"Dlaczego wróciłeś?"
Zamknęłam oczy, czuje, że zaraz odpłynę. Szybko otworzyłam je; boję się, że jeśli zasnę, to już się nie obudzę.
"Powinniśmy zadzwonić do Tia i twoich rodziców i dać im znać, że się obudziłaś" mówił Harry ostrożnie; wyglądał na umordowanego.
"Harry wyglądasz na zmęczonego" zmrużyłam oczy na mojego chłopaka.
"Dlaczego wróciłeś?" wyszeptałam.
"A jak myślisz?" odparł oburzony, wskazując na mnie leżącą w szpitalnym łóżku.
"Oh"
"Jesteś moją dziewczyną Nina"
"Dlaczego pielęgniarka nazywa mnie panią Styles?" zaśmiałam się, mimo, że sprawia mi to ból w klatce piersiowej; muszę uspokoić napięcie formujące się pomiędzy nami.
"Powiedziałem im, że jesteśmy zaręczeni" uśmiechnął się ukazując rząd swoich perfekcyjnych zębów.
"Dlaczego?" wymruczałam.
"Abym mógł tu być cały czas" posłał mi krzywy uśmiech, starając się ukryć ból z jego głosu.
"Byłem tak przerażony" dodał smutno.
"Tak mi przykro" spojrzałam w dół, na moje splecione palce.
Wysoka kobieta weszła do sali; wygląda na dobre 50 lat i ma na sobie duże niebieskie, kolczyki.
"Nina, nie śpisz, pozwól, że sprawdzę twoje narządy" Harry wyciągnął ręce w geście przegranej i udał się na koniec sali, kiedy lekarka usiłowała go obejść. Sprawdziła moje ciśnienie i wagę i wszystko, co jak przypuszczam było istotne.
"Zapiszemy ci środki przeciwbólowe na twoją nogę. Spodziewaliśmy się więcej zabiegów, ale twoja śpiączka pomogła naprawić wszystkie obrażenia wewnętrzne, więc nie widzę potrzeby na inne operacje. Wykonaliśmy operację, kiedy tu przyjechałaś, dlatego też możesz wyczuwać szwy i ból bezpośrednio na brzuchu. Jak się teraz czujesz Nina?"
"Spragniona, głodna i obolała, naprawdę obolała" odpowiedziałam uprzejmie.
"Cóż, mogę dać ci trochę wody, a jeśli zamierzasz jeść, musi być to coś lekkiego, nic stałego, tylko płynne, zrozumiano?" jej wzrok powędrował na Harry'ego, który szybko skinął głowa.
"Widzimy się jutro. Spróbuj odpocząć" Spojrzała na Harry'ego, który ponownie skinął głową.
"Nina, zadzwoń do rodziców" przypomniał mi, zanim wyciągnął IPhona z kieszeni wręczył go mnie. Szybko wybrałam numer Tia.
"Co tam Harry?" brzmiała na smutną i zmęczoną.
"Hej" zdołałam powiedzieć bez płaczu.
'NINA OBUDZIŁAŚ SIĘ?" usłyszałam jak zaczęła płakać i to złamało mi serce.
"Tak, właśnie się obudziłam. Jestem cała, proszę nie płacz"
"Jesteśmy w drodze. Porozmawiaj z mama, ona wariuje" usłyszałam szuranie po drugiej stronie telefonu.
"NINA SKARBIE TO TY"
"Hej mamo. Jestem cała" usłyszałam, że ona również się rozpłakała.
"Oh skarbie tak się martwiłam. jesteśmy w drodze, kocham cię"
"Też cię kocham"
Oddałam telefon Harry'emu; wciąż wyglądał na smutnego.
"Skarbie, czuję się dobrze, uwierz mi" Spojrzałam w jego zranione, zielone oczy.
"Nina, nie masz pojęcia, jak przerażony byłem" położyłam dłoń na jego policzku; zamknął oczy, opierając się o moje palce.
"Myśl o utracie ciebie..." wyszeptał.
"Nie stracisz mnie Harry, obiecuję"
--
Wizyta mojej rodziny została skrócona przez pielęgniarkę, która ich zauważyła. Było już za późno na wizyty. Wszyscy pożegnali się, zanim zostawili Harry'ego i mnie samych.
"Raczej powinienem zadzwonić do Lou i powiedzieć, że się obudziłaś" uśmiechnął się do mnie, zanim zadzwonił do Lou i odszedł parę kroków ode mnie. Jestem naprawdę zmęczona, co jest dziwne, ponieważ w zasadzie spałam przez ostatni tydzień. Myśl o tym jest dość niepokojąca.
"Tak, obudziła się. Nie, nie możesz z nią porozmawiać, ponieważ jest zmęczona. Cóż, ty i El możecie przyjść jutro porozmawiać z nią. Tak, jest cała; tak, jestem cały; nie, zostaję tu. Taa, też cię kocham, na razie" Harry zacisnął palce na czubku nosa i uśmiechnął się z rozbawienia.
"Co?" zapytałam.
"Lou chce z tobą porozmawiać"
"Oh, dlaczego?"
"Widocznie zachowywałem się dziwnie"
"Więc, jak się zachowywałeś?" starałam się utrzymać otwarte oczy.
"Nie opuściłem cię, od kiedy tu przyjechałem" jego wzrok wbił się w podłogę.
"Dlaczego?"
"Ponieważ J- ja ko-... jestem twoim chłopakiem" jego oczy rozszerzyły się.
"Nie mogę cię stracić Nina" wyszeptał. Motyle uformowane w moim brzuchu zaczęły przejmować kontrolę, ale przez moje urazy było to bolesne.
"Skarbie, przepraszam, ale zasypiam"
"W porządku kochanie, dobranoc" podszedł do mnie i przycisnął usta do mojego czoła, zanim powrócił na krzesło.
"Harry"
"Tak?"
"Chodź spać ze mną" nadęłam wargi, otwierając pościel na zaproszenie.
"Nie mogę, masz za dużo obrażeń"
"Proszę, to łóżko jest zbyt duże"
"Nina, nie chce cię zranić" mogę powiedzieć, że rozmyślał nad moją propozycją.
"Proszę Harry, tęsknię za tobą" wiem, ze to go poruszy.
"Pieprzyć to" Harry wstał z krzesła i szybka zrzucił buty, następnie delikatnie wsunął się do łóżka.
"To jest dość duże łóżko dla takiej maleńkiej osoby" powiedział cicho do mojego ucha.
"Przytul mnie Harry" starałam się owinąć jego ręce wokół nie, co było jak walka z dwoma bezwładnymi kończynami. Wzdychnął i czule objął mnie wokół talii, nie naciskając.
"Tęskniłem skarbie" powiedział w moje włosy.
"Proszę, nigdy więcej mnie nie zostawiaj" dodał. Jego próba ukrycia bólu w jego głosie, nie powiodła się.
"Obiecuję" powiedziałam śpiąco.
CZYTASZ
Breathe (h.s.)
FanfictionKiedy spojrzałem na Ciebie, wiedziałem, że nie ma powrotu. Wpadłem na Ciebie, więc teraz jestem Twój. [Tłumaczenie]