17.Pregnant

135 3 0
                                    

          "Dokąd idziemy?"

 

 

"El w sklepie z pamiątkami nie będzie testów" usłyszałam jak Dani mówi do El, gdy ona skanowała sklep. Obie spojrzały na mnie. Znowu usłyszałam dzwonek windy i zobaczyłam zmierzający do nas zły zespół One Direction. 

"Um... Biegiem" popchnęłam je w kierunku drzwi.

"STAĆ" usłyszałam krzyk Harry'ego, ale właśnie opuszczałyśmy hotel.

"Nie pójdą tędy za nami" zapewniła mnie Dani, gdy zwolniłyśmy tempo.

"Więc dokąd idziemy?" El zapytała mnie.

"Um... dwie przecznice dalej jest apteka" wskazałam.

-

W aptece śmierdziało jak w szpitalu i Dani spędziła dwadzieścia minut patrząc po wszystkich testach. El i ja opierałyśmy się o półki, gdy ona oglądała nie cyfrowy test po raz czwarty.

"Serio Dani, po prostu wybierz jeden" El warknęła na nią.

"Proszę wybierz jeden" poprosiłam delikatniej, uderzając El w ramię.

 "Dobrze, ten" sięgnęła po jeden w fioletowym opakowaniu.

"Powinnaś kupić więcej niż jeden" powiedziałam, chwytając kilka innych rodzajów.

"Dlaczego?" zapytała zmieszana.

"Dla pewności, nigdy nie należy wierzyć tylko jednemu badanowi, każdy test jest inny." Uśmiechnęłam się do niej ciepło i przytuliła mnie i El.

"Co bym zrobiła bez was dwóch" uśmiechnęła się do nas.

Dostałyśmy się do kasy i Dani czekała na zapłacenie za testy.

"Może powinnyśmy kupić chłopcom jakieś przekąski na przeprosiny?" zasugerowałam.

"Świetny plan!" El była podekscytowana i zaprowadziła mnie do stoiska ze słodyczami.

"Louis lubi to" powiedziała El, chwytając paczkę czerwonych cukierków.

"Co lubi Harry?" zapytałam nieśmiało.

"Żelki misie" uśmiechnęła się do mnie i ścisnęła moje ramię.

Dani podeszła do nas.

"Chodźmy dziewczyny; dlaczego bierzecie słodycze?" 

"Więc, musimy podać chłopakom jakiś powód, dlaczego wyszłyśmy" wyjaśniła El.

"Łącznie będzie 70.23" kasjerka poinformowała nas. El i ja spojrzałyśmy na siebie, całkowicie rozbawione tym, jak dużo wydałyśmy na słodycze. Podałyśmy kobiecie pieniądze i opuściłyśmy sklep.

Zauważyłam, ze Dani idzie wolniej od nas.

"Wszystko w porządku?" zapytałam ostrożnie. Dani weszła na trawnik i usiadła.

"Jezu skarbie może jesteś w ciąży" El chrząknęła.

"Jak myślisz, jak zareagowałby Liam?" spojrzałam na Dani.

"Nie wiem; to ta przerażająca część" jej oczy zaczęły robić się mokre, kiedy wchodziłyśmy z powrotem do lobby.

Weszłyśmy do windy, zanim Dani powiedziała

"Dobrze, kiedy wejdziemy, ja pobiegnę na górę z testami, a wy dacie chłopakom słodycze i zachowujcie się jakby nic się nie stało, żeby chłopacy się nie domyślili" Dani brzmiała zabawnie, ale obie skinęłyśmy. "A potem przyjdźcie na górę. znajdziecie mnie w łazience, w której byłam wcześniej."

Breathe (h.s.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz