-"EPIDEMIA"- [Shinkami]

-Wszystkiego najlepszego cz.2-

-SHINSOU!!!- wykrzyknęła Mina odrywając się od ramienia Sero.

Po udanej próbie stania prosto patrzyła się z szerokim uśmiechem na fioletowowłosego.

-Hej— Hitoshi jakby od niechcenia mruknąl tylko przywitanie pod nosem. Nie skierował on nawet wzroku na różowowłosą próbującą ledwo co ustać na własnych nogach.

Jego pragnący w tym momencie wzrok utkwił na jego przyjacielu i sam fiolotowowłosy nie chciał go w tej chwili przerywać.

Ashido nieoczekiwanie oparła się o Hitoshiego z jeszcze szerszym uśmiechem. Nie potrafiła ona już dłużej stać nie opierając się o kogoś. Jeśli jej parapet do opirania sie stał troszkę dalej niż na wyciągnięcie rękiz dziewczyna musiala zadowolić aię stojący na wprost Hitoshim.

Oby Kaminari nie miał jej tego za złe.

-DENKI~—kosmitka odwróciła wzrok na złotowłosego, który właśnie nerwowo sprawdzał swój oddech— Myślę, że takie CIACHO za przeprosiny,że nie kupiliśmy dla ciebie tortu urodzinowego ci odpowiada?~—Mina poczochrała fioletowe włosy, które same w sobie nie były nigdy w lepszym stanie niż przed czynem kosmitki.

-Ja bym wolał jednak ten jebany tort— mruknął pod nosem Katsuki z rękami zacisniętymi w pięści.

Nie mógł już dalej znieść wkurzającego go głosu "pijaniej" Miny.

Blondyn poczuł tylko na ramieniu mocny uścik po którym odrazu rozluzował ręce.

-Ochłoń. Chcesz wyjśc na świerze powietrze bro?— spytał szeptem Kirishima.

-Cokolwiek. Byle jak najdalej od tej zarazy— prychnał zawieszając swój groźny wzrok na różowowłosej. W odpowiedzi czerwonooki ściągnął dłoń przyjaciela ze swojego ramienia aby po chwili splątać ich palce razem.

Eijiro z lekkim uśmiechem wyprowadził Katsukiego z zatłoczonej kuchni.

Hitoshi odpychając lekko Mine od siebie podszedł do Denkiego. Położył swoje silne dłonie na biodrach chłopaka i powoli przysunął się do niego.

Kaminari mając w głowie tylko jedne zdanie "TO NIE POWINNO SIĘ NIGDY ZDARZYĆ" jeszcze bardziej sie z tym zadniem zgadzał w tym momencie.

Cały zestresowany zastanawiał się co zrobić aby drugi raz nie popełnic tego samego błędu.

Mógł on powiedzieć chłopakowi, że "nie tu nie teraz" albo, że "cały ten pocałunek w resturacji był przypadkowy i nic nie znaczył, ponieważ złotowłosy nie kontroluje się po wiekszej ilości niż jeden łyk".

Mógł.

Zamiast tego Denki wyrwał się z objęć fioletowowłosego poprzez użycie swojego quick na nim.

Lekki prąd przeszedł ciało Shinsou ale był na tyle mocny aby rozluźnił on swój uścisk.

Zmieszany złotowłosy wybiegł w pośpiechu z kuchni zostawiając nieprzyjemną atmosfere za sobą.

Na inne sposoby jakie mógł wykorzystać wpadł dopiero wtedy gdy otwierał pośpiesznie drzwi do swojego pokoju.

Myśl, że to wszystko dzisiaj było chorą, wielką pomyłką i Hitoshi najwidoczniej uznał to za prawdziwe uczucie względem niego jeszcze bardziej go raniła i denerwowała.

Czy on nie powiennie się z ten sytuacji cieszyć?

Nie powinnien właśnie zatapić się z rozkoszy w usta fioletowowłosego,nje przejmując się innymi w pomieszczeniu i  ich zadniem na ten temat?

Cały stes zniknął gdy pojawila się myśl, że ta cala sytuacja mogla być kolejnym żartem ze strony chłopaka.

"To propozycja?"

"Mam tak samo z tobą"

"Jesteś zbyt słodki by się na ciebie gniewać"

"...przystojny...i słodszy od Yui. Bez urazy Yui."

I jego cholerny szarmandzki uśmiech, który za każdym razem tak samo przeszywał złotowłosego na wylot i napawał go o pot i dreszcze na całym ciele.

To wszytko nagle nabierało wiekszego sensu.

Hitoshi z nim pogrywał.

Chciał się śmiać z zawstydzonego złotowłosego na każdym możliwym kroku.

Chciał totalniej dominacji i władzy nad słabszym od siebie.

Denki stanął w progu swoich drzwi z wściekłym wyrazem twarzy.

Jego przyjaciele już sie nauczyli aby z niego nie żartować.

Teraz najwidoczniej przyszedł czas na "lekcje dla Shinsou"...

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

👏30!👏

Gdy chcialam opublikowac ten rozdział mialam chwilowe problemy z internetem, dlatego jest on troszke później...

PRZEPRASZAM I ŻYCZE WAM DOBREJ NOCY!❤🐝

Bajoo~