-Zmiana planów-

630 69 6
                                    

Plan był taki : Shinsou odstawia zakupy oraz dzieci z powrotem do dormitorium, informuje starszego, że zwrócił mu jego podopiecznych całych i zdrowych, następnie wraca sam do swojego pokoju. Co mogłoby pójść źle?

Może to, że jego przyjaciel nie miał zamiaru puścić jego ramienia. Hitoshi głaskał tylko raz po raz włosy Denkiego lecz nie wiedział co więcej miał zrobić. Skomplementować? Przytulić? Pocałować w czoło? 
Shinsou nigdy nie był dobry w pocieszaniu ludzi, tym bardziej wtedy gdy nie wiedział powodu ich smutku. Dalszą drogę grupa przeszła w kompletniej ciszy. Hitoshi ze znudzoną miną raz po raz spoglądał kątem oka na przyjaciela wtulonego w jego ramię. Odwrócił on wzrok od niego i przygryzł dolna wargę z bezsilności. Nie wiedział co w tej sytuacji ma zrobić. Gdy Mina odwróciła się w ich stronę ten tylko bezradnie wzruszył ramionami. Pewnie chciała wiedzieć co się dzieje z Kaminarim lecz Hitoshi też był tego teraz strasznie ciekawy.

Nareszcie dotarli oni do budynku. Shinsou starał się odczepić delikatnie przyjaciela od swojego torsu. Denki pogłębił jeszcze bardziej uścisk, przez co fioletowowłosy  zdawał się robić coraz bardziej zirytowany jak i czerwony na swojej twarzy. Uniósł on zmęczony wzrok i wbił go w niebo. Przełykając powoli ślinę odwrócił się on w stronę swojego dormitorium i nie zwracając na zaistniałą sytuacje znacznej uwagi pożegnał się z przyjaciółmi złotowłosego.

Nagle przystanął on w półkroku. Zapomniał jeszcze czegoś - Kota.
+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

-A ten co? Zasnął? - spytał Aizawa u którego Shinsou odbierał swojego pupila.

Od strony Kaminarigo powoli dało się usłyszeć ciche pomruki jak i chrapanie. Tak. Ewidentnie zasnął na ramieniu swojego przyjaciela. Na stojąco.

-Odstaw go gdzieś i wróć tu później- westchnął nauczyciel przypatrując się rzepowi przy ramienu swojego syna.

-Ale gdzie?- spytał Hitoshi odwracając wzrok w tą samą stronę co jego ojciec.Na sam widok serce zaczęło mu szybciej bić.

-Nie mam pojęcia. Wisi mi to- wychowawca wstał ze swojego fotelu podając przy tym klatkę ze zwierzęciem w ręce Shinsou.

Fioletowowłosy chwytając klatkę poczuł, że śpiący przyjaciel z jego lewej zaczyna odchylać się w drugą sronę. Hitoshi wstrzymał oddech przez chwilę i obiął go w pośpiechu mocno ramieniem. Odetchnął on z ulgą gdy złotowłosy znowu zanurzył głowę w jego tors.

Jak on sobie ma z tym wszystkim poradzic?

Wychodząc z gabinetu swojego starszego rzekł mu szybko "dobranoc" i zamknął drzwi.

Z pochyloną do dołu głową postanowił udać się odrazu w stronę swojego pokoju.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

No co ja mam tu dodać?

Zostawiam was z niewiadomymi aż do następnej cześci naszego maratonu ❤

Mam do was jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Mam w planach opublikować moje inne książki i chciałam was się spytać jakie shipy z MHA jeszcze proferujecie?

Jakie chcielibyście zobaczyć w moich następnych książkach?💞🐝

-"EPIDEMIA"- [Shinkami]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz