— Przeproście mnie.
Ślizgoni popatrzyli po sobie i wrócili wzrokiem do dziewczyny.
— Słucham? — spytał z ponurym rozbawieniem Nott.
— Macie mnie przeprosić. Za wszystko.
Draco roześmiał się drwiąco, oparł o stół i zaczął klaskać.
— Brawo! Naprawdę jestem pod wrażeniem tego, jak sprytnie to sobie wymyśliłaś — blondyn założył ręce na piersi i rzucił jej lodowate spojrzenie — ale obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie. Dzień, w którym Malfoy przeprosi szlamę, nigdy nie nadejdzie.
Gdy tylko te słowa opuściły jego usta, poczuł nagły, ostry ból. Syknął, przykładając dłoń do skroni.
— Nie masz wyboru — powiedziała cicho Hermiona.
Blaise podrapał się po głowie, westchnął i rzucił:
— W sumie... co mi tam. Przynajmniej nie musimy jeść dokładki — powiedział, ignorując pełne politowania spojrzenia swoich przyjaciół. — Hermiono, przepraszam cię za wszystko, co na przestrzeni tych lat mogło cię urazić czy też zranić. — Po tych słowach uśmiechnął się i dodał: — Uff... od razu lepiej się czuję.
Hermiona spojrzała wyczekująco w stronę pozostałej dwójki Ślizgonów. Teodor miał zaciętą minę, jednak widać było, że w głębi ducha toczy walkę pomiędzy zdrowym rozsądkiem a męską dumą. Natomiast Malfoy w dalszym ciągu uparcie stał przy swoim.
Gryfonka zerknęła na zegarek.
— Czas mija. Do wykonania zadania pozostało wam... powiedzmy... trzy minuty.
Blaise postanowił pomóc kompanom w podjęciu słusznej decyzji.
— Hej, ogarnijcie się. To tylko jedno sowo. Jedno krótkie słówko i będzie po zawodach.
W tym momencie Draco przeniósł swój arktyczny wzrok z Gryfonki na przyjaciela.
— Nie wiem, co się z tobą dzieje, ale zaczyna mnie to niepokoić. Najpierw przestajesz właściwie nazywać tych pasożytów — machnął z odrazą ręką w kierunku dziewczyny — chcesz ratować życie szlamy, a teraz ją przepraszasz. — Ostatnie słowa niemal wykrzyczał.
Zabini dzielnie wytrzymywał stalowe spojrzenie blondyna, jednak nie zamierzał tłumaczyć się przyjacielowi. Jeszcze nie.
— Cholera — syknął Nott, gdy ból przybrał na sile.
Dziewczyna z coraz większym niepokojem przyglądała się rozwojowi wydarzeń. Gdzieś z tyłu głowy tliła się myśl, że postawienie przed nimi tego zadania nie było dobrym pomysłem.
— Zapomnieliście o zasadach Turnieju? Jeśli nie wykonacie zadania, może się to naprawdę źle dla was skończyć.
— Wolę to, niż przeprosić szlamę — warknął Teodor.
Czara, wyczuwając brak zaangażowania ze strony Notta, zaczęła eliminację zawodnika. Brunet złapał się za głowę, krzyknął i padł na kolana, zaciskając mocno powieki. Wszyscy rzucili się w jego stronę, jednak odbili się od niewidzialnej bariery, strzegącej dostępu do chłopaka. Malfoy wyjął różdżkę i próbował pomóc przyjacielowi, jednak bariera nie przepuszczała nawet zaklęć.
— Nott, cholera, po prostu to zrób! — wrzasnął Blaise.
Teodor powoli uniósł głowę, spojrzał na Hermionę i syknął wściekle:
— Przepraszam.
Ból i bariera zniknęły natychmiast. Pomimo tego, iż jego słowa były nieszczere, Czara najwyraźniej uznała, że to wszystko na co stać Ślizgona.
CZYTASZ
Naucz mnie latać
FanfictionTytuł: Naucz mnie latać Autor: Cookie Monster & Sappy Beta: Same się betujemy :D Fandom: Harry Potter Para: Dramione (Draco Malfoy x Hermiona Granger) Rozdziały: 32/32 (+ prolog, epilog) + 2 miniaturki Gatunek: fanfiction, romans, przygoda Ostrzeżen...