33.The Fight

87 3 0
                                    

                    "Będę robić, co chcę"

 

 

9:30 nadeszła zbyt szybko. Wyruszyłam na lotnisko, aby złapać mój lot, nie będąc pewną, co dzieje się w Londynie.

Lot minął aż za szybko. Żałuję, że nie zasnęłam. Gdy tylko wylądowaliśmy na lotnisku w Londynie, nerwy i żal wypełniły mój żołądek. Co ja tu robię? Mentalnie kopnęłam się za takie głupie myśli. Odebrałam swój bagaż i przeszłam przez odprawę celną. Spojrzałam na siebie, dziękując sobie, że wybrałam ładny strój na dzisiejsze spotkanie; burgundowy pasek podkreślający kwiecistą bluzkę, kremowe spodenki i moje tomsy.

"NINA" usłyszałam krzyk Dani, kiedy wychodziłam z odprawy. Pierwszą rzecz, jaką u niej zauważyłam to jej mały ciążowy brzuszek. 

"O MÓJ BOŻE" podbiegłam do niej i mocno przytuliłam.

"Tęskniłam za tobą" obejrzała mnie od góry do dołu.

"Ja tęskniłam bardziej" położyłam dłoń na jej małym brzuszku.

"Awww mały Liam" 

"Powinnyśmy już iść, paparazzi tu są" jej twarz posmutniała, gdy zauważyłam fotografów uwieczniających na zdjęciach każdy szczegół naszego spotkania. 

"Kurwa" wymamrotałam pod nosem, zanim udałam się za Dani w stronę samochodu. Londyn jest taki piękny.

"Gdzie El?" zapytałam zajmując miejsce pasażera.

"Zajmuje czymś chłopaków, abym mogła przyjechać po ciebie" włączyła kierunkowskaz.

"Powinnam zatrzymać się w hotelu"

"Um przepraszam? Nie widziałam cię przez dwa miesiące, a ty chcesz zostawić mnie dla hotelu!" brzmiała na oburzoną z nutą rozbawienia. 

"Nie wiem, czy jestem gotowa na zobaczenie się z Harry'm" szczerze przyznałam. Jej wzrok złagodniał i posłała mi uśmiech zrozumienia.  

"Możesz się zatrzymać u mnie i Liama. Nie musisz jeszcze stawać twarzą w twarz z Harry'm" uścisnęła moja dłoń. 

"Ale czy wy nie mieszkacie w tym samym domu?" spojrzałam na nią podejrzliwie. 

"Cóż, to ten sam kompleks, ale inne pokoje i zresztą sama zobaczysz" usłyszałam dźwięk jej telefonu. Na ekranie pojawiło się imię El i wiadomość.

"Co napisała?" spojrzała na mnie.

"Umm, pisze, że chłopakom nie podobają się zakupy i będą w domu za jakieś 20 minut" przeczytałam wiadomość.  

"Kurwa" powiedziała, wciskając mocniej pedał gazu.

Dojechałyśmy na zewnątrz kompleksu i teraz rozumiem o co chodziło. Dani otworzyła bagażnik i wyciągnęłam moją małą walizkę.

"To wszystko co przywiozłaś?" spytała rozbawiona.

"Taa, jeśli dobrze pójdzie, kupię więcej ubrań, a jeśli nie to..."  przerwałam, a Dani posłała mi uspokajający uśmiech.

"Harry kocha cię bardziej niż cokolwiek innego. Wszystko będzie dobrze" otworzyła drzwi i wprowadziła mnie do środka.

"SKARBIE" usłyszałam Liama krzyczącego z jednego z pokoi. Ten pokój jest ogromny; białe ściany, kuchnia, salon i jadalnia, wszystko w jednym otwartym pomieszczeniu z czterema oknami i balkonem.

"Liam nic nie powie Harry'emu, prawda?" lekko chwyciłam ramie Dani.

"Oczywiście, że nie"

"Z kim ty rozmawiasz?" Liam wyszedł z korytarza i zamarł w pół kroku przed nami z otwartymi ustami.

Breathe (h.s.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz