki włosów wchodzące mu do oczu za ucho i delikatnie złożyłem pocałunek na jego czółku. Wtulił się we mnie równomiernie oddychając i odprężając swoje kruche ciało. W duchu tak strasznie się cieszyłem, że jest teraz ze mną i nic mu nie grozi. Wiedziałem, że wiele przeszedł, ale nie chciałem, aby teraz czuł się źle. Chciałem znów zobaczyć jego prześliczny uśmiech na jego twarzy, który potrafił całego mnie powalić na ziemię.

- Moja mama chciała cię poznać - szeptałem tuż przy czubku jego głowy.

- Jest godna zaufania? - zapytał cichym głosikiem pełen obawy.

- Nie znam bardziej zaufanej osoby od niej. - powiedziałem prawdę. W końcu to moja mama, a jej zawsze mogę zaufać.

- Ja znam - mruknął i spojrzał w moje oczy przepełnione miłością do niego. - Ciebie.

Moje serce zabiło dwa razy szybciej i nie mogłem powstrzymać uśmiechu, który wlazł na moje usta. Bardziej przytuliłem do siebie Seungmina tak, aby poczuł, że ze mną nic mu nie grozi. Że nie dam nikomu go skrzywdzić, ponieważ zaczynam się w nim zakochiwać, a to coś czego nie rozumiem i nie potrafię opanować. Nie boję się tego uczucia, ale nie chce zranić blondyna swoją nachalnością. Będę się o niego starać powoli. Nawet jeśli miałoby to zająć latami, ja nie mam zamiaru go opuszczać.

Nagle drzwi od mojego pokoju otwarły się, a w progu stanęła moja matka z ciasteczkami. Uśmiechnięta spoglądała na nas, a potem skupiła swój wzrok tylko na chłopaku.

- Cześć kochany - wymówiła te słowa delikatnym głosem. - Jestem mamą tego urwisa

Seungmin zachichotał, a ja już się cieszyłem jak małe dziecko, które pierwszy raz zaprosiło kogoś do tańca. Mama ujęła jego małą dłoń swoją i delikatnie głaskała. Nic nie mówili, ale wiedziałem, że już się lubią i tylko to się liczyło. Potem moja mama wyszła z pokoju i zostałem z blondynem sam na sam.

- Musisz się przebrać - wyciągnąłem z szafy podkoszulek i spodnie dresowe. Podałem mu je i żeby się niekrępował odwróciłem się tyłem do niego. Kiedy znów wróciłem wzrokiem na łóżku o mało moje serce nie wyleciało. Seungmin idealnie wyglądał w moich ciuchach. Jakby były dla niego stworzone. Musiałem się jednak opanować, więc pomyślałem o jakiejś pomarszczonej babci, na którą nigdy bym nie poleciał. Zadziałało.

- Musisz się przespać. Porozmawiamy jutro i wszystko mi opowiesz. - Już zbierałem swoje cztery litery, gdy nagle poczułem dłoń Seungmina na swojej. Spowodował tym, że odwróciłem się do niego z rumieńcem na policzkach.

- Zostań przy mnie - niepewnym i ściszonym głosem wypowiedział te słowa nie odwracając ode mnie oczu. Nie trzeba było mi więcej powtarzać. Wsślizgnąłem sie pod koc i obiąłem Seungmina w pasie. Chłopak zamknął oczy i położył głowę na mojej klatce piersiowej. Patrzyłem na niego oczarowany jak słodko śpi, aż w końcu sam odpłynąłem.   

 𝙳𝚘𝚗'𝚝 𝚏𝚘𝚛𝚐𝚎𝚝 𝚖𝚎 • 𝚂𝚎𝚞𝚗𝚐𝚓𝚒𝚗✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz