Rozdział 3

2.7K 150 77
                                    

Naruto pov (nadal)
Uśmiechnąłem się najbardziej „prawdziwie" jak umiałem i wyszedłem z mieszkania uprzednio je zamykając.

            Time skip no jutsu!
Stanąłem przed akademią. Kto by pomyślał, to mój najprawdopodobniej ostatni dzień w tym miejscu. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do niej.

Udałem się do mojej klasy. Stosunkowo było dość wcześnie bo było coś około  7:40 więc zostało jeszcze niecałe dwadzieścia minut do rozpoczęcia egzaminów. Chociaż mogłem się spodziewać pewnej rzeczy. Zaraz po tym jak wszedłem do klasy, musiałem zatkać uszy żeby nie ogłuchnąć. Pytacie pewnie co się stało? Już tłumacze. W klasie znajdował się już ostatni uchiha, a razem z nim wszystkie jego fanki które piszczały na około niego. Czasami mu współczuje, ale nie mogę opuszczać mojej „maski" wiec tylko jak zobaczyłem moją „crushie" wydarłem się:

-Sakuraa-channn!- Jak ja nienawidzę tego robić.
-Naruto-Baka!!!-ta krzyknęła po czym do mnie podeszła i uderzyła mnie w głowę.
-Auaa! Sakura-chan to bolało!
-I dobrze ci tak! Nie przerywaj mi kiedy rozmawiam z Sasuke!-odwróciła się po czym odeszła.

No kto by się spodziewał? Ona jest taka przewidywalna. Chciałem w spokoju usiąść, ale przypomniałem sobie że jestem idiotą, więc muszę coś odjebać.
Pomyślałem chwile po czym postanowiłem wbić na ławkę uchihy. Przykucnąłem przed nim (nadal na jego ławce) i spojrzałem na niego a on na mnie. Przypominam że kucałem, a to nie jest zbytnio stabilna pozycja. Nadal na niego patrzyłem gdy nagle... Ktoś z tyłu mnie popchnął!? Więc takim nie fortunnym trafem przechyliłem się do przodu (przy okazji prawie spadłem z ławki ale mniejsza) i... Pocałowałem uchihe. Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni, zacząłem się dusić z tego co zauważyłem uchiha również. Oczywiście nie mogło zabraknąć pobicia mnie przez jego fanki i wyzywania mnie „jak ja śmiałem ukraść pierwszy pocałunek ich Sasuke-kuna!" Niewiem od kiedy Sasuke jest rzeczą ale jak tak mówią to okej.

Cała klasa zdążyła się już zjawić i patrzyła na „widowisko". Na szczęście, po chwili do klasy wszedł Iruka-sensei i kazał wszystkim zająć swoje miejsca. Kiedy wszyscy się uspokoili rozdał egzaminy. Miałem teraz pisać egzamin na zakończenie akademii.. Zastanawia mnie to czy napewno chce to robić... Znaczy nie że chce zostać na drugi rok! Tylko w akademii jest jedna z dwóch osób które się o mnie troszczą... A bycie ninja wiąże się z zagrożeniem śmierci na jakiejś misji.. Czemu nagle włączył mi się jakiś tryb pesymisty?! Dobra! Naruto uspokój się!

Siedzę i czekam aż Iruka-sensei powie start i wtedy zacznę pisać. No bo w sumie... Czy mam inny wybór?

—————————————————

Jak wam się spodobał rozdział?

„Czy mam inny wybór?"  DISCONNECTEDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz