-Bakusquad do ataku-

993 94 14
                                    

Kosmitka żwawym krokiem ruszyła w stone pokoju przyjaciela. W jej oczach można było zuważyć temperament i złość ,tak samo jak w oczach pozostałych osób podożających za upartą dziewczyną. Oprócz Denkiego Kaminariego.

Cokolwiek zrobiłby im Hitoshi nic nie powstrzyma ich od podarowania mu zaszłużonej kary i wysłuchania od niego wyjaśnień.Jakim prawem posunął się on do takich rzeczy przeciwko swojemu najbliższemu przyjacielowi ... jak nie i kogoś dla niego ważniejszego?!

Dziewczyna już sięgała do klamki drzwi. Była gotowa do oblania go kwasem,pobicia jak i skopania go.
Te emocje pojawiły jej się w głowie odrazu jak usłyszała jego imie.
Wiedziała, że inne osoby z UA nie za bardzo lubią uczniów (teraz już) klasy 2A ,ale to nie wyjaśniało ani troche zachowania osób takich jak Shinsou. Chciał on najpierw wzbudzić u nich zaufanie a potem okrutnie wykorzystać?! Według Miny takie osoby zasługiwały na najostrzejszą kare tym bardziej ,że największa krzywda działa się jej bliskiemu przyjacielowi.

Różowowłosa właśnie położyła swoją dłoń na klamce ,gdy drzwi z impetem się otworzyły.Z pokoju wyszedł nie kto inny jak Hitoshi Shinsou.Stanął nagle przyglądając się obojętnie wściekłemu tłumowi.Gdy nagle jego wzrok padł na równie zaskoczonego calą sytułacją Denkiego. Trzymał się on z tyłu grupy pragnącej śmierci fioletowowłosego z otwartą w literę "O" buzią. Sam nie miał pojęcia co się tutaj dzieje. Hitoshi podszedł powoli ,omijając wkurzony tłum, do swojego przyjaciela. Wręczył mu coś do ręki i zniknął w głebi korytarza szykując się do wyjścia z dormitorium 2A.

-CZY ON WŁAŚNIE NAS OPLUŁ?!- wrzasneła niezadowolona Mina z takiego obwrotu sytuacji.

-Jak chcesz mu jeszcze skopać dupe to możesz iść za nim.Może jeszcze zdążysz ufoludzie-mruknął pod nosem Bakugo, który poszedł za nimi tylko dlatego, że Kirishima ujął jego ręke i do teraz nie chciał jej puścić.

Denki nadal przyglądał się pogniecionej kartce, którą dostał od chłopaka.Jego buzia nadal nie zmieniła swojego kształtu z literki "O".

Nic już nie mogło go zdziwić bardziej niż tereść na tej małej, wyrwanej z jakiegoś notesu kartece, którą chłopak trzymał w swoich zimnych,trzesących się lekko rękach.

-"EPIDEMIA"- [Shinkami]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz