1. Wyłaź z tej łazienki

969 45 28
                                    

Przeglądałem się w lustrze aby zobaczyć jak wyglądam w tym beznadziejnym garniturze idealnie do mnie dopasowanego. W dodatku mama wybrała mi do niego czarną muszkę, która mnie strasznie obrzydza. Nie znoszę nosić takich eleganckich strojów, wolę dresy i luźną czarną bluzę, którą noszę na codzień. Dzisiaj jednak odbywa się wesele mojej siostry i jestem skazany tak się wyszykować. Wolałbym jednak pójść na jakąś domówkę, lub do klubu z przyjacielem, w którym wyrwałbym jakąś nieziemsko piękną dupe i opił się jak świnia. Wszystko by było lepsze od tego popieprzonego dnia.

- Wyłaź z tej łazienki brudasie! - moja siostra zaczęła walić w te gówniane drzwi jak wariatka. Westchnąłem i w końcu stamtąd wyszedłem. Przy drzwiach stała wkurzona dziewczyna z ręcznikiem na głowie i białym szlafrokiem. - Co ty, dziewczyna?

- Na pewno o wiele ładniejsza od ciebie - zasugerowałem po czym poszłem do salonu, w którym moja cała rodzina już się gromadziła. Za sobą usłyszałem jeszcze tylko głos wkurzonej siostry, która zaczęła mnie wyklinać od najgorszych.

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na wesele. Z mojej energicznej rodziny miałem tylko siostry i żadnego męskiego sprzymierzeńca. W moim przypadku oszalenie było stu procentowe. Cały czas słyszę te narzekania, że jedna ma cellulit, druga nie ma ciuchów na randkę, a najmłodsza to diabeł wcielony. Mama jest w porządku, ale jak dla mnie zbyt nadopiekuńcza, a zwłaszcza dla moich sióstr. Tata to chyba osoba, którą najbardziej szanuje w całym tym zgiełku. Zawsze liczy się z moim zdaniem i mnie nie odsuwa. Szanuje mnie jak równemu sobie i za to jestem mu wdzięczny.

Kiedy w końcu dojechaliśmy to przy stołach byli już prawie wszyscy goście. Zacząłem szukać mojej karteczki z imieniem. Nienawidziłem tego. Jakbym nie mógł usiąść gdziekolwiek, tylko akurat tam gdzie mi każą. Po chwili ją znalazłem. Naprzeciw mnie były cztery wolne miejsca, więc pewnie jeszcze nie dotarli.

- Witaj braciszku

Za moje ramię chwyciła moja siostra, która nawet ładnie wyglądała w sukni ślubnej. Włosy miała spięte w kok odsłaniając jej szyję. Biała suknia aż do ziemi i długi welon. To wszystko dodawało jej uroku osobistego.

- Cześć... - mruknąłem.

- Wiem, że nie przepadasz za takimi imprezami, ale zobaczysz, że będzie fajnie.

- Pożyjemy, zobaczymy

Uśmiechnęła się do mnie i poszła witać innych gości, którzy właśnie weszli na salę. Moją uwagę przykuł chłopak o blond włosach, który witał się z moją siostrą. Wyglądał jakby nie chciał tutaj być. Był przybity i nieszczęśliwy. Usiadł z rodziną naprzeciwko mnie, ale nawet na mnie nie spojrzał. Pod stołem bawił się swoimi palcami ze spuszczoną głową. Chłopak obok niego szepnął mu coś do ucha przez co blondyn wyglądał na przerażonego. Przytakiwał tylko głową nic się nieodzywając.

No to super sąsiedzi do picia mi się znaleźli...

 𝙳𝚘𝚗'𝚝 𝚏𝚘𝚛𝚐𝚎𝚝 𝚖𝚎 • 𝚂𝚎𝚞𝚗𝚐𝚓𝚒𝚗✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz