ㅡChodźmy dziś na jakieś zakupy? Prooooooszę~ ㅡzrobił minkę zbitego psiaka i spojrzał błagalnie na chłopaka.
ㅡCo będę z tego miał?
ㅡKupię Ci ciuszki! Nawet kilkanaście! Teraz jest nowa kolekcja w Celine.... i parę promek noo..
ㅡSzykuj się marudo, za chwilę pójdziemy.
I tak jak powiedział, tak się stało.
Taehyung w podskokach szedł do wspomnianego sklepu, radośnie przy tym kręcąc tyłkiem. Nie minęła chwila, a stał i niecierpliwie czekał na swojego chłopaka.ㅡNo chodź, chodź. Ile mam czekać? ㅡzaśmiał się i udał, że wskazuje czas na zegarku którego de facto nie miał.
ㅡIdę, ale to ty zaciągnąłeś mnie na drugi koniec miasta i jeszcze gdzieś w głąb galerii.... skacząc... i kręcąc swoim tyłkiem. Będę zazdrosny.
ㅡOj no nie narzekaj ㅡmruknął i wszedł do sklepu, uprzednio prosząc kobietę aby pomogła mu z doborem odpowiednich ubrań pasujących do jego wizerunku. W jego koszyku znalazły się torby, koszulki, bluzy, bluzki, okulary, krawaty i inne, rzeczy których koniec końców nigdy nie założy. ㅡJungkook-ah, co myślisz o tej koszulce? ㅡzapytał, obracając się i wyginając tak, aby młodszy mógł go ocenić.
ㅡUm.... zwyczajna koszulka z napisem za ㅡzłapał metkę którą obrócił w palcach. ㅡ43 272 860,8 won. Oszalałeś? Skąd weźmiesz tyle pieniędzy?
ㅡSpokojnie, jest promocja 50%. Więc zapłacę tylko eeee 21 636 400 .... z czymś. To o połowę mniej. Chodź, powiesz mi czy wyglądam dobrze w tej czarnej.
ㅡW każdej będzie Ci ślicznie kochanie.
CZYTASZ
❝vanilla sexus❞
FanfictionㅡJedyne co możesz zrobić to mi possać albo zwalić sobie do moich zdjęć, małyㅡjego usta opuścił kpiący chichot. ㅡA może nie wiesz jak to jest? Może nigdy nikomu nie ssałeś? Może nigdy sobie nie waliłeś? ㅡA właśnie że waliłem!ㅡczy powiedzenie, że rob...