-Powinnaś przychamować z tym-

514 48 8
                                    

-Jiro! - różowowłosa popędziła szybko do niższej dziewczyny- Tak sie cieszę, że cię złapałam!

-Co sie stało Mina?- Koyka spojrzała zdezorientowana na zdyszaną przyjaciółke.

Ashido podniosła palec do góry aby dziewczyna poczekała na odpowiedz, gdyż musiała najpierw złapać trochę powietrza.

Gdy różowowłosa zrównała oddech, oparła ręke o ramie przyjaciółki.

-Mam trochę dziwne pytanie...- Mina spojrzała z powaga na Jiro- Otóż...

-Wiesz gdzie podziewa się Kiri?

Koyka odetchneła z ulgą. Po słowach "Mam troche dziwne pytanie" dziewczyna spodziewala sie już najgorszego...

-Em... Myślę, że udał sie w kierunku swojego pokoju aby tak jak każdy sie ... spakować?- niższa dziewczyna spojrzała z nieśmiałym uśmiechem na czarnooką.

-No tak! Ale jestem głupia!- Mina machnęła ręką zawstydzona. Zdążyła tylko podziękować przyjaciółce i ruszyła szybko w stronę dormitorium.

+-+-+-+-+-+-+-+- EIJIRO+-+-+-+-+-+-+-+-+-

-Hej! Suki! Uważaj trochę!- krzyknąłem gdy kolejna książka uderzyla mnie w glowe.

-Nie moje wina, że nie łapiesz na czas-Katsuki warknął rozkładając się leniwie na łóżku- Jak mnie kurwa nazwałeś?!- blondyn odwrócił nagle głowe w moim kierunku.

Chyba dopiero przeanalizował dokładnie moje słowa...

-Ja wiem! Nazwał cię "Suki"!- Denki wyjmując moje ciuchy z szafy, szybko wykrzyknął odpowiedź.

-CO JA CI KURWA MÓWIŁEM PIKACHU?!- Bakugo wstał z łóżka aby zamachnąć się ostrzegawczo na zlotowłosego.

-Katsuki...- szepnąłem uspokajając chłopaka.

-Że "Trolo-podobne elektryczne pijawki społeczne wyjmujące ubrania z szafy... i ryby głosu nie mają"...- Denki posmutniał wracając do swojej poprzedniej czynności.

-I sie tego kurwa trzymaj- zagroził Katsuki siadając na moje łóżko.

Nagle usłyszalem pukanie do drzwi. Wstalem z podłogi omijajac ostrożnie i szeroko kolejne stosy z ciuchów i moich rzeczy na podłodze. Otworzylem szeroko drzwi aby wpuścic pukającą w nie osobe.

-No siema towarzycho~- Ashido wparowala do pokoju.

Po pomieszczeniu rozległy sie jęki niezadowolenia. Dziewczyna spojrzała groźnie na dwójkę siedzącą na mojej podłodze.

-Spakowałaś się już?- spojrzałem zdziwiony na uśmiechniętą Ashido.

-Nie...- rózowowłosa usiadla na blacie mojego biurka-Mam lepsze rzeczy do roboty~

-Pf. Niby jakie?- prychnął rozbawiony Bakugo przegladajac cos w swoim telefonie.

-Jesteście jutro wolni?~- Mina zwróciła wzrok na mnie a potem na blondyna.

-Jasne, ze ta-krzyknąl Denki lecz dziewczyna nagle mu przeszkodzila.

-Pytam sie tych "rozmunych", Kaminari!- Mina skarciła złotowłosego wzrokiem, przez co on skierował na nią swój obrażony wzrok.

Dziewczyna odwrócila swój miły i łagodny wyraz twarzy na mnie i na Bakugo.

-Sama byś sobie chłopa znalazla Ashido!- Sero uniósł wzrok znad kartonu, w którym pakował moje sztangi.

-Niby kogo?-Ashido spytała zirytowana uwagą przyjaciela.

-S-skad m-mam wie-dzieć!- czarnowlosy najwyraźniej sie zawstydził.
Nie spodziwalem sie takiej reakcji po nim- Ale jeśli tak dalej pójdzie w naszej klasie bedzie więcej par Homoseksualnych niż na całej kuli ziemskiej!

-Nie przesadzaj...

-Nie, Mina. To ty przesadzasz!- Sero ruszył w strone kosmitki aby odwrócić jej glowe w swoją stronę-Serio, musisz przychamować...- Hanta skierował swój zmartwiony wzrok wprost na Mine.

-Nie - Ashido wyszczerzyla się zadziornie do wyższego- Jedynie co może przezemnie przychamować to przyrost naturalny!

Spojrzałem zdezorientowany raz na dwójkę przyjaciół raz na Katsukiego.

-Czy tylko ja nie mam pojęcia o co im chodzi?- spytał Kaminari przerywajac cisze w pokoju.

-Oj Denki nooo!- Cała nasza trójka jęknęła niezadowolona w kierunku złotowłosego.

+-+-+-+-+-+-+-+-+DENKI+-+-+-+-+-+-+-+-+

-Hej Toshi!- Krzyknąłem wchodząc z buta do pokoju mojego chłopaka.

-Myślałem, że wychodzenie z pokoi jest zakazane dopóki się nie spakujemy...- Shinsou siedząc na podłodze skierował swój wzrok na mnie.

-Tzecz w tym, że ja już się spakowałem!- stałem dumnie z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Tak sam? I nikt ci w tym nie pomagał?- Hitoshi spojrzał na mnie zdziwiony- Jestem pod wrażeniem~- fioletowowlosy wrócił do dalszego pakowania się.

-Czy ty sie ze mnie naśmiewasz?- spytalem zakłopotany.

-Nie, no co ty kochanie?- Hitoshi lekko prychnął śmiechem nieodrywajac sie od pakowania- Yui!- chłopak wyjął z kartonu białą kotkę, która postanowiła niezauważenie do niego wskoczyć.

-Tak sobie myślałem...- wydukalem nieśmiało siadając obok chlopaka- Co ty na to aby zamieszkać razem w czasie wakacji?-podrapałen sie nieśmialo po karku cały czerwony.

-Jakieś mieszkanie, apartament?-spytał Toshi nie odwracając wzroku od swoich ubrań.

Zawiesiłem się na chwilę. Totalnie nie spodziwałem się tak naturalnej reakcji z jego strony.

-Nie mam pojęcia. Szczerze, nie myślałem jeszcze nad tym...- ocknąłem się spogladając na jego spokojną i znudzona twarz.

-Możemy to później na spokojnie ustalić. Nie ma sprawy-Shinsou wkładał do dużego kartonu ostatnią sterte ciuchów.

I tak w niecałą sekunde wszytskie moje czarne scenariusze pisane w głowie na pytanie "co powiedzieć gdy..." staciły swój cel istnienia.

To naprawde okazało się być prostsze niż sądziłem!

Fioletowowłosy wstając z podłogi pocałował mnie lekko w czoło. Podniósł karton i zaniósł go na swoje łóżko do pozostałych.

Podniosłem się leniwie z podlogi aby stanąć naprzeciwko wyższego. Wydumilem usta czekajac na pocałunek od niego. Chłopak tylko przewrócił oczami uśmiechając się lekko.

Pochylił się lekko w moją stronę aby następnie złaczyć nasze usta w lekkim pocałunku.

Oba nasze ciała przeszedł lekki prąd.

Naszczeście Hitoshi przyzwyczaił się juz do tego tak samo jak ja.

Zaśmiałem się gdy poczułem, że jego ciepłe dłonie spoczywają na moich biodrach.

-Jesteś głodny?- spytałem uśmiechając się szeroko w jego kierunku.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

💦To jest jednak 36...💦

Jak tam wakacje wam mijają?💕🐝

Otóż ja za tydzień będe przebywać w górach, ale postaram się wstawić kilka rozdziałów w tym czasie...┐( ̄ヮ ̄)┌

Bajoo~





-"EPIDEMIA"- [Shinkami]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz